Cantr II Discussion Forum

Rozmowa na temat trzeciej ręki wyrastającej z rany sprawiła, że zaczęła zastanawiać się na bliźniakami syjamskimi (przypadłość podobna do tej, którą mają Abby and Brittany Hensel). Przeszłoby? Jeśli tak, to jaki byłby sposób, by odróżnić to, co która mówi?

Raczej by nie przeszło. Wymagałoby to dwóch osobnych graczy (w końcu to dwie świadomości), a to z kolei wymagałoby umówienia się poza grą co byłoby wprost OOC.

Skoro ludzie w grze umawiają się na bycie rodzicami i dziećmi lub rodzeństwem, to czemu nie bliźniętami syjamskimi?

A żeby rozdzielić bliźniaki syjamskie, wystarczyłoby jedno z rodzeństwa przeciągnąć do innego miejsca.

Rodzicielstwo też uważam za głupotę. Rodzeństwo (nie dosłowne) jest w miarę fair.

Lew Nikołajewicz wrote:A żeby rozdzielić bliźniaki syjamskie, wystarczyłoby jedno z rodzeństwa przeciągnąć do innego miejsca.

Operacja-cud!

Przynajmniej raz spotkałam kogoś z rozdwojeniem jaźni. Tutaj pewnie byłoby odgrywane podobnie.

gala wrote:Rodzicielstwo też uważam za głupotę. Rodzeństwo (nie dosłowne) jest w miarę fair.

Skoro uznajesz, że ktoś może mówić do innej postaci - umownie - siostro, bracie (i nie mówię o Bojvingach) to czemu nie - mamo, tato - przecież to też jest umownie (moim zdaniem)? Nie odgrywa się wcześniej "bycia w ciąży".

(Tzn kiedyś było parę postaci chodzących w ciąży a potem mających dzieci, które były "bytem niewidocznym", ale to było dosyć dawno.)

Koralat wrote:

gala wrote:Rodzicielstwo też uważam za głupotę. Rodzeństwo (nie dosłowne) jest w miarę fair.

Skoro uznajesz, że ktoś może mówić do innej postaci - umownie - siostro, bracie (i nie mówię o Bojvingach) to czemu nie - mamo, tato - przecież to też jest umownie (moim zdaniem)? Nie odgrywa się wcześniej "bycia w ciąży".

Nie wiem, po prostu mnie to drażni i w jakiś sposób irytuje. Nie pytaj.

Mnie irytuje tylko wtedy, kiedy jest polane grubą warstwą lukru. "Córuś, córeńko, córuleleczko" i tak dalej wplecione w każde zdanie.

Koralat wrote:(Tzn kiedyś było parę postaci chodzących w ciąży a potem mających dzieci, które były "bytem niewidocznym", ale to było dosyć dawno.)

Aaa..jak ona miała? Jabłonka? Cicha Jabłonka? I ten cały tasiemiec wokół niej! Rany, jak to strasznie dawno było! Milion lat temu

(A z odgrywaniem bytów nieistniejących, to szkielet Stefan mi się przypomniał, choć to nie do końca taki "byt" był. I od razu nasunęło mi się pytanie, jak dzisiejsi, aktywni, aczkolwiek stosunkowo nowi gracze, oceniliby tamto odgrywanie, tamte postacie z, powiedzmy - pierwszych 5 lat gry)

Zacznijmy od tego, że umówienie się OOC na granie siostry/matki/brata/ojca jest naruszeniem zasad, tak samo jak jakiekolwiek ustawianie wydarzeń IC przez OOC. Jeżeli chodzi o "umówienie" tego IC, to o ile w przypadku zostania rodzeństwem czy rodzicem nie jest to takie straszne, tak nie potrafię wyobrazić sobie dwojga ludzi, którzy spotykają się i zostają bliźniakami syjamskimi.

Raynus wrote:Jeżeli chodzi o "umówienie" tego IC, to o ile w przypadku zostania rodzeństwem czy rodzicem nie jest to takie straszne, tak nie potrafię wyobrazić sobie dwojga ludzi, którzy spotykają się i zostają bliźniakami syjamskimi.

Mogliby się do siebie przyszyć. IC.

Ewentualnie mogłaby to zagrać jedna postać. W opisie byłoby powiedziane, że jest złożona z dwóch, a w zdarzeniach, na końcu każdej wypowiedzi gracz dopisywałby *mówi głowa po prawej/lewej*

Nie mogłaby. Każda postać to jeden człowiek.