Posted: Sun Jun 01, 2008 6:56 pm
Taka refleksja do tematu: Produkcja żywności w świecie realnym jest coraz wydajniejsza w przeliczeniu na głowę mieszkańca a w Cantrze bywa różnie Dziadek robił dwie garście suszonego mięcha na kilkanaście dni, ociec robił dwie garście na kilkanaście dni a ja jedną garść na kilka dni.
Jeśli świat ma iść do przodu to wydajność czegokolwiek powinna rosnąć. Jak kogoś kłuł w oczy problem zbyt wielkiej wydajności suszenia mięsa to mógł namieszać bardziej naturalnie czyli ograniczyć szybkość mnożenia się zwierząt.
No i korzystając z okazji przydałyby się projekty odkryć wszelakich no ale wiem że to nie ten świat To może Cantr III? Mam kilka rdzennych pomysłów.
Jeśli świat ma iść do przodu to wydajność czegokolwiek powinna rosnąć. Jak kogoś kłuł w oczy problem zbyt wielkiej wydajności suszenia mięsa to mógł namieszać bardziej naturalnie czyli ograniczyć szybkość mnożenia się zwierząt.
No i korzystając z okazji przydałyby się projekty odkryć wszelakich no ale wiem że to nie ten świat To może Cantr III? Mam kilka rdzennych pomysłów.