Page 1 of 3

Dzieci w Cantr?

Posted: Tue Jul 29, 2008 11:23 am
by Sawa
Nie wiem jak Wy, ale ja mam już trochę dość pojawiania się osób, które tak naprawde biorą się znikąd i w dodatku już całkiem podrośnięte, tak więc co sądzicie o pomyśle by w grze móc pojawiać się jako dziecko? Wydaje mi się, że w grze jest dość już wystarczająco dużo par, by mogły pojawić się dzieci :wink: .
Gdyby stworzyć w grze opcję dla dorosłych, że chcą mieć dziecko, to np. para ktora chciałaby mieć potomka zgłaszałaby to właśnie przez tą opcję, a w menu tworzenia postaci wtedy możnaby było dodać opcję dorosły/dziecko.
Oczywiście takie dziecko miałoby ograniczoną możliwość wykonywania prac, bo jakoś nie widzę malucha który kruszyłby hematyt na przykład, czy pracował w kamieniołomie, ale za to mógłby szybciej uczyć się robić coś innego, jakieś lżejsze prace.

Posted: Tue Jul 29, 2008 11:54 am
by Miri
http://www.cantr.net/forum/viewtopic.php?t=5578
niby już zaakceptowane, ale... :?

Posted: Tue Jul 29, 2008 11:58 am
by Sawa
Eh, wszystko przejżałam tylko nie wpadłam na pomysł angielskiego forum :) W takim razie przepraszam za niepotrzebny topic :oops:

Posted: Tue Jul 29, 2008 1:02 pm
by Zerkos
a ja tam jedna postac zrbilem na dziecko i teraz go inni musza wszystkiego uczyc

Posted: Tue Jul 29, 2008 1:11 pm
by Sawa
Też mam jedną taką, ale trochę trudno jest mi wyobrazić sobie że masz postać np. około 40 letnią i nadal odgrywasz dziecko, bo przecież tak nagle nie dorośnie, a nawet jeśli to wypadałoby żeby zachowywała się jak postać powiedzmy 20 letnia, a nie 40.

Posted: Tue Jul 29, 2008 1:46 pm
by Zerkos
mój ma dopiero powiedzmy 21 Cantryjskich lat, ale trafił na dobrych nauczycieli i szybko sie uczy.

Posted: Tue Jul 29, 2008 3:04 pm
by Luke
Konsekwentnie jestem przeciwny w Cantrze ciążom, dzieciom, rodzinkom, i wszystkiemu co się z tym wiąże.
Konsekwentnie jestem przeciwny wzdychającym i "miziającym się" parkom: Zosia szepcze do Józio, Józio szepcze do Zosia, Zosia się rumieni, i tak 28 razy z rzędu. No żesz k.... :evil:
Konsekwentnie jestem przeciwny simowacieniu Cantra, pieluchom, supermarketom i rodzinnym zakupom.

Jestem przeciw bachorom.
Jeżeli wprowadzą, trudno. Może jednak nie. :roll:

Uważam, że kilka osób, obecnie odgrywających dzieciaki naprawdę "bajerancko", zupełnie wystarczy. Do tego trzeba mieć pomysł i smykałkę.

Natomiast zgroza mnie ogarnia na myśl o hordach bachorów, odgrywanych byle jak, albo celowo wrednie i złośliwie.
Żeby chociaż można było takie stwory bezkarnie eliminować toporem.. Ale to niestety, marzenie.. :?

P.S. Jako jeden z dość pewnie nielicznych cantrograczy mam Dzieci. Dwójkę. Prawdziwych. Nie jestem potworem. :D
Ten sprzeciw dotyczy tylko gry.

Posted: Tue Jul 29, 2008 4:08 pm
by Laura_
zgadzam sie z przedmowca. o dziwo :roll:

Posted: Tue Jul 29, 2008 4:14 pm
by Jinchuuriki
Też jestem przeciwny. Weźmie taki jeden założy sobie postać-dziecko, okradnie wioskę, ktoś za nim pobiegnie, zabije go, a potem w wiosce wszyscy powiedzą "coś ty zrobił? To jeszcze dziecko! Ma prawo popełniać błędy! Trzeba było mu wytłumaczyć że tak nie wolno!" itp. itd.

Posted: Fri Aug 01, 2008 1:17 pm
by Miri
A ja jestem za - pod warunkiem, że byłoby to wprowadzone z rozwagą, żeby nie zaburzyć równowagi. Rodzina to w końcu podstawowa komórka społeczna, jak to nas kiedyś gdzieś uczyli.
Spójrzmy na motywację ludzi dookoła nas, irl. Dla większości zapewnienie dobrej przyszłości swoim dzieciom jest z pewnością jedną z najważniejszych. Dochodzi do tego dziedziczenie - zarówno majątku, jak i zdolności, "krwi".

Co powiecie na coś takiego (procedura opisana w przytocznym temacie):
1. gracz zgłasza zapotrzebowanie na dziecko - tworzy postać i okresla płeć
2. system losuje z bazy relacji taką, która spełnia kryteria dzietności, kobieta zachodzi w ciążę
3. ciąża trwa 20 dni - czas dla matki na odgrywanie, gracz dziecka czeka...
4. po narodzinach 20 dniowy okres tamagoochi-niemowlęcy, gdzie gracz dziecka jest tylko biernym obserwatorem, ale dowiaduje się co mama, co tata, a co cyc :roll: co najwyżej popłakać sobie może
5. gracz zyskuje kontrole nad dzieckiem, zaczyna się odgrywanie (a lata lecą już normalnie)

Z powyższego - dziecko to nie postać, którą się robi metodą hop-siup-i-gramy, a stworzenie takiej postaci to poważna decyzja. Na możliwość realnego grania czeka się 40 dni.

Co do złego/wrednego odgrywania i roztkliwiania się nad zarąbanym bahorem - a czym to się różni od złego/wrednego odgrywania 20-latków i roztkliwianiem się nad biednym zarąbanym złodziejem notatek? Bo to dopiero się pojawi, a tamto już mamy? :wink: [/list][/list]

Posted: Fri Aug 01, 2008 1:42 pm
by Averus Wolfmaster
Taa... I zgłoś to oczekiwanie na dziecko, poczekaj te 40 dni i okaże się, że gra nim jakiś 'człowiek ułomny intelektualnie'. Bez czekania też istnieje takie ryzyko i nigdy bym takiego nie podjął.
Jedyną możliwą opcją byłby jakiś 'casting' :lol: na dziecko, tak, żeby przyszła matka mogła sobie wybrać w jakiś sposób gracza z którym będzie współpracować.
Jakby mi się trafił topornik (bez obrazy stary) to bym się chyba powiesił, obrazując to co chce powiedzieć.

Posted: Fri Aug 01, 2008 1:54 pm
by Miri
Averus Wolfmaster wrote:Taa... I zgłoś to oczekiwanie na dziecko, poczekaj te 40 dni i okaże się, że gra nim jakiś 'człowiek ułomny intelektualnie'. Bez czekania też istnieje takie ryzyko i nigdy bym takiego nie podjął.

Jak się nie będziesz pchał w dzieciodajne relacje, to i dzieciaka nie będzie. A cudze dzieci mają swoich rodziców, niech oni się o nie martwią ;)

Averus Wolfmaster wrote:Jakby mi się trafił topornik (bez obrazy stary) to bym się chyba powiesił, obrazując to co chce powiedzieć.

No wiesz... dzieci upośledzone umysłowo też się trafiają, ale ich rodzice jakoś żyją dalej, i jeszcze się nimi opiekują... i podobno nawet kochają :roll:

Posted: Fri Aug 01, 2008 1:59 pm
by Averus Wolfmaster
No wiesz... dzieci upośledzone umysłowo też się trafiają, ale ich rodzice jakoś żyją dalej, i jeszcze się nimi opiekują... i podobno nawet kochają :roll:


Odnoszę wrażenie, że nie zostałem zrozumiany. ;)
Jest pewna różnica między upośledzonym dzieckiem, a graczem który nie potrafi sklecić zdania ani emota z sensem.

A dzieciodajne relacje mogą spokojnie istnieć bez dzieci... :)
No chyba, że wprowadzą system 'wpadki'. :o

Posted: Fri Aug 01, 2008 2:09 pm
by Miri
Averus Wolfmaster wrote:
No wiesz... dzieci upośledzone umysłowo też się trafiają, ale ich rodzice jakoś żyją dalej, i jeszcze się nimi opiekują... i podobno nawet kochają :roll:


Odnoszę wrażenie, że nie zostałem zrozumiany. ;)
Jest pewna różnica między upośledzonym dzieckiem, a graczem który nie potrafi sklecić zdania ani emota z sensem.

To proponuję system spartański. Ze skały... znaczy... toporem go :P

Averus Wolfmaster wrote:A dzieciodajne relacje mogą spokojnie istnieć bez dzieci... :)
No chyba, że wprowadzą system 'wpadki'. :o

Chodziło mi o dzieciodajność wpisaną w mechanikę, zupełnie obok RP - coś w rodzaju listy, na której umieszczasz osoby, z którymi dopuszczasz możliwość zrobienia dziecka. Taka lista byłaby widoczna tylko dla danej osoby, więc partner/partnerka życiowa musiałaby wierzyć na słowo ;)
Jeśli ktoś z twojej listy umieścił ciebie na swojej, to mamy relację dwustronną. Żeby mogła być wylosowana jako "komin dla bociana" musi być jeszcze heteroseksualna, obie osoby muszą być w tym samym miejscu przy ostatnim sprawdzeniu (tym samym, które określa gdzie mogą się pojawiać nowe postaci) i kobieta nie może już być w ciąży. Może też jakieś ograniczenie co do czasu po urodzeniu dziecka, bo rachunek prawdopodobieństwa ma czasem dziwne poczucie humoru :roll:

Posted: Fri Aug 01, 2008 8:31 pm
by witia1
Mi się pomysł niezbyt podoba, bo tworzy grupę graczy którzy mają "coś więcej". To więcej to rodzina, no bo skoro część populacji ma dzieci, a dzieci są w silnikowo przypisane do rodziców to nagle pojawia się problem:
a) skąd się biorą dzieci ( dla nas to dość oczywiste, ale nie w cantrze przecież wcześniej seks nie powodował występowania dzieci )
b) jakim cudem jedni mają rodziców drudzy nie
c) konflikty na polu posiadania rodziny, "przebudzeni" jej nie mogą mieć, skoro się nie urodzili nie mają rodziców, zgodnie z NZ nie mają prawa mieć rodzeństwa a "urodzeni" mają do tego wszystkiego prawo troszkę idiotyczna sytuacja.
d) rodzenie się dzieci- jak przyporządkować dziecko rodzicom, casting w/w odpada było by to złamanie NZ, brak castingu to pojawiające się dzieciaki zasypiające po 2 słowach, snujące się po osadzie bez słowa czy kradnące co popadnie i uciekające gdzie nóżki poniosą
e) skąd się biorą dzieci cz. 2 - projekt rozmnażanie z losową szansą na powodzenie? :P plus automatyczny ciąża :roll: