ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- gawi
- Posts: 1045
- Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
- Location: Poland, Poznan
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
a w filmie widziałeś aktora odgrywającego swoją role latającego bo ja tak .. wszystko jest sprawa dogadania i nadal uważam że magie w cantr można odgrywać ale przemyślaną i w sposób nie kolidujący z zasadami gry . a To czy ja odegram że ide czy lewituje przemierzając osade .. to dla mnie nie ma znaczenia ale jeśłi już ktoś decyduje się na takie odgrywania maga to konsekwetne i bez przegięc. Lewitacja w takim stopniu nie utrudnia zupełnie gry . Co do odgrywania zwierząt mówie nie , ale co do odgrywania zachowań zwierząt czemu nie , jeśłi ktoś jest wariatem lub też jak kiedys spotkałem człowieka psa . Historia była jego taka że był normalny coś mocno przeskrobał i wtedy stwierdził że jest jak pies .. nie jak człowiek ze nie zasługuje być człowiekiem od tej pory zacowywał sie jak pies tak chciał odpokutować swoje grzechy . JAk dla mnie świetny pomysł i świetne odgrywanie. Ale podkreślam nie był psem on się zachowywał jak pies.
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]
http://gawi.posadzdrzewo.pl
http://gawi.posadzdrzewo.pl
- saguarooo
- Posts: 191
- Joined: Sun Feb 15, 2009 6:02 pm
- Location: Gliwice
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
gawi wrote:a w filmie widziałeś aktora odgrywającego swoją role latającego bo ja tak ..
Tak, ale w filmie aktor który odgrywa postać latającą nie unosi się sam tylko korzysta właśnie z urządzeń, iluzji bądź sztabu grafików.
gawi wrote:Ale podkreślam nie był psem on się zachowywał jak pies.
W tym zdaniu zawierasz to, co mam na myśli w sprawie maga. Nie bronię niczyjej postaci udawania że lewituje (niech to, że udaje będzie w jakiś sposób zasugerowane w sposobie odgrywania), tylko nie chcę by ktoś pisał, że postać naprawdę lewituje.
Napiszę to jeszcze za pomocą przekształcenia twojego zdania do moich argumentów:
saguarooo wrote:Ale podkreślam nie był magiem on się zachowywał jak mag.
- gawi
- Posts: 1045
- Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
- Location: Poland, Poznan
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
co innego odegrać zwierze co innego odegrać maga. Przy odgrywania zwierzęcia nie można nim być bo masz z góry nasunięte ze gracz człowiekiem , no człekopodobna istotą bo grasz cantryjczykiem. Ale nadal uważam że maga można grać nie przekraczając pewnych rzeczy , zasad. To jest poprostu moje zdanie nie musisz sie z nim zgadzac tak jak ja z Twoim .
. Wole lewitującego maga niż kogoś kto niby gra rp ale nakazuje swoja grą rzeczy innym . Przykład: ucieczka samochodem . Uciekinier rozsypuje igły które przebijaj opony w pościgowym aucie wskutek czego bezpiecznie się oddala.
To przykłąd wymyślony ale spotkałem juz w grze rp gracza który swoim rp nakazywał innym sie podporządkowanie do niego. typu oszpecenie typu utrata członków czy innych cześci ciała. Granie maga ze smakiem nie jest szkodzące Cantrowi ani troche. Ogólnie kończe naszą dyspute bo ja mam swoje zdanie Ty masz swoje więc do kompromisu raczej nie dojdziemy

To przykłąd wymyślony ale spotkałem juz w grze rp gracza który swoim rp nakazywał innym sie podporządkowanie do niego. typu oszpecenie typu utrata członków czy innych cześci ciała. Granie maga ze smakiem nie jest szkodzące Cantrowi ani troche. Ogólnie kończe naszą dyspute bo ja mam swoje zdanie Ty masz swoje więc do kompromisu raczej nie dojdziemy

[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]
http://gawi.posadzdrzewo.pl
http://gawi.posadzdrzewo.pl
- saguarooo
- Posts: 191
- Joined: Sun Feb 15, 2009 6:02 pm
- Location: Gliwice
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Że narzucanie swojego odgrywania innym jest... głupie to już osobna sprawa, nie mająca nic do tego sporu.
