Telefonia komorkowa
Moderators: Public Relations Department, Players Department, Programming Department, Game Mechanics (RD)
- Luke
- Posts: 410
- Joined: Sun Sep 16, 2007 10:05 pm
- Location: Wroclaw, Poland
Telefonia komorkowa
Od jakiegoś czasu obserwuję wysyp pomysłów dotyczących nowych potraw, zupek, placków, deserów, i tym podobnych. Do tego dochodzą pomysły na tkaniny czy ubrania, a ostatnio nawet znów na ciąże, dzieci i rodziny. Rozumiem takie potrzeby części graczy, choć sam ich nie odczuwam (poza jeansami!).
Jednocześnie jako gorący zwolennik rozwoju cantryjskiej cywilizacji technicznej, odczuwam ogromną potrzebę postępu w zupełnie innych dziedzinach. Jestem zagorzałym fanem pojazdów, kombajnów, statków, teleskopów i łączności radiowej.
Dlatego proponuję wprowadzenie czegoś, co może w tej dziedzinie pchnąć świat naprzód, a mianowicie telefon komórkowy.
Żeby miał on sens w Cantrze, a jednocześnie nie wymagał wielkiej rewolucji w programowaniu, moim zdaniem powinien spełniać trzy warunki:
A. Być możliwie najbardziej zbliżony działaniem do obecnego radia, żeby wykorzystać jak najwięcej gotowego kodu.
B. Być kosztowny oraz trudny do wykonania.
C. Wymagać wybudowania sieci przekaźników.
ad. A.
Telefon komórkowy mógłby działać w zasadzie identycznie jak radio, z małymi tylko kosmetycznymi różnicami:
1. Każdy zbudowany aparat miałby swój niepowtarzalny numer (jak zamki i klucze). Znajomość czyjegoś numeru telefonu byłaby cenną wiedzą. Sam telefon mógłby być widoczny jak teleskop, więc narażałby właściciela na ryzyko ataku.
2. Nadając wiadomość, wpisywałoby się numer aparatu odbiorcy, a nie częstotliwość. Nikt oprócz nadawcy i odbiorcy nie widziałby treści wpisanej wiadomości. Tak jak przy szeptach. Nie byłoby też widać, że ktoś inny dostał wiadomość. Nie przeszkadzałoby to więc osobom postronnym.
3. Odbiorcą wiadomości byłby ten, kto akurat ma telefon w swoim inwentarzu (niekoniecznie prawowity właściciel).
4. Aparat telefoniczny działałby, oczywiście, wyłącznie w zasięgu przekaźnika. Dwa telefony poza zasięgiem nie mogłyby ze sobą gadać, nawet będąc w tej samej lokacji.
ad. B.
1. Sam aparat powinien być w miarę lekki, ale zbudowany z trudem i z kosztownych surowców. Chromowa płytka, złote i platynowe przewody, aluminiowa obudowa, szkło na wyświetlacz, do tego jakieś srebro albo miedź, nikiel, cynk, cyna, stal? Coś z tych rzeczy.
2. Powinien wymagać budynku i stołu warsztatowego do zmontowania go w całość, i kilku niekoniecznie pospolitych narzędzi. Tak, jak teleskop: pieca do wytopu metali, szlifierek, pilników, szczypiec, itd.
3. Powinno się go składać długo, z długo produkowanych części.
ad. C.
1. Przekaźniki powinny być co najmniej tak drogie jak radiowe, ale może wystarczyłby jeden ich rodzaj, o stałym zasięgu.
2. Mogłyby być stawiane w budynkach i np. kajutach dużych statków (dałoby to możliwość koordynacji telefonicznej np. pomiędzy szabrownikiem a pobliskim slupem przy manewrach dokowania lub w bitwach morskich)
3. Gdyby aparat nadawcy był poza zasięgiem, nadawca otrzymywałby przy próbie wysłania error: brak sieci w pobliżu.
4. Gdyby aparat odbiorcy był poza zasięgiem, nadawca otrzymywałby przy próbie wysłania error: odbiorca poza zasięgiem.
Podsumowując:
Bogaci cantryjczycy dążyliby nie tylko do egoistycznego wejścia w posiadanie aparatu, ale też do współfinansowania budowy kosztownych przekaźników, tak jak ma to obecnie miejsce w przypadku sieci radiowej. Zarządcy osad stawialiby przekaźniki z finansów publicznych. Miasta współpracowałyby ze sobą, aby siecią telefoniczną objąć duże obszary i doprowadzić do szybkiego skomunikowania nieodległych wysp między sobą. Właściciele statków stawialiby przekaźniki pokładowe, aby porozumiewać się pomiędzy statkami, a w razie bitwy także pomiędzy pomieszczeniami na statku, np. z uwięzionym w ładowni towarzyszem. Możliwe byłoby też kontaktowanie się ze statku w porcie z załogantem w mieście.
