Wiara, tolerancja, wolnosc

Ogólne pogawędki, ogłoszenia innych serwisów i inne niezwiązane z Cantr tematy.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Tue Aug 15, 2006 8:59 pm

Teoretycznych nie ma, praktycznych jest wiele, ot choćby wpływ symulacji na świat, odczytanie aktualnego stanu w jednej chwili no i zgromadzenie tych danych, które zajmowałyby więcej miejsca niż cały wszechświat.

W praktyce można i robi się symulacje dla mniejszych układów. Dzisiaj praktycznie wszędzie gdzie się da używa się różnych modeli matematycznych (ot choćby MES) do symulacji rzeczywistości i to sprawdza się, np.: Boeing 777 i Dodge Viper były najpierw przetestowane w komputerze a nie tradycyjnie: prototyp, testowanie, poprawki, testowanie... nowy prototyp, testowanie itd. itd. zanim trafiły na taśmę produkcyjną.
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Wed Aug 16, 2006 12:05 pm

ekhm... przepraszam, ze wtrace sie w ta niezwykle interesujaca dyskusje, ale chce powiedziec slow kilka na temat sumienia ateisty.
Od najmlodszych lat bylem luzno nastawiony do kosciola. moja matka choc wierzaca jest raczej niepraktykujaca, wiec nie musialem chodzic do kosciola. Mimo braku kontaktu z wiara i kompletnym olewaniu gadek ksiezy, katechetow, zakonnic czy jakis nawiedzonych sekciarzy, wykrztalcilem w sobie pewien kodeks etyczny. powiecie teraz ze to ogolnie przyjesty przez wierzace spoleczenstwo kodeks- zgoda! Ale dzieki temu, ze odrzucam wiare chociazby w zycie pozagrobowe doceniam wage TEGO zycia. Po nim stane sie gnijacym miechem wiec nie chce sam go stracic, ani nikomu go odbierac... Co bedzie jak je strace... ch**nia z grzybnia ot co! Nie krzywdze innych ( a przynajmniej sie staram ) bo nie chce byc krzywdzony! Choc fakt faktem, ze kilka osob (ba, kilkaset tysiecy) zasluguje (w moim mniemaniu) na usuniecie z grona zyjacych...
All my friends are dead.
You got dragged outta bed,
Now they're buried and they're dead.
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Wed Aug 16, 2006 3:21 pm

Ale jeśli będziesz "gnijącym mięsem" to co Ci szkodzi zabijać każdego napotkanego człowieka? Przecież nie trafisz do piekła itd. Jedyną obawą powstrzymującą Cię przed takim postępowaniem jest wizja więzienia?
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Aug 16, 2006 3:55 pm

rozrozniamy dobro/zlo na podstawie wychowania, ale prosze nie mylic tego z rozroznianiem dobrego uczynku/grzechu, chociaz wychowanie jest pewnym rodzajem tlumienia instynktow, czlowiek jest po czesci drapieznikiem i krzywdzilby innych ludzi gdyby nie zostal tego oduczony w mlodosci, podobnie jest z popedem plciowym, u czlowieka jest nieogranicznony i wiadomo co by bylo jakby nie byl tlumiony przez wychowanie :twisted: dlatego w pewnym sensie przy niektorych zachowaniach zanika wyrazna granica dzielaca dobro/zlo, np. dla mnie zabicie czlowieka ktory zrobil mi wielka krzywde nie bylo by zlem ani dobrem ale czyms pomiedzy, czyn ten potepiany przez religie chszesciajnska bylby grzechem ale to naturalne zachowanie drapieznika, mamy ochote kogos zabic ale powstrzymujemy sie przez wychowanie...
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Wed Aug 16, 2006 4:04 pm

NiKnight wrote:Ale jeśli będziesz "gnijącym mięsem" to co Ci szkodzi zabijać każdego napotkanego człowieka? Przecież nie trafisz do piekła itd. Jedyną obawą powstrzymującą Cię przed takim postępowaniem jest wizja więzienia?

Nie tylko. Nie chce nikomu odbierac zycia, bo wiem, ze to jedyne jakie maja... Niech sie naciesza... Kieruje sie ( a przynajmniej staram) zasada "Nie czyn innym co tobie nie mile". Nie chce zostac scierwem za szybko wiec i nikogo w scierwo zamieniac nie zamierzam... Na razie...

*Zalotnym glosem* Artur...Ty drapiezco.... Grrrarrr...
All my friends are dead.

You got dragged outta bed,

Now they're buried and they're dead.
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Wed Aug 16, 2006 8:49 pm

No tak ale jeśli kogoś zabijesz to już nic nie powie, nie zazna szczęścia ani nieszczęścia. Być może wierzy w coś ale nie będzie się na Ciebie "gniewał" :wink:

Macie opracowane jakieś systemy wartości, zresztą chyba wszyscy mają ale jeśli na przykład ActionMutante jesteś sadomasochistą i lubisz jak się Ciebie bije to bijąc kogoś innego czynisz dobro czy zło? Jak budujesz system wartości w odniesieniu do innych ludzi, do ich upodobań? Korzystasz z prawa obyczajowego? Czyli nie naruszaj czyjejś strefy osobistej chyba, że ktoś popełnia przestępstwo itd. Czy może masz inny "algorytm".

Artur zgadzam się z tym, że to wszystko jest kwestią edukacji. Tylko niestety nie wszystkich da się nauczyć. Poza tym tłumienie niektórych instynktów nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem (co nie oznacza, że trzeba je ujawniać z pełną determinacją).
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Thu Aug 17, 2006 9:57 am

Skad wiesz, ze jestem sadomasochista...? :O fakt, ze zasada ktora podalem obraca sie w pyl w takiej sytuacji, ale ja patrze na to troche inaczej..." Nie rob innym, co im nie mile, to moze oni Ci nie beda podobnie robic"... hmmm troche zamotalem, ale chodzi mi o to, ze domyslam sie co innym moze sie nie podobac i staram sie (bo w koncu jestem czlowiekiem i czesto mi nie wychodzi) tego nie czynic... Fakt, ze zabity czlowiek nie bedzie mial pretensji, ale jego bliscy beda cierpiec... a zreszta kazdy zaslugoje na 2 szansy....
All my friends are dead.

You got dragged outta bed,

Now they're buried and they're dead.
Stefan
Posts: 18
Joined: Wed Aug 16, 2006 7:37 pm
Location: Łódź

Postby Stefan » Thu Aug 17, 2006 10:41 am

Od kiedy to każdy zasługuje na drugą szansę? Kto tak ustalił?
User avatar
Agent 0007
Posts: 1043
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Thu Aug 17, 2006 12:19 pm

Też sie z tym nie zgadzam. Action, a gdyby ktos Ci wymordowal cala rodzine... czy tez twierdzilbys, ze trzeba mu dac druga szanse? Czyli nawet nie dozywocie, bo wtedy nie bedzie mial tej szansy, a powiedzmy 10 lat? Mysle, ze jednak wolalbys dla takiego kogos krzeslo elektryczne, prawda? Ja bym wolal.

Sa ludzie, ktorym druga szansa po prostu nie przysluguje. Nie rokujacy nadzieji. Gwalciciele, mordercy, pedofile. A i tym mniej odrazajacym nie dalbym drugiej szansy. Masz jedno zycie. I drugiej szansy juz nie bedzie.
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Thu Aug 17, 2006 12:37 pm

kazdy moze sie zmienic...albo przynajmniej starac... Ale powyzsze stwierdzenie splodzilem tylko do celow polemicznych, bo wcale tak nie uwazam. Zgadzam sie z wami co do mordercow, ale mi chodzilo o co innego. tychze nie bralem nawet pod uwage... Mialem na mysli kompletnych ignorantow... kiedys przyjdzie na nich czas... Dlatego maja jeszcze szanse sie zmienic... potem nie bedzie juz wiezienia i nie bedzie pytal nikt... zabije bez sumienia(sic!) wypale w puste lby :twisted:
All my friends are dead.

You got dragged outta bed,

Now they're buried and they're dead.
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Thu Aug 17, 2006 6:57 pm

ActionMutante, rozumiem o co Ci chodzi, po prostu przewidujesz co może kogoś skrzywdzić a co nie. I nawet jeśli trafisz na masochiste i nie wiesz o tym to nie zaczniesz go bić (chyba, że chodzi w "ubraniu sportowym", jeździ beemką i przeszedł "chemioterapię" :lol: ). Tylko czy masz jakiś uporządkowany system? Tak jak na przykład katolicy (w najprostszej formie w postaci dziesięciu przykazań), a może dobierasz go do sytuacji?

Co gdy jesteś powiedzmy w sytuacji, dzięki której możesz coś zyskać kosztem innych (nie chodzi o kradzież) i jesteś pewien, że inni nie dowiedzą się tego? Jak wtedy postąpisz?

Co do morderców i gwałcicieli to jestem za przekazywaniem ich na rzecz nauki (o ile zgodzą się na to), niech sobie testują na nich nowe leki, które może uratują wielu ludzi. W ten sposób mogliby odkupić swoje winy.
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Fri Aug 18, 2006 7:53 am

Zalezy co, czyim i jak wielkim kosztem... W wielu przypadkach dopuscilbym sie czegos takiego (szczegolnie bedac pewnym niewykrywalnosci) i chyba wiem do czego zmierzasz.... W koncu wierzacy wie, ze Bog patrzy.... :) ... To taki straszak... ;) Choc ma swoje plusy...
All my friends are dead.

You got dragged outta bed,

Now they're buried and they're dead.
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Fri Aug 18, 2006 8:33 am

Dokładnie! Do tego zmierzałem :wink:

Nie wiem co jest jednak lepsze, zachowanie się bo "bóg" patrzy czy jednak skorzystanie z okazji. W Polsce nadal jednak panuje przeświadczenie, że egoizm jest czymś złym, a tak na dobrą sprawę wcale tak nie jest. Nie mówię oczywiście o skrajnym egoizmie :)

Poza tym czy bóg nie ogranicza rozwoju człowieka?
Ni Ni Ni Ni!
User avatar
KVZ
Players Dept. Member
Posts: 5318
Joined: Sun Sep 28, 2003 7:04 am
Location: NightCity.2088.EXE
Contact:

Postby KVZ » Fri Aug 18, 2006 11:02 am

NiKnight wrote:Poza tym czy bóg nie ogranicza rozwoju człowieka?


Jak może mnie ograniczać coś czego nie ma? To nie bóg ogranicza, a wiara w niego.
Corruption born inside. I'm part of dark side / A.F.K. / We'll steal your dreams and control your minds
https://x.com/MindKiLLERx2088
Image
User avatar
NiKnight
Posts: 791
Joined: Thu Jun 23, 2005 8:32 pm

Postby NiKnight » Fri Aug 18, 2006 11:05 am

Masz rację, źle wyraziłem się... :wink:

Czy więc ludzie wierzący są bardziej ograniczeni niż ateiści?
Ni Ni Ni Ni!

Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”

Who is online

Users browsing this forum: Majestic-12 [Bot] and 1 guest