Otóż moim zdaniem to jest dokładnie to samo. Tak jak postać ma narzucone mechaniką człowieczeństwo, tak ma też narzucony brak namacalnej magii (popieram to wcześniejszym cytatem z Cantr Wiki). Postać może w magię wierzyć, może wmawiać innym, że takowa istnieje, ale nie podniesie się od tego choćby o cal nad ziemię.
gawi wrote:co innego odegrać zwierze co innego odegrać maga. Przy odgrywania zwierzęcia nie można nim być bo masz z góry nasunięte ze gracz człowiekiem , no człekopodobna istotą bo grasz cantryjczykiem.
Otóż moim zdaniem to jest dokładnie to samo. Tak jak postać ma narzucone mechaniką człowieczeństwo, tak ma też narzucony brak namacalnej magii (popieram to wcześniejszym cytatem z Cantr Wiki). Postać może w magię wierzyć, może wmawiać innym, że takowa istnieje, ale nie podniesie się od tego choćby o cal nad ziemię.
-
- Posts: 63
- Joined: Sat May 30, 2009 3:51 pm
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Zgadzam się z saguarooo -> odgrywanie postaci w taki sposób, tzn *postać lewituje 10 cm nad ziemią* narzuca innym graczom odbiór postaci taki jaki sobie ta osoba wymyśli. A pisanie że postać lewituje jest właśnie narzucaniem swojej woli innym graczom
To tak samo głupie jak *odgryza mu nos* zamiast *stara się odgryźć mu nos*
Róznica jest taka, że w pierwszym przypadku działanie i jego powodzenie jest z góry narzucone. W drugim przypadku jeżeli atakowana postać zgodzi się na odgryzienie jej nosa, to będzie można przyjąć że nos został odgryziony. W pierwszym przypadku jak najbardziej nie.
Fajny pomysł z tym odgrywaniem maga przy rozpalaniu ogniska itp, ale nigdy nie może to być prawdziwa magia. Świat cantra nie zaklada istnienia magii i tak musi pozostać.
To tak samo głupie jak *odgryza mu nos* zamiast *stara się odgryźć mu nos*
Róznica jest taka, że w pierwszym przypadku działanie i jego powodzenie jest z góry narzucone. W drugim przypadku jeżeli atakowana postać zgodzi się na odgryzienie jej nosa, to będzie można przyjąć że nos został odgryziony. W pierwszym przypadku jak najbardziej nie.
Fajny pomysł z tym odgrywaniem maga przy rozpalaniu ogniska itp, ale nigdy nie może to być prawdziwa magia. Świat cantra nie zaklada istnienia magii i tak musi pozostać.
- B.M.T.
- Posts: 871
- Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
- Location: W okolicy nóżek Buki.
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
keeveek wrote:Zgadzam się z saguarooo -> odgrywanie postaci w taki sposób, tzn *postać lewituje 10 cm nad ziemią* narzuca innym graczom odbiór postaci taki jaki sobie ta osoba wymyśli. A pisanie że postać lewituje jest właśnie narzucaniem swojej woli innym graczom
To tak samo głupie jak *odgryza mu nos* zamiast *stara się odgryźć mu nos*
Róznica jest taka, że w pierwszym przypadku działanie i jego powodzenie jest z góry narzucone. W drugim przypadku jeżeli atakowana postać zgodzi się na odgryzienie jej nosa, to będzie można przyjąć że nos został odgryziony. W pierwszym przypadku jak najbardziej nie.
Fajny pomysł z tym odgrywaniem maga przy rozpalaniu ogniska itp, ale nigdy nie może to być prawdziwa magia. Świat cantra nie zaklada istnienia magii i tak musi pozostać.