-----
Zdaję sobie sprawę, że taki wynalazek mógłby mocno zrewolucjonizować cantryjski świat, ale czyż nie zrewolucjonizował naszego? Jest to chyba jeden z najważniejszych, oprócz Internetu, powszechnie dostępnych wynalazków ostatnich lat.
Zapraszam do dyskusji zwolenników i przeciwników.
Jednocześnie jako gorący zwolennik rozwoju cantryjskiej cywilizacji technicznej, odczuwam ogromną potrzebę postępu w zupełnie innych dziedzinach. Jestem zagorzałym fanem pojazdów, kombajnów, statków, teleskopów i łączności radiowej.
Dlatego proponuję wprowadzenie czegoś, co może w tej dziedzinie pchnąć świat naprzód, a mianowicie telefon komórkowy.
Żeby miał on sens w Cantrze, a jednocześnie nie wymagał wielkiej rewolucji w programowaniu, moim zdaniem powinien spełniać trzy warunki:
A. Być możliwie najbardziej zbliżony działaniem do obecnego radia, żeby wykorzystać jak najwięcej gotowego kodu.
B. Być kosztowny oraz trudny do wykonania.
C. Wymagać wybudowania sieci przekaźników.
ad. A.
Telefon komórkowy mógłby działać w zasadzie identycznie jak radio, z małymi tylko kosmetycznymi różnicami:
1. Każdy zbudowany aparat miałby swój niepowtarzalny numer (jak zamki i klucze). Znajomość czyjegoś numeru telefonu byłaby cenną wiedzą. Sam telefon mógłby być widoczny jak teleskop, więc narażałby właściciela na ryzyko ataku.
2. Nadając wiadomość, wpisywałoby się numer aparatu odbiorcy, a nie częstotliwość. Nikt oprócz nadawcy i odbiorcy nie widziałby treści wpisanej wiadomości. Tak jak przy szeptach. Nie byłoby też widać, że ktoś inny dostał wiadomość. Nie przeszkadzałoby to więc osobom postronnym.
3. Odbiorcą wiadomości byłby ten, kto akurat ma telefon w swoim inwentarzu (niekoniecznie prawowity właściciel).
4. Aparat telefoniczny działałby, oczywiście, wyłącznie w zasięgu przekaźnika. Dwa telefony poza zasięgiem nie mogłyby ze sobą gadać, nawet będąc w tej samej lokacji.
ad. B.
1. Sam aparat powinien być w miarę lekki, ale zbudowany z trudem i z kosztownych surowców. Chromowa płytka, złote i platynowe przewody, aluminiowa obudowa, szkło na wyświetlacz, do tego jakieś srebro albo miedź, nikiel, cynk, cyna, stal? Coś z tych rzeczy.
2. Powinien wymagać budynku i stołu warsztatowego do zmontowania go w całość, i kilku niekoniecznie pospolitych narzędzi. Tak, jak teleskop: pieca do wytopu metali, szlifierek, pilników, szczypiec, itd.
3. Powinno się go składać długo, z długo produkowanych części.
ad. C.
1. Przekaźniki powinny być co najmniej tak drogie jak radiowe, ale może wystarczyłby jeden ich rodzaj, o stałym zasięgu.
2. Mogłyby być stawiane w budynkach i np. kajutach dużych statków (dałoby to możliwość koordynacji telefonicznej np. pomiędzy szabrownikiem a pobliskim slupem przy manewrach dokowania lub w bitwach morskich)
3. Gdyby aparat nadawcy był poza zasięgiem, nadawca otrzymywałby przy próbie wysłania error: brak sieci w pobliżu.
4. Gdyby aparat odbiorcy był poza zasięgiem, nadawca otrzymywałby przy próbie wysłania error: odbiorca poza zasięgiem.
Podsumowując:
Bogaci cantryjczycy dążyliby nie tylko do egoistycznego wejścia w posiadanie aparatu, ale też do współfinansowania budowy kosztownych przekaźników, tak jak ma to obecnie miejsce w przypadku sieci radiowej. Zarządcy osad stawialiby przekaźniki z finansów publicznych. Miasta współpracowałyby ze sobą, aby siecią telefoniczną objąć duże obszary i doprowadzić do szybkiego skomunikowania nieodległych wysp między sobą. Właściciele statków stawialiby przekaźniki pokładowe, aby porozumiewać się pomiędzy statkami, a w razie bitwy także pomiędzy pomieszczeniami na statku, np. z uwięzionym w ładowni towarzyszem. Możliwe byłoby też kontaktowanie się ze statku w porcie z załogantem w mieście.
-----
Zdaję sobie sprawę, że taki wynalazek mógłby mocno zrewolucjonizować cantryjski świat, ale czyż nie zrewolucjonizował naszego? Jest to chyba jeden z najważniejszych, oprócz Internetu, powszechnie dostępnych wynalazków ostatnich lat.
Zapraszam do dyskusji zwolenników i przeciwników.
[*]...
- Jinchuuriki
- Posts: 723
- Joined: Sat May 10, 2008 9:54 am
- Location: Szczytno in Poland
- Contact:
- Fieger
- Posts: 512
- Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
- Location: oo..gdzies tam
to ja poproszę jeszcze UZI i ciężki, złoty łańcuch...
nie...bo nie...
jestem przeciwny jakiemukolwiek unowocześnianiu Cantra...helikopter, telefon komórkowy, kolej, metro, mikrofalówki i super miksery z TV marketu tu nie pasują...lepiej żeby Cantr tkwił w mrokach średniowiecza...to ma jakiś klimat
lepiej zmusić ludzi do odgrywania, a nie siedzenia w warsztacie żeby zrobić kolejne cacko do szpanowania w lokalnym porcie...
nie...bo nie...
jestem przeciwny jakiemukolwiek unowocześnianiu Cantra...helikopter, telefon komórkowy, kolej, metro, mikrofalówki i super miksery z TV marketu tu nie pasują...lepiej żeby Cantr tkwił w mrokach średniowiecza...to ma jakiś klimat
lepiej zmusić ludzi do odgrywania, a nie siedzenia w warsztacie żeby zrobić kolejne cacko do szpanowania w lokalnym porcie...
I have a cunning plan...
- Miri
- Posts: 1272
- Joined: Wed May 16, 2007 3:32 pm
- Jinchuuriki
- Posts: 723
- Joined: Sat May 10, 2008 9:54 am
- Location: Szczytno in Poland
- Contact:
- lacki2000
- Posts: 804
- Joined: Tue Jun 12, 2007 12:57 am
możnaby to dodać po gołębiach pocztowych
Cantr jest przedziwny bo na drogach era pojazdów spalinowych i elektroniki a na wodzie era wczesnych żaglowców - powrót do mroków średniowiecza byłby jeszcze bardziej drastyczny niż wprowadzenie komórek.
Te audire no possum. Musa sapientum fixa est in aure. Grasz w zielone? GRAM! Żądamy 24-godzinnego dnia cantryjskiego dla lepszej płynności działań!
- Miaua
- Posts: 616
- Joined: Tue Oct 24, 2006 11:43 am
- Location: Gdynia
- Contact:
Fieger wrote:Jestem przeciwny jakiemukolwiek unowocześnianiu Cantra...helikopter, telefon komórkowy, kolej, metro, mikrofalówki i super miksery z TV marketu tu nie pasują...lepiej żeby Cantr tkwił w mrokach średniowiecza...to ma jakiś klimat
Wprowadzenie radia ostatecznie wyciagneło Cantra z mroków średniowiecza
A komórki fajne. Szczególnie, ze przez komórke w ciążę się nie da zajść
Kamienny znak: I'm the Devil, I love metal!
Kamienny znak: Dzięki, Marolu Wielki Bardzo!

Kamienny znak: Dzięki, Marolu Wielki Bardzo!

- Villon
- Posts: 334
- Joined: Sat Mar 24, 2007 11:33 pm
Fieger wrote:to ja poproszę jeszcze (...) ciężki, złoty łańcuch...
nie...bo nie...
Złoty łańcuch już jest.
A komórki:
tak... bo tak....
*chowając za plecami kielnię wpatruje się z nabożeństwem w równiutką dużą marmurową świątynię: Dzięki Marolu Wielki Bardzo!, a zwłaszcza w jeden jej element u samej góry*
- cald dashew
- Posts: 930
- Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
- Location: Idioglosia
-
Legalus
- Posts: 270
- Joined: Sun Feb 19, 2006 10:23 am
- Luke
- Posts: 410
- Joined: Sun Sep 16, 2007 10:05 pm
- Location: Wroclaw, Poland
Sprawa do rozważenia. Można przytaczać argumenty za i przeciw. Ja uważam, że jednak powinien być widoczny jak teleskop, z kilku powodów:Legalus wrote:ok, tylko jedno - nie powinien być widoczny.
1. Telefon byłby bardzo drogi (co już opisałem), a więc właściciel musiałby być doświadczony i ostrożny, nie chodzić z widocznym telefonem sam w podejrzane miejsca, a przede wszystkim najpierw zadbać o dobrą tarczę, broń i zapas leków na wypadek napaści, o łom na wypadek uwięzienia - a dopiero później myśleć o kupnie telefonu.
2. Gdyby ktoś ukradł telefon, byłoby widać, że jakiś telefon ma, a zwłaszcza, gdyby miał kilka. Wywoływałoby to pytania osób obserwujących, strażników, lub tych, co szukają złodzieja. Musiałby telefon ukryć na statku czy w budynku, ale wtedy byłoby to urządzenie czasowo bezużyteczne.
3. Dwudziestoletnia postać goła, bez pracy, za to z telefonem, automatycznie trafiałaby do więzienia albo pod topór. Nie opłacałoby się jej więc podnosić cudzego telefonu z ziemi, nawet jak nikt nie patrzy.
Podsumowując:
Widoczność telefonu wymuszałaby rozważne postępowanie właścicieli, oraz wymagała przemyślności od złodziei/morderców. A więc wzbogacałaby grę. Niewidoczność telefonu mogłaby (nie musiała) wywoływać nudne i uciążliwe problemy z gołodupcami, co kradną wszystkie rzeczy po śmierci zmarłego i nie sposób im tego dowieść bez użycia groźby lub przemocy. A stawianie oskarżeń "w ciemno" jest zawsze w cantrze rzeczą ryzykowną etycznie. Można się bardzo pomylić.
P.S. Pierwsze telefony komórkowe były przecież naprawdę ogromne, a więc widoczne!
Oczywiście, każdy z Was może mieć na temat widoczności (a także w ogóle istnienia telefonów w cantrze) własne zdanie i mieć swoje racje.
[*]...
- Miri
- Posts: 1272
- Joined: Wed May 16, 2007 3:32 pm
-
grzybi
- Posts: 326
- Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
- Location: Lodz / Poland
Pomysł z komórkami ciekawy, ale nie wiem czy te urządzenia byłyby popularne.
Zwykłe radio ma tylko jedną wadę: może być tylko w budynku. Problem gdy w tym budynku akurat są same śpiochy, a ktoś nadaje do nas ważną wiadomość... Dlatego wolałbym najpierw przenośny odbiornik i nadajnik radiowy.
Mimo wszystko jestem za. Pomysł przemyślany i sensownie uzasadniony.
BTW. czy jeśli w jakimś pojeździe jest odbiornik to wiadomości słychać tylko wewnątrz pojazdu czy w całej lokacji?
Zwykłe radio ma tylko jedną wadę: może być tylko w budynku. Problem gdy w tym budynku akurat są same śpiochy, a ktoś nadaje do nas ważną wiadomość... Dlatego wolałbym najpierw przenośny odbiornik i nadajnik radiowy.
Mimo wszystko jestem za. Pomysł przemyślany i sensownie uzasadniony.
BTW. czy jeśli w jakimś pojeździe jest odbiornik to wiadomości słychać tylko wewnątrz pojazdu czy w całej lokacji?
- Villon
- Posts: 334
- Joined: Sat Mar 24, 2007 11:33 pm
grzybi wrote:BTW. czy jeśli w jakimś pojeździe jest odbiornik to wiadomości słychać tylko wewnątrz pojazdu czy w całej lokacji?
Tylko wewnątrz pojazdu.
*chowając za plecami kielnię wpatruje się z nabożeństwem w równiutką dużą marmurową świątynię: Dzięki Marolu Wielki Bardzo!, a zwłaszcza w jeden jej element u samej góry*
-
grzybi
- Posts: 326
- Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
- Location: Lodz / Poland
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest



