Sprawa Sokołowa ciąg dalszy, gracz postaci Salamandra
Posted: Thu Nov 05, 2015 12:57 pm
Czy minęło cztery dni? Podejrzewam, że minęło już dwa-trzy tygodnie chociaż dramat jaki tam się dzieje trwa do dziś. Do tej pory starałem się sprawę trzymać między PD a zainteresowanymi, ale tracę cierpliwość.
Dziesięciu graczy jest zablokowanych za to, że nie złamali zasad. Osoba, która grała OOC dostała bana. Ale dziesięć osób, które było dotkniętych tymi wydarzeniami nie może grać do dziś. To nasze postaci dostały bana od jednego, mściwego gracza.
Decyzją PD rzeczy, notatki i klucze miały być zwrócone ich właścicielom. Wszystkie grupy się na to zgodziły i to natychmiast zrobiły... oprócz gracza Salamandry, który nie dość że grał w najlepsze w czasie gdy reszta ogarniała skutki grania OOC (wracał statek na poprzednie miejsce, rozdawane były klucze poprzednim właścicielom), to jeszcze zaczął sobie przygotowywać surowce tak by skorzystać na wszystkim po tym jak już reszta graczy odjedzie. Norma. Pół biedy.
Teraz zaczyna się kabaret. Ludzie zaczęli skarżyć się, że nadal brakuje im kluczy i notatek. Nieedytowalnych notatek, nie mogły być zniszczone. Co postanowił zrobić gracz Salamandry? Popłynąć sobie w najlepsze do Sokołowa. A my tam siedzimy jak ostatni debile i czujemy się karani. Po chyba tygodniu sterczenia tam (już po decyzji PD co robić w tej sprawie, kolejnej odpowiedzi się nie doczekaliśmy) postanowiono zaatakować postać Salamandry OOC gdy pojawiła się w porcie, doprowadzić do NDS, odebrać rzeczone klucze i notatki i wyleczyć by w końcu zacząć grać.
Gracz się w najlepsze wyleczył, przeciągnął surowce z portu i zamknął port. A my nadal będziemy musieli siedzieć w tym porcie mając "de facto" bana na te postaci.
Piszę w końcu na forum żeby sprawa nabrała nieco bardziej publicznego wyrazu - może to w końcu zmusi kogoś do zrobienia czegokolwiek. Bo jeśli my, gracze, musimy zabierać się za akcje OOC by wymusić decyzje PD to jest nieco niefajnie.
@edit:
Logi na wszystko mam, moja postać była świadkiem zdecydowanej większości wydarzeń: zarówno IC, które zostały cofnięte przez akcje pewnego gracza, jak i te późniejsze OOC które polegały na wzajemnych obelgach gdy cierpliwość się zaczynała kończyć. Tymczasem jeden gracz, którego postać współpracowała i współgrała przecież ze zbanowanym, ciągle odmawia wydania notatek i kluczy. Ciągle pływa do Sokołowa w te i we wte. Ciągle udaje, że wszystko jest w porządku i po prostu mści się na nas, graczach, za ban dla postaci z którą grał.
Dziesięciu graczy jest zablokowanych za to, że nie złamali zasad. Osoba, która grała OOC dostała bana. Ale dziesięć osób, które było dotkniętych tymi wydarzeniami nie może grać do dziś. To nasze postaci dostały bana od jednego, mściwego gracza.
Decyzją PD rzeczy, notatki i klucze miały być zwrócone ich właścicielom. Wszystkie grupy się na to zgodziły i to natychmiast zrobiły... oprócz gracza Salamandry, który nie dość że grał w najlepsze w czasie gdy reszta ogarniała skutki grania OOC (wracał statek na poprzednie miejsce, rozdawane były klucze poprzednim właścicielom), to jeszcze zaczął sobie przygotowywać surowce tak by skorzystać na wszystkim po tym jak już reszta graczy odjedzie. Norma. Pół biedy.
Teraz zaczyna się kabaret. Ludzie zaczęli skarżyć się, że nadal brakuje im kluczy i notatek. Nieedytowalnych notatek, nie mogły być zniszczone. Co postanowił zrobić gracz Salamandry? Popłynąć sobie w najlepsze do Sokołowa. A my tam siedzimy jak ostatni debile i czujemy się karani. Po chyba tygodniu sterczenia tam (już po decyzji PD co robić w tej sprawie, kolejnej odpowiedzi się nie doczekaliśmy) postanowiono zaatakować postać Salamandry OOC gdy pojawiła się w porcie, doprowadzić do NDS, odebrać rzeczone klucze i notatki i wyleczyć by w końcu zacząć grać.
Gracz się w najlepsze wyleczył, przeciągnął surowce z portu i zamknął port. A my nadal będziemy musieli siedzieć w tym porcie mając "de facto" bana na te postaci.
Piszę w końcu na forum żeby sprawa nabrała nieco bardziej publicznego wyrazu - może to w końcu zmusi kogoś do zrobienia czegokolwiek. Bo jeśli my, gracze, musimy zabierać się za akcje OOC by wymusić decyzje PD to jest nieco niefajnie.
@edit:
Logi na wszystko mam, moja postać była świadkiem zdecydowanej większości wydarzeń: zarówno IC, które zostały cofnięte przez akcje pewnego gracza, jak i te późniejsze OOC które polegały na wzajemnych obelgach gdy cierpliwość się zaczynała kończyć. Tymczasem jeden gracz, którego postać współpracowała i współgrała przecież ze zbanowanym, ciągle odmawia wydania notatek i kluczy. Ciągle pływa do Sokołowa w te i we wte. Ciągle udaje, że wszystko jest w porządku i po prostu mści się na nas, graczach, za ban dla postaci z którą grał.