A niech sobie będą magicy. Zawsze to lepiej niż kolejna zupełnie szara postać.
- Pies
- Programming Dept. Member
- Posts: 383
- Joined: Sat Nov 29, 2008 1:32 pm
- Location: https://314es.pl/irc
- Contact:
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
A to ja mam pytanie: dlaczego nie możemy mieć maga używającego czarów do rozpalenia ogniska, ale możemy mieć postać która ma własnego pieska, kotka czy innego zwierzaczka który się jej słucha? Wiadomo, nie ma mowy o atakowaniu ognistą kulą itd, ale drobne sztuczki czemu nie?
Chociaż osobiście przyznam, preferowałbym takiego bardziej szamana niż maga, którego magia wcale nie jest oczywista. Który ci zaklnie topór, który odprawi rytuał i stwierdzi, że potem jesteś silniejszy czy coś, ale jak to wpłynie na grę....
Chociaż osobiście przyznam, preferowałbym takiego bardziej szamana niż maga, którego magia wcale nie jest oczywista. Który ci zaklnie topór, który odprawi rytuał i stwierdzi, że potem jesteś silniejszy czy coś, ale jak to wpłynie na grę....
dwudziestoletni mężczyzna wrote:"OOC: Jak ci się nie podoba, to nie graj. Ta gra nie szuka więcej graczy."
kaloryfer wrote:This game already has a lot of problems, new players would only bring new ones.
- saguarooo
- Posts: 191
- Joined: Sun Feb 15, 2009 6:02 pm
- Location: Gliwice
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Pies wrote:Chociaż osobiście przyznam, preferowałbym takiego bardziej szamana niż maga, którego magia wcale nie jest oczywista. Który ci zaklnie topór, który odprawi rytuał i stwierdzi, że potem jesteś silniejszy czy coś, ale jak to wpłynie na grę....

Taka "magia" opierająca się na wierze w te zaklęcia i klątwy jest, wg. mnie jak najbardziej poprawna i ciekawa. (dopóki gracz nie będzie opisywał w gwiazdkach, że przez te zaklęcia faktycznie wzniesie sie nad ziemię.

Last edited by saguarooo on Wed May 12, 2010 3:13 pm, edited 1 time in total.
-
- Posts: 397
- Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Joneleth już od dawna nie żyje. Był w tym bardzo dobry.saguarooo wrote:Sam chętnie zobaczyłbym takiego dobrze odegranego szamana, szepczącego nad ogniskiem długie, śpiewne zaklęcia, wykonującego dziwne ruchy.
Taka "magia" opierająca się na wierze w te zaklęcia i klątwy jest, wg. mnie jak najbardziej poprawna i ciekawa.
- saguarooo
- Posts: 191
- Joined: Sun Feb 15, 2009 6:02 pm
- Location: Gliwice
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Żadnej z moich postaci nie było dane niestety, nikogo takiego poznać...
- Agent 0007
- Posts: 1042
- Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
- Location: Darudzystan
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Joneleth się szczerzy wesoło z cantryjskich zaświatów. Najwidoczniej cieszy się, że komuś przyszedł na myśl przy wzmiance o magii. 

-
- Posts: 397
- Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
No ba! Dobrze przemyślany (ktoś tu kiedyś na forum obiecywał, że kiedyś napisze, czym się inspirował?
[1]), konsekwentnie odgrywany.
Umiał w lot wykorzystywać sytuacje. Pamiętam, jak siedzieliśmy sobie w parę osób w niewielkiej osadzie w pobliżu Bojholmu, a tu jakiś młodzieniec się zjawił, znikąd. Wlazł do otwartego budynku, więc po jakimś czasie poszliśmy za nim, żeby zobaczyć, czy czego nie kradnie. A tu - pusto, nikogo. Ciała też nie ma. Bardzo dziwne. Wróciliśmy. Joneleth zaraz dorzucił gałązek do ogniska i zaczął opowieść o tym, że to kiedyś było miejsce zamieszkania Wardzingów, dawnych naszych wrogów. A tego budynku w tamtych czasach jeszcze nie było. Cały ten kawał pola nie był zabudowany, więc duch Wardzinga przeszedł na wylot, nie dostrzegając nawet budynku.
