Page 5 of 5

Re: szyfry do radia

Posted: Tue Jan 10, 2017 10:33 pm
by witryna
sprawyhandlowe wrote:Czyli mój wędrujący po bezdrożach (serio, nie wiem gdzie jest) charakter nie może sobie ułożyć własnego języka, np. do kodowania własnych notatek?


Może ułożyć własny język. Wtedy to coś, co postać wymyśliła; wciąż jednak potrafi porozumiewać się w tym samym języku, co inni. Nie może zaś mówić tylko i wyłącznie w tym języku, być sobie z wymarłego plemienia i wpleść w historię wydarzeń, które miejsca nie miały.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 9:51 am
by Berya
Czy ja wiem? Była jakaś postać - analfabeta, niemowa. Jakoś tam sobie żyła. A mi się wydaje, że pomysł na postać zbudzoną w totalnej dziczy, żyjącej kilkadziesiąt lat w samotności, która nie używa języka, bo nie ma do kogo, w efekcie czego zapomina własny język i zaczyna się porozumiewać innym, wymyślonym na wzór czegoś między językiem ludzi, co pamięta powiedzmy zdawkowo z młodości, i zwierząt... No, moim zdaniem to mógłby być naprawdę fajny pomysł na postać.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 12:15 pm
by ATS
Kilkadziesiąt lat w samotności? W dziczy i bez kontaktu z innymi? Zwyczajowo taki pomysł jest realizowany cały czas. Tylko taka postać najczęściej zapomina nie tyle o mowie, ile o poruszaniu się, a momentami nawet o oddychaniu.

Pomysł jest spójny, żeby nie było. Tylko... to Cantr. Kilkadziesiąt lat w głuszy samotnego dbania o cokolwiek jest abstrakcją. Widywałem takie postaci. Realizują plan przedstawiony przeze mnie powyżej.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 1:15 pm
by Jones Abrahams
Mam kilka postaci od kilkudziesięciu lat mieszkających samotnie. Rozwijają się cały czas. Albo swoje otoczenie, zależy jak spojrzeć.
Myślę, że dorosły człowiek rzucony w dzicz nie zapomni języka, choćby dlatego że myśli też ubieramy w słowa, można powiedzieć, że myślimy w jakimś języku. Pewnie zapomniałby wielu nazw, których w dziczy nie miał do czego zastosować. Ale mowy jako takiej chyba nie. Zwłaszcza, że człowiek jednak czepia się swojego człowieczeństwa, żeby nie zatracić samego siebie. Natomiast inaczej sprawa mogłaby się mieć z dzieckiem, tutaj scenariusz utraty mowy miałby duże szanse na realizację, ale nastąpiłoby też zapewne zupełne zezwierzęcenie.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 1:22 pm
by witryna
^ dokładnie. To postać nastoletniej dziewczyny; a dzieci, same z siebie, nie wymyślają pisma ani języka. Nie potrafią również nauczyć się czytać mapy, ani tworzyć własnych.
"Dzikie dzieci mają problemy z opanowaniem ludzkiej mowy. Istnieje hipoteza stworzona przez Erica Lenneberga, że ludzkie dziecko przechodzi w swym rozwoju okres, kiedy zdolne jest przyswoić sobie język z niezwykłą łatwością. Ten optymalny okres kończy się jednak z wejściem w wiek dojrzewania i człowiek, który swej szansy opanowania mowy nie wykorzystał przed mniej więcej dwunastym rokiem życia, traci ją bezpowrotnie." - wikipedia o dzikich dzieciach.
Poza tym dziewczyna ma swoją historię; niewola, krwawe wydarzenia, inni ludzie; panowie niewolników i terroryzowana grupa. Coś takiego kojarzy mi się ze słynnym już labiryntem, ale tam przeżyły jedynie dwie osoby, w tym jedna została stracona. Druga zaś zmarła wraz z iksem jednego gracza.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 7:36 pm
by ATS
Wszystko pięknie. Tylko zapominacie, przyjaciele, o jednej bardzo ważnej kwestii. :)

Otóż... Cantr to nie rzeczywistość. Co więcej - nikt nigdy nie uregulował jednoznacznie teorii świata Cantra. Czy jest alternatywną rzeczywistością, opartą na fundamentach naszego świata, czy światem zupełnie innym, który jedynie zawiera odniesienia do naszej rzeczywistości, czy też zwyczajnym symulatorem naszego świata, przeniesionym na kanwę mechaniki gry. Zależnie od wyboru między tymi opcjami - odmienne możliwości wchodzą w rachubę. Dlatego wasze słowa są równie prawdziwe jak słowa kogoś, kto stwierdzi, że człowiek w Cantrze może zapomnieć języka albo zwariować po zjedzeniu banana. Bo nie wiemy czym jest cantryjski banan.

