Adolf, zli modowie i te sprawy

Ogólne pogawędki, ogłoszenia innych serwisów i inne niezwiązane z Cantr tematy.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
PRUT
Posts: 826
Joined: Sun Jun 05, 2005 7:48 pm
Location: Poland

Postby PRUT » Wed Jul 26, 2006 7:07 pm

docent wrote:
dyktaturę, która sama w sobie zła nie jest - zależy od tego jaki jest dyktator


Taa która? No nie wierze normalnie... :(


Oprócz Piłsudskiego, np. Napoleon ;)
User avatar
docent
Posts: 372
Joined: Wed Jan 18, 2006 2:13 pm
Location: Polska/3city

Postby docent » Wed Jul 26, 2006 7:29 pm

To spytaj Hiszpanów i niektórych Włochów jak im dobrze za Napoleona było :)
User avatar
Agent 0007
Posts: 1028
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Wed Jul 26, 2006 7:35 pm

Francuzom bylo dobrze :lol: Znaczy no tym... zeby znow byc posadzonym o ksenofobie... żabojadom.
User avatar
docent
Posts: 372
Joined: Wed Jan 18, 2006 2:13 pm
Location: Polska/3city

Postby docent » Wed Jul 26, 2006 7:41 pm

Agent no wiesz członkom NSDAP w III Rzeszy też było nieźle i co z tego?
Gender
Posts: 208
Joined: Tue Mar 14, 2006 9:02 am

Postby Gender » Wed Jul 26, 2006 7:51 pm

Zly przyklad. Pozytywny dyktator dba o naród. Jest przewidujący.
Hitler nie był. Brakowało mu wyczucia politycznego.

dzisiaj gryze

No wlasnie widze... :/
User avatar
PRUT
Posts: 826
Joined: Sun Jun 05, 2005 7:48 pm
Location: Poland

Postby PRUT » Wed Jul 26, 2006 8:00 pm

Dlatego Napoleon to dobry przykład.
Cytat za Wiki:

"Napoleon wprowadził szereg reform usprawniających funkcjonowanie państwa. Przyjęcie zasady nominacji sędziów i zaostrzenie walki z rozbojami, fałszerstwami itp. zaowocowało ograniczeniem korupcji i szybkim wzrostem bezpieczeństwa publicznego. Reforma administracji państwowej, w tym ustanowienie prefektów w departamentach, a merów w gminach, utrzymała się do dziś. Tak samo trwały okazał się Kodeks Cywilny Napoleona z 1804 r. Ustalał on podstawy ustroju: wolność osobista, równość wobec prawa, laicyzacja, niewzruszalność własności prywatnej. Kodeks przyjęty potem został w wielu państwach."

To dosyć odwazne reformy jak na tamte czasy

Ja ze swej strony moge dodać, że wprowadzil wszędzie system metryczny i zasade podrózowania po prawej stronie drogi
(no może poza Anglia, bo jej niestety nie podbił)
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Wed Jul 26, 2006 10:44 pm

Zapomniałeś o najważniejszej spuściźnie Napoleona..... o koniaku napoleon :lol:
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
Yossarian
Posts: 625
Joined: Sun Dec 18, 2005 10:42 am
Location: Polska / Szczecin / Poznan

Postby Yossarian » Wed Jul 26, 2006 10:51 pm

Nie zapominajcie o Benito.
Everything I build I destroy
Everything I love always hurts
Everything I hate I'd rather love
Everything I am is everything I'm not
User avatar
WojD
Posts: 1968
Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
Location: PL
Contact:

Postby WojD » Thu Jul 27, 2006 10:08 am

Zdaje się, że wszyscy zapominacie o relatywizmie... Nacjonalizm polega na tym, że NASZ naród jest najlepszy - inne to bydło lub co najwyżej coś gorszego. Demokracja polega (niestety) na tym, że NASZA większość dyktuje WASZEJ mniejszości co jest dobre a co złe. Dyktatura polega na tym, że NASZA silna mniejszość rządzi WASZĄ słabą lub bezwolną większością...

W każdym przypadku mamy grupę zadowoloną z układu oraz grupę niezadowoloną. Większość przemian politycznych i społecznych wynika z tego, że grupie niezadowolonej różnymi metodami udaje się przeforsować swoją opcję, stać się grupą zadowoloną - i zechpchąć dawnych zadowolonych do roli niezadowolonych ;) I tak w kółko.

Czasami zdarza się tak, że w grupie, która ma władzę pojawia się mniej lub bardziej bezinteresowna wola sprawienia, by niezadowoleni stali się mniej niezadowoleni - ale często jest to uszczęśliwianie na siłę...

Większość ludzi jest niestety stosunkowo bezwolną masą. Jednostki aktywne narzucają im swą wolę poprzez uczestniczenie w sprawowaniu władzy (chociażby przez wykorzystanie czynnego prawa wyborczego). Gdyby do wyborów poszło 90% uprawnionych, to wynik byłby pewnie inny. Nieuczestniczenie w wyborach w pewnym sensie jest ucieczką od odpowiedzialności i przyzwoleniem na narzucenie sobie opcji wybranej przez większość 'aktywnych'.

Tak stało się m.in. w przypadku Niemiec przed wojną. Ogromne niezadowolenie społeczne - po przegranej wojnie, reparacjach wojennych, poniżeniu narodu, kryzysie gospodarczym i tak dalej - zostało wykorzystane przez ekstermistyczną grupę, której przywódcą stał się Hitler. Początkowo wyśmiewany, później ignorowany i traktowany li-tylko jako polityczny awanturnik, umiejętnie zagrał na emocjach aktywnej części społeczeństwa... I zyskał ogromne poparcie - ale wcale nie całego narodu. Po prostu reszta nie wierzyła, że taki 'idiota' może dojść do władzy, więc nie przeciwstawiła się. Nic nie zrobiła. Efekt był taki jak u nas - do władzy doszła grupa żądna władzy, z chorymi poglądami na rzeczywistość. Za to z jasnym programem na przyszłość.

Fakt, że Hitlerowi udało się zmobilizować Niemcy do pracy - przestawiając gospodarkę na wysiłek wojenny zlikwifdował bezrobocie i biedę, dał cel ludziom, pokazał, że Niemcy sa potęgą i mogą odzyskać znaczenie w Europie. Pod koniec lat 30tych nikt się już z Hitlera nie śmiał - a on uzyskał poparcie zarówno własnego narodu, jak i bardzo wielu potężnych ludzi w Wielkiej Brytanii, Stanach, Francji i całej Europie... Prześladowania Żydów, homoseksualistów, przeciwników politycznych zaczęły się dosyć późno - a 'poważne' zbrodnie dopiero po wybuchu wojny. Co więcej - znaczna część Niemców rzeczywiście nie do końca zdawała sobie sprawę z istnienia obozów koncentracyjnych - mało kto byłby w stanie w coś takiego uwierzyć...

No i wracam do relatywizmu - dla nas terroryści to bandyci, dla części Muzułmanów bohaterowie. Dla Niemców ruch oporu czy warszawscy powstańcy byli bandytami, dla nas są bohaterami. Dla Niemców żołnierze walczący dla Tysiącletniej Rzeszy byli bohaterami - dla nas część z nich jest zbrodniarzami. Relatywizm ocen ofiary i myśliwego.

I na koniec dygresja na temat patriotyzmu. Lata temu uczyłem języka polskiego - jednym z elementów programu nauczania było pojecie patriotyzmu. Patriotyzm w polskim ujęciu szkolnym, tradycyjnym jest mocno stereotypowy i romantyczny - sprowadza się do tego, by umrzeć za Ojczyznę. O tym, że patriotyzmem może być także praca dla Ojczyzny mówili dopiero pozytywiści - ale to już nie tak łatwo zrozumieć młodym ludziom, szczególnie, że zwykle tłumaczy się to jako społeczną pracę Siłaczek czy Judymów... Patriotyzm Wokulskiego zwykle się pomija - skupiając na Rzeckim... W naszych czasach to anachronizm prowadzący do głupot a la LPR - współczesny patriotyzm polega na tym, by pracować przede wszystkim dla siebie i swoich bliskich, żyć w zgodzie z własnym sumieniem i prawem oraz w miarę aktywnie uczestniczyć w życiu społeczności. By pomnażając własny majątek i żyjąc godnie - pomnażać dobro ogólne.

;) Uff..
==============
User avatar
Agent 0007
Posts: 1028
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Thu Jul 27, 2006 12:19 pm

Mam identyczne poglady Wojd, ale nie umialbym ich tak pieknie wyrazic. :)
User avatar
PRUT
Posts: 826
Joined: Sun Jun 05, 2005 7:48 pm
Location: Poland

Postby PRUT » Thu Jul 27, 2006 7:18 pm

Ja jestem Patriotą!
Głosuję i nie unikam placenia podatków.
W razie czego umierać za Ojczyznę nie zamierzam - bardziej się przydam żywy

A co do relatywizmu... cóż nawet Einstein to zauważył. Relatyzm to chyba jedyne uniwersalne pojęcie.
User avatar
KVZ
Players Dept. Member
Posts: 5309
Joined: Sun Sep 28, 2003 7:04 am
Location: Vlotryan
Contact:

Postby KVZ » Fri Jul 28, 2006 4:17 am

WojD pieknie pisze. Do prawdy. Powinien uczyć w szkołach historii i/albo wiedzy o społeczeństwie ;)

PRUT wrote:Ja jestem Patriotą!
Głosuję i nie unikam placenia podatków.


Głosowanie to nie jest wielki wysiłek, zwłaszcza, że ludzi poprawnych na których można by głosować - jak na lekarstwo :( A podatki płacą wszyscy generalnie, chodźby taki vat. Sztuczka polega na tym, że niektórzy więcej od państwa dostają niż płacą - ale nie każdy jest w stanie pracować :(
Corruption born inside. I'm part of dark side / A.F.K. / We'll steal your dreams and control your minds
https://twitter.com/DukeKVZ / http://www.futurerp.net/pages/link.php?id=24880
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Fri Jul 28, 2006 8:40 am

WojD wrote: Dla Niemców ruch oporu czy warszawscy powstańcy byli bandytami, dla nas są bohaterami.


Ja ich tez uwazam za bandytow... Nieodpowiedzialnych awanturnikow, ktorzy wywolali powstanie bez szans powodzenia. Spowodowali tym samym smierc wielu niewinnych cywilow. Pewnym bylo, ze ruscy stana na Wisle, mimo to rzucono do walki mezczyzn i kobiety z AK (elite narodu) i dzieci (przyszlosc). Wezmy pomnik mlodego powstanca w Warszawie. Dla mnie to pomnik wspominajacy ZBRODNIE POWSTANCOW! Dzis oburzamy sie jak np. Palestynczycy wysylaja dzieci z kalachami na zydow... A nasi przodkowie robili to samo... Zalosne.

Co do reszty wypowiedzi Wojda zgadzam sie w 99% :)
All my friends are dead.
You got dragged outta bed,
Now they're buried and they're dead.
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Fri Jul 28, 2006 9:21 am

To Ty jestes zalosny !! Nie dosc ze nie umiesz histori Polski, to jeszcze krytykujesz... Wez sie chlopcze zastanow co piszesz... :evil:
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,


GyGy 6471298
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Fri Jul 28, 2006 9:40 am

Stary historia interesuje sie od dawna... I taka jest prawda... akcja burza nie przynosila efektow co AK dobrze wiedzialo. Ruscy aresztowali AKowcow albo wcielali do WP. Dowodztwo AK bylo w wiekszosci przeciw powstaniu, ale kilku napalencow je rozpoczelo... A i tak nic to nie dalo. To, ze byl to czyn heroiczny nie zmienia faktu, ze byl nieprzemyslany i zbrodniczy... Historycy sa co do oceny powstania podzieleni. Moje zdanie jest takie i to nie jest kwestia wiedzy, a oceny... Tak samo jest ze stanem wojennym jedni mowia, ze to zbrodnia, inni uwazaja, ze gdyby nie SW wjechaliby do nas sowieci i byloby nieciekawie... Chyba nie napisze co o SW mysle bo znow zostane zaatakowany... Albo napisze! SW byl potrzebny, ruscy juz stali czolgami na granicy... I mowie, ze nie mam korzeni w PZPR i ogolnie uwazam PRL za bagno- zeby nikt mnie nie posadzil o bycie postkomunista...
All my friends are dead.

You got dragged outta bed,

Now they're buried and they're dead.

Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest