Cantr II Discussion Forum

I tak Dragon Ball był najlepszy. No ewentualnie jeszcze Cowboy Bebop nie taki zły.

Ja tam pozostaję przy Elfen Lied, dalej nie idę. Ewentualnie Death Note, ale szybko porzuciłam.

Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanatykiem anime, ale Death Note bardzo przyjemnie mi się oglądało. Aczkolwiek nie dziwię się, notized, że porzuciłaś, bo w pewnym momencie faktycznie nieprzyjemnie się to oglądało...

Aveane wrote:Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanatykiem anime, ale Death Note bardzo przyjemnie mi się oglądało. Aczkolwiek nie dziwię się, notized, że porzuciłaś, bo w pewnym momencie faktycznie nieprzyjemnie się to oglądało...

Mnie ogólnie szybko seriale/anime nudzą. Zaraz zaglądam na jakieś cantry, z kimś zaczynam pisać i puff, nie wiem nawet gdzie skończyłam.

Doskonały dowód, że Cantr i kontakty towarzyskie to zło

A tak na serio to ostatnio też mam z tym problem, bo zamknęli mi serwis, gdzie można było zaznaczać, które odcinki się obejrzało... Od tego czasu nie zacząłem nic nowego, bo bym nie pamiętał, co obejrzałem...

W chińskich bajkach i mongolskich kolorowankach siedzę parę lat z przerwami. Z moich ulubionych anime mogę polecić JoJo, Sidonia no Kishi i Kino no Tabi, a z mang również JoJo oraz Abara.

Celion, jeśli znasz trochę lepiej kulturę japońską, to możesz obejrzeć to:
http://myanimelist.net/anime/7647/Araka ... the_Bridge

Od samego początku jest nacechowane przyzwyczajeniami Japończyków i pewnie do końca jest zrozumiałe tylko dla nich. Anime jednak jest na tyle dobre, że chyba sięgnę pierwszy raz po mangę (jeszcze nawet nie wiem skąd).


@notized: Zawsze pozostają jeszcze przyjemne anime, jak Sakamichi no Apollon albo Hyouka oraz sporo komediowych, nie musisz zaczynać tak ostro ;)

@Aveane: Myślałem, że wszyscy trzymają na MALu (ostatnio ktoś go przejął i trochę poprawiają).

Odnosiłem się do wspomnianych przez notized seriali/anime. Na MALu seriali chyba nie ma

Ooo Elfen Lied było genialne!!!

Za moich czasów oglądało się Ninja Scroll, Akira i mój ulubiony Ghost in the shell.

A Ghibli się liczy? Bo jak tak, to wszystko z ich Studia. Z naciskiem na 'Podniebna pocztę Kiki" i ukochanym " Spirited Away"