Cantr II Discussion Forum

Co sądzicie o częściowej automatyzacji niektórych projektów "przemysłowych"? Czyli na przykład tworzenie maszyny do produkcji prostych narzędzi: młotków (stalowych), noży, śrubokrętów.

Maszyna pracowałaby "sama" w tempie np.: dwukrotnie mniejszym niż przeciętny człowiek albo wymagałaby operatora (ta opcja bardziej mi się podoba), wtedy produkcja byłaby o wiele szybsza i większa (na przykład można byłoby robić pięć młotków). Samo urządzenie musiałoby znajdować się w budynkach no i być odpowiednio drogie w budowie.

Mówiąc krócej: chodzi o maszyny, których zadaniem nie byłoby zwiększanie wydobycia/upraw a produkcja dóbr.

PS. W tym temacie bardziej chodzi mi o rewolucje przemysłową a nie o konkretne urządzenia.

Raczej przeciw. Nie lubie rewolucji przemyslowych

jestem za tasmowa produkcja samochodow i motorow ladujemy do maszynki zelazo, stal, gume, magnez i szklo, i wychodza po paru dniach samochody i motory, oczywiscie wczesniej lapiemy w siatke chinczykow do obslugi tej magicznej maszynki made in china...

Ponieważ Cantr jest symulatorem społecznym a rewolucja przemysłowa z pewnością spowoduje wzrost napieć społecznych -jestem za. Może ona spowodować bardzo ciekawe zjawiska - na przykład migrację z silnych miast gdzie zabraknie pracy do mniejszych osad. Maszyny powinny być bardzo drogie i trudne do zbudowania - tak żeby tylko nieliczne, naprawdę potężne ośrodki było na nie stać. Bo dzisiaj różnica miedzy np. Vlotryan a Pipidówką Dolną jest raczej ilościowa niż jakościowa. I jeszcze jedno - w wyniku rewolucji przemysłowej powinna powstać możliwość masowego produkowania nie tylko prostych narzędzi ale także innych maszyn - świdrów, pojazdów itp.

Niby tak, ale w wiekszych miastach juz i tak nie ma pracy.

Ja również za.
Jest to świetny pomysł pozwalający przyśpieszyć rozwój osady.
Takowy człowiek może zbierać hematyt a młotki się produkują *marzy*

a co z pradem, ktory jest do tego potrzebny??

radia dzialaja bez pradu

a radio jest na dynamo

mi osobiście się ten pomysł niepodoba

Maszyny moga być na początek napędzane parą wodną .A w przyszłości może i elektrownie- węgiel jest, gaz jest... w czym problem? A potem ?- potem będzie "władza rad + elektryfikacja = socjalizm"

TAK! TAK! TAK! czy raczej bardziej na czasie jest:
YES! YES! YES!

Agent 0007 napisal:

Niby tak, ale w wiekszych miastach juz i tak nie ma pracy

Dokladnie. Pojawia sie kalasyczny problem industrializacji, ludzie traca prace, przechodza na zasilki, powstaja zwiazki robotnicze...

A tak serio trzeba sie zastanowic, czy takie piec mlotkow w dwa dni mialo by rece, zeby je uzywac... nie wiem jaka jest czestotliwosc przebudzania lub przybywania chetnych do danej lokacji, ale taka maszyna po prostu moze sie nie oplacac.

alek wrote:Dokladnie. Pojawia sie kalasyczny problem industrializacji, ludzie traca prace, przechodza na zasilki, powstaja zwiazki robotnicze...

Zostawali tylko wykwalifikowani robotnicy, rozwarstwienie itd. To troche nie pasuje do Cantr, bo kazdy umie obslugiwac wszystko lepiej lub gorzej, nie ma edukacji jako takiej, nie pasuje po prostu... To fajny pomysl, ale troche nierealny...

To się wszystko nieco kłóci z ideą Cantra, bo np. wędzenie też powinno być w zasadzie automatyczne, albo produkcja sera... Natomiast pomysł był u angoli na nie tyle samodziałającą maszynę, ale taką, która produkuje np. narzędzia taśmowo, dając lepsze rezultaty niż by się to robiło oddzielnie. Jednym słowem - produkcja taśmowa! Chyba mimo wszystko, mało to użyteczne, bo po co komu 200 młotków?

taśmowo można robić też jedzenie.. to bardziej użyteczne wrzucasz ziemniaki i wychodzą chipsy