to ja się pomądrzę

bo Sopel trafił w mój temat
osobiście podoba mi się pomysł z różnicowaniem ran, ale to oznacza zmiany w całej mechanice walki i przeliczania ran. A chyba najbardziej zbliżonym do realizmu byłby model uszkodzeń gdzie można celować w dany obszar ciała. Przykłady?
Rana kłuta klatki piersiowej jest groźniejsza od rany ciętej ramienia. Z kolei rany brzucha kłute i cięte stanowią praktycznie takie samo zagrożenie.
Rana miażdżona głowy przy silniejszym urazie z reguły oznacza przynajmniej utratę przytomności lub zgon na miejscu.
Dodatkowym problemem jest fakt, że nieopatrzona rana dalej krwawi, a to oznaczałoby dalszy spadek % zdrowia postaci. No a rany np serca czy ogólnie klatki piersiowej mogą u człowieka oznaczać zgon w ciągu kilku minut...co w Cantrze przełożyłoby się na śmierć w ciągu jednej tury.
aha...i nie zgodzę się, że rany kłute i od strzał są tym samym. Rana kłuta oznacza z reguły wyciągnięcie narzędzia (noża, szpikulca, śrubokręta

) z rany i większy wypływ krwi, a przy ranie postrzałowej strzała pozostaje w ranie tamując nieco krwotok, ale z kolei zwiększając ryzyko zakażenia.
Rozszerzając klasyfikacja podaną przez Sopla:
rany kłute (nóż, miecz, dzida, włócznia, halabarda)
rany cięte (nóż, miecz, szabla) - już konieczność rozróżnienia czy atak będzie cięciem czy dźgnięciem
rany miażdżone (młot, korbacz, stopa słonia)
rany cięto-miażdżone [przy cięciu ciężkim, ostrym narzędziem] (topór bojowy, miecz dwuręczny, halabarda)
rany gryzione (ogólnie zwierzaki - chociaż nie pasuje mi żeby struś albo słoń gryzł swojego adwersarza)
i taki mały dodatek jak stłuczenia czy siniaki w przypadku walki wręcz.
// i taki mały offtop od tematu: może zacznijmy od propozycji wprowadzenia strzał i bełtów. Żeby postać posiadająca kuszę, ale bez bełtów w plecaku nie mogła jej użyć do ataku.
p.s. jeżeli kiedykolwiek pomysł ten będzie bliski wprowadzeniu to zgłaszam się na ochotnika jako konsultant
