Jinchuuriki wrote:Lordzio: tulipanem się nie ciepa, a chlasta. A chlastanie za bardzo jego struktury nie narusza.
Słowem nie wspomniałem o ciepaniu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A struktura? Zdaje się, że zostaje mocno naruszona już przy rozwaleniu butelki
Głębszej rany tym nie zadasz, chyba że zranisz kogoś poważniej w tętnice, ale nie wiem, czy mechanizm Cantr przewiduje coś takiego jak ciosy krytyczne uzależnione od umiejętności walki postaci (znajomość wrażliwych punktów) lub po prostu jej szczęście.
Natomiast na pewno tulipan byłby bronią o nikłej skuteczności, w porównaniu do choćby pałki obitej żelazem (czy nawet i nie obitej;) - jak dostaniesz w łeb, to odechce się machania zniszczoną flaszką) nie mówiąc już o mieczu czy toporze.
Poza tym, jeśli ktoś nosi tarczę i jej użyje, to już masz po tulipanie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A z reguły tarcza z większą lub mniejszą wprawą użyta w obronie jest.
Swoją drogą, widzę mocną umowność skuteczności broni w tej grze.
A raczej chodzi mi o skutki jej użycia, wpływające również na osobę atakującą. Ot, na przykład - ostatnio dostałem od kogoś pięścią - byłoby mocno, ale cały cios przejęła tarcza. Żelazna. Jakim cudem mojego przeciwnika nie rozbolała nawet ręka?
Weźmy łuk dla kolejnego przykładu. Strzała powinna pozostać wbita w ciało, a nie znikać - powinno być konieczne jej złamanie, wyciągnięcie powinna powodować dalsze obrażenia w konsekwencji urazów wewnętrznych, a nawet przy odrobinie pecha zaatakowanego, spowodować wdanie się zakażenia.
Tak więc przy całym realiźmie walki w Cantr, tulipan jak dla mnie mógłby zostać i być nawet tak skuteczny jak topór
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)