Niestety, moje streszczenie daje tylko bardzo ubogie pojęcie o klasie Joneletha. Musiałbym odkopać z logów.
EDIT:
[1] Pamięć mnie zawodzi. Ciekaw byłem skąd, jednak nie obiecywał, że ujawni, tylko odwrotnie

Umiał w lot wykorzystywać sytuacje. Pamiętam, jak siedzieliśmy sobie w parę osób w niewielkiej osadzie w pobliżu Bojholmu, a tu jakiś młodzieniec się zjawił, znikąd. Wlazł do otwartego budynku, więc po jakimś czasie poszliśmy za nim, żeby zobaczyć, czy czego nie kradnie. A tu - pusto, nikogo. Ciała też nie ma. Bardzo dziwne. Wróciliśmy. Joneleth zaraz dorzucił gałązek do ogniska i zaczął opowieść o tym, że to kiedyś było miejsce zamieszkania Wardzingów, dawnych naszych wrogów. A tego budynku w tamtych czasach jeszcze nie było. Cały ten kawał pola nie był zabudowany, więc duch Wardzinga przeszedł na wylot, nie dostrzegając nawet budynku.
Niestety, moje streszczenie daje tylko bardzo ubogie pojęcie o klasie Joneletha. Musiałbym odkopać z logów.
EDIT:
[1] Pamięć mnie zawodzi. Ciekaw byłem skąd, jednak nie obiecywał, że ujawni, tylko odwrotnie
Agent 0007, luty 2007 wrote:"Żadnych nadnaturalnych mocy, choc moja postac twierdzila, ze je posiada. Gralem w 100 % zgodnie z zasadami. Po prostu umialem odegrac maga bez magii. A takze magiczne rytualy bez magii. Ale ten system pozostanie moja tajemnica."
- Agent 0007
- Posts: 1042
- Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
- Location: Darudzystan
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie społeczność, do której Joneleth trafił. Bojvingowie zawsze byli otwarci na świat duchowy, a ich kultura została ładnie wzbogacona przez magię bojvińskiego czarownika. Joneleth wkomponował się w miejscowy folklor bojholmski i to jest co najmniej połowa jego sukcesu. Do dziś wspominam pierwszą rozmowę z Magnusem jako moment przełomowy, gdy pomysł na postać dopiero się rodził. (Pierwsze jego słowa: "jestem Joneleth, czarownik" zostały przyjęte z pełną powagą). Wykorzystałem tę sposobność w całości. Bojvingowie wierzyli w jego rytuały i stąd bojvińska magia, a przede wszystkim Przysięga Krwi odprawiana nadal nawet 60 lat po jego śmierci. Sam system magii został zainspirowany wspaniałą książką Marion Zimmer Bradley "Mgły Avalonu" - przejmującą opowieścią o zanikaniu świata magii i duchów wśród ludów brytyjskich w związku z krzewieniem się chrześcijaństwa.
"Był taki czas, kiedy wędrowiec, jeśli miał ochotę i znał choćby kilka tajemnic, mógł wypłynąć łodzią na Morze Lata i dotrzeć nie do Glastonbury pełnego mnichów, lecz do Świętej Wyspy Avalon. W tamtych czasach wrota łączące światy unosiły się we mgle i otwierały wedle myśli wędrowca."
"Niektóre sny są bardziej prawdziwe niż to, co ludzie zwą rzeczywistością."
"Człowiek tym, co myśli, stwarza wokół siebie świat, codziennie na nowo"
"Prawda ma wiele twarzy, prawda jest jak ta stara ścieżka do Avalonu: tylko od twej własnej woli i od twych własnych myśli zależy, dokąd droga cię zawiedzie i czy na końcu znajdziesz się na Świętej Wyspie Wieczności, czy też pomiędzy księżmi i ich dzwonami, ich śmiercią, ich szatanem i piekłem, i wiecznym potępieniem..."
Ta jedna książka była dla mnie ogromną inspiracją, a jeśli uważnie przyjrzysz się postaci Vardy znajdziesz i w niej echa Avalonu.
"Był taki czas, kiedy wędrowiec, jeśli miał ochotę i znał choćby kilka tajemnic, mógł wypłynąć łodzią na Morze Lata i dotrzeć nie do Glastonbury pełnego mnichów, lecz do Świętej Wyspy Avalon. W tamtych czasach wrota łączące światy unosiły się we mgle i otwierały wedle myśli wędrowca."
"Niektóre sny są bardziej prawdziwe niż to, co ludzie zwą rzeczywistością."
"Człowiek tym, co myśli, stwarza wokół siebie świat, codziennie na nowo"
"Prawda ma wiele twarzy, prawda jest jak ta stara ścieżka do Avalonu: tylko od twej własnej woli i od twych własnych myśli zależy, dokąd droga cię zawiedzie i czy na końcu znajdziesz się na Świętej Wyspie Wieczności, czy też pomiędzy księżmi i ich dzwonami, ich śmiercią, ich szatanem i piekłem, i wiecznym potępieniem..."
Ta jedna książka była dla mnie ogromną inspiracją, a jeśli uważnie przyjrzysz się postaci Vardy znajdziesz i w niej echa Avalonu.
-
- Posts: 397
- Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
Do tanga trzeba dwojga, ale oboje muszą chcieć i umieć. Zetknąłem się na przykład z kilkoma prorokami. Moje postacie były przychylnie nastawione do nowinek, ale prorocy okazywali się po prostu nijacy, nie potrafili tak naprawdę głosić swojej wiary. Zupełnie jakby mieli ją w dwóch zdaniach napisaną na kartce i do tego się tylko sprowadzała. Sztampowe okrutnie. Szkoda.Agent 0007 wrote:Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie społeczność, do której Joneleth trafił. Bojvingowie zawsze byli otwarci na świat duchowy, a ich kultura została ładnie wzbogacona przez magię bojvińskiego czarownika.
A przecież w Cantrze można utworzyć nawet religię z ofiarami z ludzi. To się daje uzasadnić, daje się odgrywać.
A ja ją z dziesięć lat, jak nie więcej, odkładam do przeczytania na później. Shame on me!Agent 0007 wrote:Sam system magii został zainspirowany wspaniałą książką Marion Zimmer Bradley "Mgły Avalonu"
- Agent 0007
- Posts: 1042
- Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
- Location: Darudzystan
Re: ot. podyskutujmy czy to mozliwe ;)
pipok wrote: Zetknąłem się na przykład z kilkoma prorokami. Moje postacie były przychylnie nastawione do nowinek, ale prorocy okazywali się po prostu nijacy, nie potrafili tak naprawdę głosić swojej wiary. Zupełnie jakby mieli ją w dwóch zdaniach napisaną na kartce i do tego się tylko sprowadzała. Sztampowe okrutnie. Szkoda.
A przecież w Cantrze można utworzyć nawet religię z ofiarami z ludzi. To się daje uzasadnić, daje się odgrywać.
Joneleth też się z takimi stykał. I nie był przyjaźnie nastawiony. Swego czasu wygłoszenie w Bojholmie nieprzekonywującego: "jestem prorokiem wielkiego Boga Gulgulgameta, aaaaaa!!!" kończyło się bardzo nieprzyjemnie dla wygłaszającego. Z drugiej strony z druidem Arkonem Szarym Wilkiem miał sztamę.
A ja ją z dziesięć lat, jak nie więcej, odkładam do przeczytania na później. Shame on me!
Zbrodnia... Trzeba przebrnąć przez początek z tego, co pamiętam. Z perspektywy całej książki te pierwsze nudnawe rozdziały są jednak potrzebne. Pozwalają wniknąć w tamten świat.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest