a na serio, to przez cantr zawale studia, co tu robić? mam wybór, przestać grać, albo przestać studiować, na dzień dzisiejszy wybieram to drugie
Ach te studia !
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
a to i ja sie pochwale, dzisiaj miałem egzamin z inżynierii ekologicznej, a wczoraj powiedziałem sobie : Pie****e , w cantr więcej sie dzieje niż w tych nudnych książkach, no i oblałem:P hehe, i jakoś wcale nie żałuje, chyba musze przenieść swój mózg do netu jakimś sposobem, bo ten cały real to jakieś gówno, tam nic sie nie dzieje... po co komu ta nauka... będe zarabiał na życie łupaniem kamienia , moze coś upoluje, po co wyksztaucenie
a na serio, to przez cantr zawale studia, co tu robić? mam wybór, przestać grać, albo przestać studiować, na dzień dzisiejszy wybieram to drugie
a na serio, to przez cantr zawale studia, co tu robić? mam wybór, przestać grać, albo przestać studiować, na dzień dzisiejszy wybieram to drugie
- Saaq
- Posts: 60
- Joined: Fri Feb 24, 2006 2:42 pm
- Location: Poland
Polecam niesiadanie do kompa w krytycznych momentach, wyciągnięcię kabla od stałki, modemu, lub czegokolwiek, pójście do biblioteki (tam albo zaczniesz czytać i spróbujesz się zainteresować tą książką, albo zdechniesz z nudów
) Były to moje sposoby przy poprzednich sesjach i w miarę się udawało*
*Zaznaczam, że było to zanim zacząłem grać w Cantr
*Zaznaczam, że było to zanim zacząłem grać w Cantr
Widzisz jak unknown location oddokowuje opuszczając dwudziestoletni mężczyzna
- Susel
- Posts: 453
- Joined: Tue Jan 03, 2006 9:02 pm
Po co komu RL skoro mamy Cantr?
Moj sposob na zycie od pojawienia sie w moim zyciu dwoch rzeczy - Cantra i GW zmienil sie niesamowicie... Nie ma juz po powrocie ze szkoly chwila na kompa, zadanie domowe, i z powrotem w kraine beztroski...
Wyglada to tak... Po calym dniu grania, wieczorem siadam, przegladam zeszyty... I tak to leci:
Angielski - aaaa nic wiele, zrobi sie przed lekcja... (zeszyt leci w kat)
Polski- ooo cos dluzszego...(zeszyt leci w kat)
Sztuka- uuu znowu jakies wieksze zadanie... Eee tam za pol godziny sie tym zajme (zeszyt leci w kat)
Matma- Hm... Luzik, zrobie to w jakies 2 minuty... (zeszyt leci w kat) w 2 minuty przed lekcja...
Historia- (Nawet nie zagladam bo nigdy nic nie ma - zeszyt leci w kat)
Niemiecki- Wrrr... (Siadam, robie pol zadania, zeszyt leci w kat) Druga polowe zdaze na lekcji...
Biologia- No dobra, zrobi sie... (zwykle jest tak malo ze sie zrobi momentalnie a tak duzo ze na lekcji nie zdaze
- po robocie zeszyt leci w kat)
Religia- Moze chociaz raz zadanie odrobie z tego przedmiotu? (otwieram zeszyt) Nieeeeee... (Zeszyt leci w kat)
I taaaak dalej...
I z wiekszosci przedmiotow wychodzi mi na koniec 5... Wcale nie takie ceizkie zycie...
Szczegol, ze nie jestem na studiach, a w szkole, ale i tutaj zdarzaja sie upierdliwe dni...
Moj sposob na zycie od pojawienia sie w moim zyciu dwoch rzeczy - Cantra i GW zmienil sie niesamowicie... Nie ma juz po powrocie ze szkoly chwila na kompa, zadanie domowe, i z powrotem w kraine beztroski...
