Mam do opchnięcia dwa pasożyty: Kotki Szprotki bez oczek. Odrobaczone, zaszczepione, kuwetkowe, zdrowe, przymilne i wszystko co najlepsze. Dziewuszka po sterylizacji.
I od wczoraj jeszcze dwa kolejne, podrzucone na bezczela w pracy. Tylko, że trzeba je jeszcze podleczyć, doprowadzić do ludzi itd. Foty później.