Odnosiłem się wielokrotnie do tego braku spójności. Gracze płynnie lawirują między tymi koncepcjami, zależnie od własnych potrzeb. Przykłady taczek, samochodów etc. już podawałem. Póki koncepcja zmieści się w szerokim ramach i zostanie uargumentowana, jakkolwiek konsekwentnie i logicznie oraz nie podważa innych zasad, albo podważa je według sprecyzowanego schematu - moim zdaniem, jest akceptowalna.

Odgórną zasadą jest to, że postać, pojawiająca się w danej strefie, posługuje się językiem tam dominującym. Tylko tyle. Jeżeli ktoś stworzy język po zjedzeniu banana (przykład celowo absurdalny i przerysowany, by pokazać zasadę) - argumentacja jest wszystkim. Nie działa magia... ależ może działać dziwna chemia bananów. Do każdej sytuacji można dopasować ideologię. :)

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 8:38 pm
by gala
witryna wrote:^ dokładnie. To postać nastoletniej dziewczyny; a dzieci, same z siebie, nie wymyślają pisma ani języka. Nie potrafią również nauczyć się czytać mapy, ani tworzyć własnych.


https://en.wikipedia.org/wiki/Nicaraguan_Sign_Language

Tak a propos dzieci tworzących własne języki. Ale to nie zmienia faktu, że regulamin to regulamin. Jeszcze bym jakoś przeżył gdyby postać mówiła w sposób w który można wymówić, a nie wykorzystywała dziwny alfabet... w mowie. W notatkach - super. Ale przez radio w mowie? Przecież postać coś musi słyszeć.

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 8:53 pm
by notized
gala wrote:
witryna wrote:^ dokładnie. To postać nastoletniej dziewczyny; a dzieci, same z siebie, nie wymyślają pisma ani języka. Nie potrafią również nauczyć się czytać mapy, ani tworzyć własnych.


https://en.wikipedia.org/wiki/Nicaraguan_Sign_Language

Tak a propos dzieci tworzących własne języki. Ale to nie zmienia faktu, że regulamin to regulamin. Jeszcze bym jakoś przeżył gdyby postać mówiła w sposób w który można wymówić, a nie wykorzystywała dziwny alfabet... w mowie. W notatkach - super. Ale przez radio w mowie? Przecież postać coś musi słyszeć.

Och, nie martw się. Niektórzy nie tylko słyszą, ale nawet zacytować potrafią:
5307-6.11: x mówi: "ʭᴦʘ ᴝʘᴦʜ to chyba znaczy "bicz"."

Re: szyfry do radia

Posted: Wed Jan 11, 2017 9:05 pm
by witryna
gala wrote:
witryna wrote:^ dokładnie. To postać nastoletniej dziewczyny; a dzieci, same z siebie, nie wymyślają pisma ani języka. Nie potrafią również nauczyć się czytać mapy, ani tworzyć własnych.


https://en.wikipedia.org/wiki/Nicaraguan_Sign_Language

Tak a propos dzieci tworzących własne języki. Ale to nie zmienia faktu, że regulamin to regulamin. Jeszcze bym jakoś przeżył gdyby postać mówiła w sposób w który można wymówić, a nie wykorzystywała dziwny alfabet... w mowie. W notatkach - super. Ale przez radio w mowie? Przecież postać coś musi słyszeć.


Dzieci te nauczyły się wcześniej mowy swoich rodziców. Znane są przypadki, kiedy to bliźniacy wymyślają tylko sobie znane języki. Chodziło mi o dzieci, które wcześniej nie poznały żadnego innego języku; te porozumiewają się co najwyżej pomrukami.

Re: szyfry do radia

Posted: Thu Jan 12, 2017 10:14 pm
by dekalina
witryna wrote:
gala wrote:
witryna wrote:^ dokładnie. To postać nastoletniej dziewczyny; a dzieci, same z siebie, nie wymyślają pisma ani języka. Nie potrafią również nauczyć się czytać mapy, ani tworzyć własnych.


https://en.wikipedia.org/wiki/Nicaraguan_Sign_Language

Tak a propos dzieci tworzących własne języki. Ale to nie zmienia faktu, że regulamin to regulamin. Jeszcze bym jakoś przeżył gdyby postać mówiła w sposób w który można wymówić, a nie wykorzystywała dziwny alfabet... w mowie. W notatkach - super. Ale przez radio w mowie? Przecież postać coś musi słyszeć.


Dzieci te nauczyły się wcześniej mowy swoich rodziców. Znane są przypadki, kiedy to bliźniacy wymyślają tylko sobie znane języki. Chodziło mi o dzieci, które wcześniej nie poznały żadnego innego języku; te porozumiewają się co najwyżej pomrukami.

Pomruki da się zapisać łacińskim alfabetem. "mmm" "mhm" "buuu" od biedy *postać mamrocze niezrozumiale*.

Re: szyfry do radia

Posted: Fri Jan 13, 2017 12:18 am
by witryna
dekalina wrote:Pomruki da się zapisać łacińskim alfabetem. "mmm" "mhm" "buuu" od biedy *postać mamrocze niezrozumiale*.


No i warczenie. Takie "wrrrr" od czasu do czasu zarąbiście podkreśliłoby dziką naturę postaci.

Re: szyfry do radia

Posted: Fri Jan 13, 2017 7:33 am
by Berya
Moje postaci słyszą to jako: "Zupełnie niezrozumiały zestaw spójnie złożonych sylab, liter i dźwięków, z których poszczególne są odróżnialne od siebie, jednak nie potrafię ich powtórzyć, ani zapisać literami które znam". I po problemie.
Potrafię to nawet porównać do realnych sytuacji, jakie miałam w życiu. Pracując z arabami, którzy rozmawiali między sobą nawet nie po arabsku, tylko w dzikich językach swoich rodzin, właśnie tak się czułam. Nie potrafiłabym tego zapisać naszym alfabetem.
(Ciekawa ciekawostka na temat. Kiedyś spytałam taką grupę Arabów o "czerwony" w ich języku. Padł grad pytań "W którym?", po czym poza dwoma wspólnymi, arabskim i aramejskim, każdy z nich podał jeszcze ze dwa inne, którym to porozumiewali się w domu, czy wśród znajomymi. I to niby oni są prymitywni! A ja znam tylko trzy języki :( Kalecząc byłam w stanie powtórzyć tylko część z przykładów, bo niektórych dźwięków naprawdę nie ma w naszym języku, a tym bardziej w alfabecie)

Re: szyfry do radia

Posted: Fri Nov 30, 2018 1:25 am
by CzterySilnia
Wow! Nie sądziłem, że moja postać wywoła tak żywą dyskusję i to jeszcze w takim wątku.

Mowa tutaj o mojej drogiej Iyluputyuas. Brzmi pokracznie, ale jak zapisze się to w jej języku to otrzymujemy: ᴦ׆ᴝʌʜ. Wygląda trochę jak... Rinad. I tak się właśnie oryginalnie nazywała Dzika. Nikt w zasadzie nie wie, że zaczynając grę była małą dziewczynką w pustym lesie. Nauczyła się wszystkiego od zera. W tym także mowę i pismo. Do Vlotryan trafiła już jako praktycznie dorosła kobieta, więc wspomniany przypadek dzikich dzieci mógłby by mieć tutaj jakieś zastosowanie.

Język dzikiej był zbudowany z takich zlepieńców:
R - ᴦ - iy
i - ׆ - lup
n - ᴝ - ut
a - ʌ - yu
d - ʜ - as

Takie głoski jak: B,F, H, Q, X, V, C aparat mowy człowieka dopuszcza, ale język Rinad nie wykorzystywał ich :).

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ʭᴦʘ ᴝʘᴦʜ nikomu nic nie mówi na pierwszy rzut oka. Całym zabiegiem tego języka było opowiedzenie historii przedzielonej barierą językową. Jeśli pamiętacie, to Rinad rozdawała torby z lalkami i kartkami. To na nich znajdowała się wskazówka jaki znak odpowiada danej literce. Miało to zachęcić do eksplorowania tej historii. A była ona dość mocno rozbudowana, co można poniekąd odczytać z map oraz kartek.

Ponadto moja postać od zawsze przebywała w dziczy. Podróżowała i polowała. Miała misję. Trafiła do Vlotryan i parę osób podłapało temat. Nela zaczęłą ją uczyć - i czegoś ją nauczyła. Ponadto od czasu do czasu używała "przetlumaczonej" wersji własnego języka, gdy chciała jakkolwiek ułatwić komuś zrozumienie. Środowisko miasta było dla niej obca. Myślę, że dosadnie pokazywał to zapis jej słów. Odcinała się momentami od tego świata. Ten język jest nieco jak cyrylica. Najpierw musisz przetłumaczyć znaczki cyrylicy na tej, który sam rozumiesz, a dopiero potem jesteś w stanie zrozumieć znaczenie. Gdyby postać żyła byłaby już w tym momencie raczej bardzo ucywilizowaną jednostką. Niestety stało sie inaczej.

Jeśli chodzi o radio, to tutaj fakt, może i powinienem był użyć przetłumaczonej wersji, ale z drugiej strony - miało to przyciągnąć uwagę. I udało się. Ponadto nie robiła tego nagminnie.

Język z założenia był możliwy do odczytania. Był nieco inny, zbudowany w konkretnym kontekście (słówka związane z życiem w zniewolonym środowisku), ale od samego początku można było go używać i rozumieć.

Historia nie mniej umiera wraz z postacią, która ją przedstawiała.

Pozdrawiam

PS: Kobieta kot też była moją postacią :) (Solna, bo była też inna kobieta kot, ale tak się złożyło, że w pewnym momencie grały razem). Z zasadami jest trochę jak z grą na giełdzie. Cena testuje rynek. Tutaj postać testuje zasady. Na pewno kiedyś jeszcze do podobnego tematu wrócę, na razie są inne :).