Wyglada to tak... Po calym dniu grania, wieczorem siadam, przegladam zeszyty... I tak to leci:
Angielski - aaaa nic wiele, zrobi sie przed lekcja... (zeszyt leci w kat)
Polski- ooo cos dluzszego...(zeszyt leci w kat)
Sztuka- uuu znowu jakies wieksze zadanie... Eee tam za pol godziny sie tym zajme (zeszyt leci w kat)
Matma- Hm... Luzik, zrobie to w jakies 2 minuty... (zeszyt leci w kat) w 2 minuty przed lekcja...
Historia- (Nawet nie zagladam bo nigdy nic nie ma - zeszyt leci w kat)
Niemiecki- Wrrr... (Siadam, robie pol zadania, zeszyt leci w kat) Druga polowe zdaze na lekcji...
Biologia- No dobra, zrobi sie... (zwykle jest tak malo ze sie zrobi momentalnie a tak duzo ze na lekcji nie zdaze
Religia- Moze chociaz raz zadanie odrobie z tego przedmiotu? (otwieram zeszyt) Nieeeeee... (Zeszyt leci w kat)
I taaaak dalej...
I z wiekszosci przedmiotow wychodzi mi na koniec 5... Wcale nie takie ceizkie zycie...
- NiKnight
- Posts: 791
- Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm
To Ty masz kilka zeszytów? Mi na studiach wystarczył jeden do wszystkiego, no i jakiś nośnik danych (cdrw obowiązkowo do większych danych)
Na studiach jest prościej niż w LO, bo przynajmniej uczysz się tego czego chcesz a nie tak jak w liceum np.: biologia. Zdarzają się mniej lubiane przedmioty ale przynajmniej można sobie na nich porozmawiać a nie tak jak w szkole średniej, że trzeba coś wykuć.
Nie możesz wypisać się z religii? Pamiętam jak w piątej klasie podstawówki (a raczej w drugiej klasie, bo nie chodziłem do podstawówki a raczej chodziłem tylko do 1-3 klasy) nie chodziłem na religię, na końcu roku szkolnego woła nas (bo nie tylko ja nie chodziłem
) ksiądz i mówi, że mamy jedynki na koniec, na to my: "to my się wypisujemy", ksiądz: "macie trójki"
Mi na szczęście Cantr nie popsuł nic w realu (i nie chodzi o market
) ale zdarzało się w odległych miastach czekając na pociąg szukać kawiarenki by sprawdzić co się dzieje z postaciami
PS. Języków obcych nauczysz się szybciej grając w Cantra bądź inne RPG niż w szkole.
Na studiach jest prościej niż w LO, bo przynajmniej uczysz się tego czego chcesz a nie tak jak w liceum np.: biologia. Zdarzają się mniej lubiane przedmioty ale przynajmniej można sobie na nich porozmawiać a nie tak jak w szkole średniej, że trzeba coś wykuć.
Nie możesz wypisać się z religii? Pamiętam jak w piątej klasie podstawówki (a raczej w drugiej klasie, bo nie chodziłem do podstawówki a raczej chodziłem tylko do 1-3 klasy) nie chodziłem na religię, na końcu roku szkolnego woła nas (bo nie tylko ja nie chodziłem
Mi na szczęście Cantr nie popsuł nic w realu (i nie chodzi o market
PS. Języków obcych nauczysz się szybciej grając w Cantra bądź inne RPG niż w szkole.
Ni Ni Ni Ni!
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
NiKnight wrote:Na studiach jest prościej niż w LO, bo przynajmniej uczysz się tego czego chcesz a nie tak jak w liceum np.: biologia.
wcale ze nie, ja ucze sie wielu przedmiotów których nie chce sie uczyć, i nienawidze ich z całego serca
- NiKnight
- Posts: 791
- Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm
No to mamy odmienne zdania. Zgadzam się, że na studiach są mniej przyjemne przedmioty ale przynajmniej przeważająca większość jest ciekawa. W końcu kto idzie na kierunki, które go nie interesują?
Z jednym się zgadzam, w liceum mniej się martwiłem a na studiach już niestety trzeba myśleć również o życiu. Ale gdybym miał wybór iść na studia czy do liceum wybrałbym studia.
Z liceum to tylko dobrze zapamiętałem więcej wolnego czasu i pierwszą miłość
Z jednym się zgadzam, w liceum mniej się martwiłem a na studiach już niestety trzeba myśleć również o życiu. Ale gdybym miał wybór iść na studia czy do liceum wybrałbym studia.
Z liceum to tylko dobrze zapamiętałem więcej wolnego czasu i pierwszą miłość
Ni Ni Ni Ni!
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
-
Regis
- Posts: 185
- Joined: Wed Jan 25, 2006 6:09 pm
- Contact:
Zgadzam sie z Arturem. LO bylo latwiutkie - pomijajac pare trudniejszych sprawdzianow to generalnie z gorki. Matura tez latwiutka. Natomiast na studiach zaczely sie schody - na nic nie mam czasu - nie chodzi nawet o to ze sie tyle ucze (choc to tez, bo nie mam zamiaru wyleciec
). Chodzi o to, ze trzeba mnostwo rzeczy robic. Studiuje informatyke i co rusz mam do pisania jakies programy. Tu jakies algorytmy, tu cos na zaliczenie, tam jakis projekt. I jeszcze jak sa rzeczy ktore mnie interesuja, to idzie latwo. Ale jak musze napisac cos nudnego, to robie blad na bledzie, program nie dziala, a ja marnuje pare godzin przed kompem (o ile w LO 60% wolnego czasu spedzalem przy kompie, o tyle teraz przy kompie spedzam gora 10% wolnego czasu - tyle ile wymaga Cantr
)... Do tego 'normalna' nauka - szczegolnie matma wymaga nieco czasu. No i wszelkiego rodzaju niepotrzebne nikomu przedmioty, ktore skutecznie zajmuja czas - takie na przyklad Podstawy Inzynierii - nie wiem po co rysunek techniczny informatykowi, ale niech bedzie. Posluchac moge, ale jak mam co tydzien robic rysunek (4-6 godzin w plecy + zaliczeniowy jakies 10-12 godzin) to mnie trafia. No i jeszcze super przedmioty do uwalania studentow - taka na przyklad Teoria Obwodow (aka Druty) - malo przydatna, trudna jak cholera, sadysci jej ucza, warta jest 1 pkt (dla porownania fizyka to 9pkt) a najwiecej czasu mi zajmuje w ostatnim czasie, bo oblac z tego latwo... Takwiec nie przychylam sie do opinii, ze studenci maja czas... Moze na 3 roku - owszem - jest nieco luzu, ale poki co ja nie wiem w co rece wlozyc, a efektow nie widac...
Korzystajac z okazji pozdrawiam ludzi z PWR, szczegolnie z Informatyki na Elektronice
Korzystajac z okazji pozdrawiam ludzi z PWR, szczegolnie z Informatyki na Elektronice
- NiKnight
- Posts: 791
- Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm
Teoria obwodów to chyba wszędzie przedmiot-postrach. Ale dla mnie aż tak trudne nie było (elektroniką zajmowałem sie mając te lat parenaście).
Nadal wolę studia niż liceum, na dziesięć przedmiotów na studiach jeden był oderwany od kierunku, natomiast w liceum tylko jeden był zgodny z kierunkiem (informatyka)
Ale nawet te przedmioty, które nie dotyczyły informatyki były dość ciekawe, na przykład filozofia, można było sobie pogadać z facetem i jak widział, że ktoś jednak brał udział w zajęciach to na egzaminie nie robił problemu.
Może moja opinia wywodzi się z prostej przyczyny: zanim jeszcze urodziłem się to w rodzinie był komputer, dlatego łatwiej mi poruszać się w świecie komputerów (kosztem innego świata
), przez co o wiele lepiej czułem się wśród przedmiotów z IT niż tych z liceum.
Być może Regis Ciebie nie interesuje programowanie stąd pełno niepotrzebnych rzeczy na studiach
Ostatnie dwa lata studiowania to praktycznie z górki, ci co mieli odpaść odpadli a wszystkie trudniejsze przedmioty zostały już zaliczone. No może oprócz prawa, które niestety może wielu studentom napsuć krwi :/
Co do czasu to cóż, w liceum niby miałem go więcej ale wtedy też człowiek nie martwił się innymi rzeczami niż szkoła i nauka dlatego odczuwało się go więcej. Na studiach tak naprawdę ile czasu jesteście dziennie na uczelni? Cztery godziny? Sześć? No i jednak o wiele przyjemniej uczyć się na przykład programowania niż układu nerwowego gadów
Nadal wolę studia niż liceum, na dziesięć przedmiotów na studiach jeden był oderwany od kierunku, natomiast w liceum tylko jeden był zgodny z kierunkiem (informatyka)
Ale nawet te przedmioty, które nie dotyczyły informatyki były dość ciekawe, na przykład filozofia, można było sobie pogadać z facetem i jak widział, że ktoś jednak brał udział w zajęciach to na egzaminie nie robił problemu.
Może moja opinia wywodzi się z prostej przyczyny: zanim jeszcze urodziłem się to w rodzinie był komputer, dlatego łatwiej mi poruszać się w świecie komputerów (kosztem innego świata
Być może Regis Ciebie nie interesuje programowanie stąd pełno niepotrzebnych rzeczy na studiach
Ostatnie dwa lata studiowania to praktycznie z górki, ci co mieli odpaść odpadli a wszystkie trudniejsze przedmioty zostały już zaliczone. No może oprócz prawa, które niestety może wielu studentom napsuć krwi :/
Co do czasu to cóż, w liceum niby miałem go więcej ale wtedy też człowiek nie martwił się innymi rzeczami niż szkoła i nauka dlatego odczuwało się go więcej. Na studiach tak naprawdę ile czasu jesteście dziennie na uczelni? Cztery godziny? Sześć? No i jednak o wiele przyjemniej uczyć się na przykład programowania niż układu nerwowego gadów
Ni Ni Ni Ni!
- ushol
- Posts: 1254
- Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
- Location: Real World
Studia są piękne... Może i są łatwe, ale to zależy... Jak dla mnie zaczął się teraz bardzo trudny okres... zawaliłem trochę w środku semestru i mnie goni... Liceum to była fraszka... nic nie trzebabyło się uczy i zero stresu... matura też właściwie nie była niczym strasznym...
pozdrowienia dla ludzi z PWR przyjęte i wysłane również odemnie... Zwłaszcza wydział Budownictwa Lądowego i Wodnego ... C-7 rządzi
pozdrowienia dla ludzi z PWR przyjęte i wysłane również odemnie... Zwłaszcza wydział Budownictwa Lądowego i Wodnego ... C-7 rządzi
-
Regis
- Posts: 185
- Joined: Wed Jan 25, 2006 6:09 pm
- Contact:
NiKnight --> Ale wlasnie w tym rzecz, ze ja studia wybralem sobie jeszczew podstawowce, bo informatyka (w tym programowanie rzecz jasna) to moje hobby po prostu. A do niepotrzebnych rzeczy zaliczylem np. Podstawy Inzynierii, czy Teorie Obwodow, a nie Programowanie czy cos takiego. Napisalem tylko, ze sa rzeczy ktore mnie nudza - ot chocby programowanie po raz 153 jakiegos sortowania. Obecnie kazdy jezyk ma funkcje sortujace w bibliotekach standardowych, wiec po kiego pisac to wszystko od nowa? Rozumiem - cos z tego umiec trzeba, ale wtedy sie pisze QuickSorta, czy cos, a nie wszystko - od Bąbelkowego, przez Wstawianie, Wybor, aż po Kopcowanie itp... A duzo lepiej byloby sie zajac chocby grafami, ktore sa 100x bardziej przydatne, a w tym semestrze zwyczajnie na nie nie starczy juz czasu, bo wlasnie takie sortowania zajmuja wiekszosc czasu. I to mnie mierzi
A w LO moze i bylo wiecej rzeczy oderwanych od moich zainteresoawn, ale byly one o niebo latwiejsze i zwykle duzo przyjemniejsze, bo po prostu mialem fajnych nauczycieli, a o wykladowcach nie zawsze mozna to powiedziec. Generalnie LO bylo bardzo luzne, a klasa maturalna to wakacje...
Korzystajac z drugiej okazji pozdrawiam cale III LO z Wroclawia
Korzystajac z drugiej okazji pozdrawiam cale III LO z Wroclawia
- NiKnight
- Posts: 791
- Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm
Masz racje implementacja trzeci raz tego samego algorytmu w podobnym języku jest co najmniej nużąca. Przeszedłem coś podobnego w przypadku sieci komputerowych, trzy razy miałem podstawy. Mogłem mieć o jeden raz mniej ale z przedmiotów do wyboru ten był po prostu najciekawszy
Ale wydaje mi się, że Ty patrzysz na liceum z dzisiejszego dnia, ja jak patrząc w ten sposów widzę, że szkoła średnia była śmiesznie prosta w porównaniu ze studiami. Bardziej bałem się przed obroną dyplomu niż przed maturą ale nigdy nie byłem w sytuacji pod bramkowej na studiach, a w liceum tak. Właśnie przez przedmioty, których nie znosiłem.
Na studiach miałem też przedmioty, które wydawały mi się niepotrzebne jak choćby ekonometria lub "podstawy zakładania i prowadzenia firm" ale teraz przydaje mi się to, może nie w praktyce ale w życiu
Jedyne co przemawia za liceum to jednak większa beztroska ale to bardziej jest związane z wiekiem niż z samą szkołą
Myślę, że większość z nas w liceum miała bardziej zgraną grupę niż na studiach, pewnie dlatego, że spora część studentów ma jednak swoje życie i znajomych właśnie z liceum. Dlatego ma ograniczony czas na poznawanie nowych ludzi. Może w tym właśnie tkwi lepsze odbieranie szkół średnich niż uczelni wyższych
Ale wydaje mi się, że Ty patrzysz na liceum z dzisiejszego dnia, ja jak patrząc w ten sposów widzę, że szkoła średnia była śmiesznie prosta w porównaniu ze studiami. Bardziej bałem się przed obroną dyplomu niż przed maturą ale nigdy nie byłem w sytuacji pod bramkowej na studiach, a w liceum tak. Właśnie przez przedmioty, których nie znosiłem.
Na studiach miałem też przedmioty, które wydawały mi się niepotrzebne jak choćby ekonometria lub "podstawy zakładania i prowadzenia firm" ale teraz przydaje mi się to, może nie w praktyce ale w życiu
Jedyne co przemawia za liceum to jednak większa beztroska ale to bardziej jest związane z wiekiem niż z samą szkołą
Myślę, że większość z nas w liceum miała bardziej zgraną grupę niż na studiach, pewnie dlatego, że spora część studentów ma jednak swoje życie i znajomych właśnie z liceum. Dlatego ma ograniczony czas na poznawanie nowych ludzi. Może w tym właśnie tkwi lepsze odbieranie szkół średnich niż uczelni wyższych
Ni Ni Ni Ni!
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
a ja i tak powiem po wszystkim ze studia to ciezka sprawa, moi kumple padaja w nich jak muchy, ja jestem nastepny do odstrzalu
w liceum to nikt nigdy nie odpadl, nawet nie trzeba bylo sie o to martwic, chyba martwilem sie zeby przypadkiem nie miec wiecej niz 5 dwoj
a teraz to marze o zdaniu na samych trójach i odrobinie świętego spokoju... a tu dowalili mi 6 egzaminów z najcięższych przedmiotów, Analiza, Matma Dyskretna, Fizyka, PEE, Teoria Obwodów, Inżynieria Ekologiczna, którą już oblałem
no i jeszcze projekt z programowania, na który mam tydzień , a nawet nie zacząłem jeszcze
ja tego nie ogarne po prostu... 
-
Albitos
- Posts: 16
- Joined: Wed May 24, 2006 10:00 pm
Susel wrote:Po co komu RL skoro mamy Cantr?![]()
Moj sposob na zycie od pojawienia sie w moim zyciu dwoch rzeczy - Cantra i GW zmienil sie niesamowicie... Nie ma juz po powrocie ze szkoly chwila na kompa, zadanie domowe, i z powrotem w kraine beztroski...
Wyglada to tak... Po calym dniu grania, wieczorem siadam, przegladam zeszyty... I tak to leci:
Angielski - aaaa nic wiele, zrobi sie przed lekcja... (zeszyt leci w kat)
Polski- ooo cos dluzszego...(zeszyt leci w kat)
Sztuka- uuu znowu jakies wieksze zadanie... Eee tam za pol godziny sie tym zajme (zeszyt leci w kat)
Matma- Hm... Luzik, zrobie to w jakies 2 minuty... (zeszyt leci w kat) w 2 minuty przed lekcja...
Historia- (Nawet nie zagladam bo nigdy nic nie ma - zeszyt leci w kat)
Niemiecki- Wrrr... (Siadam, robie pol zadania, zeszyt leci w kat) Druga polowe zdaze na lekcji...
Biologia- No dobra, zrobi sie... (zwykle jest tak malo ze sie zrobi momentalnie a tak duzo ze na lekcji nie zdaze- po robocie zeszyt leci w kat)
Religia- Moze chociaz raz zadanie odrobie z tego przedmiotu? (otwieram zeszyt) Nieeeeee... (Zeszyt leci w kat)
I taaaak dalej...![]()
I z wiekszosci przedmiotow wychodzi mi na koniec 5... Wcale nie takie ceizkie zycie...Szczegol, ze nie jestem na studiach, a w szkole, ale i tutaj zdarzaja sie upierdliwe dni...
A o W-F nie zapomniałeś?
A tak szczerze: znam to, sam tak mam
- Marcia
- Posts: 2395
- Joined: Sun Mar 19, 2006 4:46 pm
- Location: Warszawa/Polska
Dla mnie okres liceum, to były piękne czasy.. żadnych trosk i zmartwień.. (tzn. z dzisiejszej perspektywy) jakieś tam klasówki, do których się porzygotowałam albo i nie.. z mniej potrzebnych przedmiotów często dało się ugadać z nauczycielem, żeby traktował nas ulgowo, szczególnie w klasie maturalnej (no bo po co komu w mat-fizie biologia czy historia..)
A teraz? kolos za kolosem.. w tej sesji czeka mnie 8 egzaminów:( i do tego jeszcze mnóstwo rysunków - z trzech przedmiotów! (a każdy z nich to weekend w plecy)
Dlatego cieszcie się tym, ze jesteście w liceum póki możecie:D
P.S. Moze to wygląda jak narzekanie, ale ja swoich studiów nie zamieniłabym na żadne inne:P naprawdę mi się tu podoba ;D
P.S.2 hmm.. widzę, ze większość osób z informatyki..
A teraz? kolos za kolosem.. w tej sesji czeka mnie 8 egzaminów:( i do tego jeszcze mnóstwo rysunków - z trzech przedmiotów! (a każdy z nich to weekend w plecy)
Dlatego cieszcie się tym, ze jesteście w liceum póki możecie:D
P.S. Moze to wygląda jak narzekanie, ale ja swoich studiów nie zamieniłabym na żadne inne:P naprawdę mi się tu podoba ;D
P.S.2 hmm.. widzę, ze większość osób z informatyki..
Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest




