Page 1 of 3

Wladza - postac i gracz...

Posted: Wed Mar 15, 2006 9:45 pm
by Agent 0007
Jestem ciekawy, co sadzicie o posiadaniu wladzy nad innymi ludzmi przez wasze postacie, czy to politycznej, czy to ekonomicznej. Chodzi mi ot, co sadzicie jako gracz, a takze co sadza o posiadanej wladzy wasze postacie... np. sa dumne, czy tez cos innego.
Interesuje mnie jak to jest u innych... bo u mnie to wyglada tak:

Mam jedna postac, ktora w calosci napisala prawa jednej wioski. Kandyduje do organu wykonawczego ;) Jest z tego dumna, prawde mowiac jest strasznie prozna i wierzy, ze bedzie absolutnie najlepsza na ktoress z dostepnych stanowisk.

Druga z postaci stara sie stworzyc z przyjaciolmi osade i ostatnio poczula ciag do zajmowania jakiegos waznego stanowiska, czy to religijnego, czy politycznego. Bardzo tego pragnie i rozpoczyna dzialania majace na celu zapewnienie sobie udzialu w rzadach. Jest ona ambitna i nie pragnie sie po prostu nachapac tak jak pierwszaa, ale stworzyc dobry organizm polityczny i moze jakas wieksza religie. Rozumie, ze wladza to wielka odpowiedzialnosc, ale nie watpi, ze sprosta jej bez problemu.

Trzecia z postaci pelnila wazna funkcje polityczna w pewnym plemieniu, ale ostatnio trafila raczej na margines wielkiej polityki. Byla zmuszona do opuszczenia glownego miasta przez czynniki uczuciowe ;) Tak sie zlozylo, ze przelozyla milosc nad wladze. Ale wladza ja mimo wszystko pociaga i stara sie odgrywac wazna role tam gdzie sie obecnie znajduje jako jedna z najbardziej doswiadczonych osob w tym miejscu. Teraz zajmuje sie glownie rozwojem kulturalnym

Pora na moja opinie o wladzy jaka sprawuja moje postacie. Uwazam ze ciazy na mnie jako graczu wielka odpowiedzialnosc, aby one wszystkie byly aktywne i odgrywaly prawidlowo swoje role w spolecznosciach. Poza tyum jestem troche dumny z tego, co udalo mi sie nimi osiagnac tworzac je i odgrywajac na bazie stworzonego wczesniej charakteru. Poza tym jestem dumny, ze osiagnalem to sama gra bez matactw mimo, ze kilka moich postaci znajduje sie w obrebie pieciu, szesciu lokacji, z czego jedna z powyzszych.

Posted: Wed Mar 15, 2006 9:57 pm
by PRUT
Moje postacie swego czasu były bardzo wpływowe, co spowodowane było głownie tym, że były starsze. Miałem swoje wtyczki prawie w każdym waznym miejscu i mogłem wpływać na historię świata i...

uznałem że to nie fair w stosunku do innych, nowych graczy. Dlatego wiekszość wycofała się z zycia politycznego lub zmarła :wink: i próbuję od nowa, z nowymi.

Co władzy... nie daje satysfakcji gdy masz jej pełnię. O wiele ciekawsze jest samo dążenie :twisted:


P.S. I jeszcze jedna wazna kwestia: spuścizna ;) wielką frajdą jest ogłądanie jak osada zakladana przez twoja postac rozwija sie... juz nawet bez twojego udziału.

Posted: Wed Mar 15, 2006 9:58 pm
by WojD
Skupienie władzy w wielu lokacjach w rękach jednego gracza jest bardzo niebezpieczne dla gry i... dla samego gracza.

Wiem to z własnego doświadczenia w grze. Kilka postaci odgrywa ważną rolę w kluczowych punktach polskiej strefy i konsekwencje tego są dosyć trudne do przeskoczenia:

- czas - rzadzenie pożera minutki w zatraszającym tempie, gdyz musisz cały czas być aktywny, chyba że nzajdziesz pomocników, którym możesz zaufać

- wiedza OOC - będąc u władzy gromadzisz ogromne ilości informacji - na ich podstawie musisz podejmowac decyzje - a potem sie zastanawiasz, która z Twoich postaci się tego czy tamtego dowiedziaął i czy ta inna ma prawo o tym wiedzieć

- kontakty z własnymi postaciami - czasem jedna postać, która jest kupcem i kapitanem dociera do lokacji, wktórych inne postaci rządzą i... i jak tu handlować?

Zaś co do odczuć - jasne, władza jest miła - daje poczucie rzeczywistego wpływania na rozwój wydarzeń w grze. Można decydować lub współdecydować o sprawach ważnych dla społeczności, w której się żyje. Przy okazji to niezła nauka z odniesieniami do RL - ten, kto dobrze zarzadza osada czy miastem w Cantr ma spore szanse być dobry w realu w podobnych sprawach - gdyz gra wymaga podobnych umiejętności...

EDIT (po PRUTa poscie) Wysyłam jak najwięcej swoich postaci na morze... Notable, gdy swoje zrobią tez udadzą się na długie rejsy po świecie - masz rację - niech 'młodzi' mają swoją szanse :)

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:17 pm
by ushol
Mam jedną postać która zaczyna coś tworzyć w tej dziedzinie... Nie sądzę abym chciał mieć inne takie same postacie... wolę róznorodność...

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:23 pm
by Agent 0007
Heh... kazda z moich postaci u zlobu jest inna i ma wlasna osobowosc i motywacje. Z czego jedna jest dla mnie absolutnie najwazniejsza... Sa uporzadkowane w hierarchie. ;) A tych kilka moich postaci... one nie wplywaja na siebie i razej maja male szanse na to. Wykorzystywanie wiedzy OOC takze raczej nie wchodzi w rachube. Prawie wszystkie moje postacie maja swoja wlasna wiedze, ktora uzupelniaja na wlasna reke. Juz stalem sie schizofrenikiem :D

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:26 pm
by Hal
Wladza daje duzo radosci ale tylko wtedy gdu nie zaczyna Cie przygniatac zbyt duza ilosc obowiazkow. Nawet nie wyobrazacie sobie ile czlowiek moze miec notatek zwiazanych z wykonywana praca. Gd\y kazda wazna sprawa masz zajac sie z osobna to przestaje byc to po pewnym czasie ekscytujace...staje sie to po prostu twoja wirtualna praca.

Tylko gdy masz zastepcow lub inne osoby na, ktore mozesz przerzucic czesc obowiazkow wladza moze byc przyjemna. Gdy odchodza sprawy biurokratyczne mozesz zajac sie bardziej ogolnymi problemami i wtedy jest bardzo fajnie.

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:29 pm
by PRUT
Hal wrote:Wladza daje duzo radosci ale tylko wtedy gdu nie zaczyna Cie przygniatac zbyt duza ilosc obowiazkow. Nawet nie wyobrazacie sobie ile czlowiek moze miec notatek zwiazanych z wykonywana praca. Gd\y kazda wazna sprawa masz zajac sie z osobna to przestaje byc to po pewnym czasie ekscytujace...staje sie to po prostu twoja wirtualna praca.


O tak, to przysłowiowa służba dla społeczności. I tysiąc spraw każdego dnia, niezadowolone postacie, spory itp. Trzeba nad tym zapanować i jeszcze lawirować wśród sympatii innych postaci, by ktoś cię nie zastapił. :twisted:

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:33 pm
by Hal
Acha i jeszcze jedna zasada gdy rzadzisz. Cokolwiek zrobisz zawsze znajda sie niezadowoleni. Nie da sie tego uniknac. Chocbys mial zlote serce i wszystkim je po kawalku oddawal, nic to nie da.

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:48 pm
by WojD
Nie zawsze jest wybór - czasem jest 'nie chcem, ale muszem' ;)

Diabeł tkwi w szczegółach. Żeby pamiętać wszystkie rozmowy kazdej z postaci trzeba by prowadzić bardzo rozbudowane archiwum - a to wymaga bardzo dużo czasu... :(

Przykład: w miescie X. są specyficzne braki surowcowe. Czy postać Y wie o tym dlatego, ze słyszała rozmowe gdy tam była, czy ja to wiem, bo postać Z. zarządza tą lokacją? Czy więc postać Y ma 'przy okazji' zebrać ten surowiec, który na logikę nikomu się nie może już przydać i przywieźć go postaci Z.? Ba - a jeśli to postać Z. mówiła na placu w czasie gdy była tam postać Y. - to jest to NZ czy nie... Oj... Takie właśnie dylematy się z władzą i decyzyjnościa wiążą...

Posted: Wed Mar 15, 2006 10:54 pm
by Agent 0007
Zawsze pozostaja raporty wysylane na maila. I tu sa pomocne. Dlatego je zachowuje, zeby w razie jakichkolwiek watpliwosci sprawdzic to. Ale na razie moje postacie sie nie spotkaly. Mimo, ze o to nie dbam!! Jakby sie spotkaly potrafilbym bez problemu pokierowac nimi bez lamania NZ nawet przy bezposrednim kontakcie. Zbytnio jestem do nich przywiazany, aby nie pamietac co wie postac A, a co postac B. Jeszcze nie mialem sytuacji spornej, a zetkniecia dwoch moich postaci sie nie boje, poniewaz wyznaje zasade, ze kazda jest integralna osobowoscia a lamanie NZ jest zwyklym oszustwem. A ja nie oszukuje. Co innego moje postacie ;)

Posted: Wed Mar 15, 2006 11:24 pm
by Gnom
No to co do moich postaci...

Mam jedna postac, ktora w calosci spisala prawa calkiem sporego miasta. Oprocz tego ma tam niewielka wladze wynikajaca z funkcji i zdecydowanie wieksza oparta na autorytecie. Wladzy wynikajacej z praw nie chce prawie wcale, natomiast oparta na autorytecie bardzo ja cieszy i plawi sie w tym. Oprocz tego sprawuje tez funkcje doradcze. No jest dosc wazna przez odwalanie CALEJ papierkowej roboty. ;)

Druga postac doszla do wladzy pelnej w pewnej lokacji. Doszla dzieki przypadkowi, ale juz dzieki sobie ja utrzymuje i sprawuje. Jest na wladze wyjkatkowo lasa i choc stara sie to ukryc, rzadzenie i rozkazywanie sprawia jej duzo przyjemnosc.

TRzecia postac miala wladze. Wziela ja z koniecznosci i nei abrdoz chciala. Potem, gdy pojawily sie problemy z towarzyszka, z wladzy automatycznie zrezygnowala i zajela sie sprawami osobistymi. I z tego wyboru jest zadowolona.

Czwarta postac, bedaca wczesniej spoleczniakiem, w skutek dosc znanej w swiecie Cantr afery do wladzy doszla. Wladz ema ograniczona, pelnej nie chciala. Z samego posiadania wladzy jest raczej niezadowolona, ale wie, ze ktos musi (cud - nie bylo tam chetnych, trzy osoby ktorym vox populi dawal pelna wladze odmowily!). Wiec bedzie wykonywac dalej swoje obowiazki dotychczasowe i nowe, mimo ze interesowal te postac tylko spokoj.

Piata postac wspolzalozyla pewna firme. I de facto, glownie dzieki aktywnosci, ta firma rzadzi. Wladze ma wiec teoretycznie spora, ale praktycznie z niej korzyts ana tyle na ile musi. Woli sie radosnie obijac, bawic i gadac niz zajmowac na serio sprawami powaznymi. A i tak zyje jej sie calkiem dostatnio. ;)


Jak napisalem posta, to sam sie zdumialem. Sadzilem, ze nie bede mial o czym pisac, bo moje postacie nie maja wladzy. A tu wychodzi, ze maja i to calkiem sporo.

Jako gracz nie uwazam, by byla to wielka odpowiedzialnosc. Pamietam (albo staram sie pamietac), ze to tylko gra i nie angazowac sie za bardzo. Natomiast zaangazowanie moje w te wladze wynika z odgrywania poszczegolnych postaci. Druga z tych postaci na przyklad sie angazuje, biega, rozkazuje, krzyczy, blaga, grozi. A piata sie opala i lowi rybki. A jak juz pracuje, to na pierwsyzm miejscu i tka jest zabawa. Staram sie do tego tematu podchodzic na trzezwo.

Posted: Wed Mar 15, 2006 11:47 pm
by Vivaldii
Gnom wrote:Jako gracz nie uwazam, by byla to wielka odpowiedzialnosc.


A to ciekawe :-). Bo dla mnie wladza to tylko i wylacznie odpowiedzialnosc. Zrzeklbym sie wladzy, ktora posiadam z miejsca gdyby tylko ktos inny chcial ta odpowiedzialnosc podjac z takim samym lub wiekszym zaangazowaniem. Jedyna przyjemnosc z wladzy to zadowolenie ludzi, ktorymi jest sie otoczonym.. wladza to tez dawanie przykladu a nie wydawanie polecen.

Aha i nie zgadzam sie z tym, ze zawsze ktos jest niezadowolony. Cala sztuka polega na tym by niezadowolenie zamienic na oczekiwanie na realne zmiany i rozumienie koniecznosci.

Posted: Wed Mar 15, 2006 11:55 pm
by Hal
Vivaldii wrote:Aha i nie zgadzam sie z tym, ze zawsze ktos jest niezadowolony.


Mozesz sie nie zgadzac ale takie sa fakty a z faktami raczej sie nie dyskutuje :-)
Jesli masz wielkie miasto do zarzadzania to nie dogodzisz wszystkim, nie da rady.

Posted: Wed Mar 15, 2006 11:58 pm
by Gnom
Vivaldii wrote:A to ciekawe :-). Bo dla mnie wladza to tylko i wylacznie odpowiedzialnosc. Zrzeklbym sie wladzy, ktora posiadam z miejsca gdyby tylko ktos inny chcial ta odpowiedzialnosc podjac z takim samym lub wiekszym zaangazowaniem. Jedyna przyjemnosc z wladzy to zadowolenie ludzi, ktorymi jest sie otoczonym.. wladza to tez dawanie przykladu a nie wydawanie polecen.


Tak, dokladnie tak uwaza wiekszosc moich postaci. Ale ja, <b>jako gracz</b>, nie odczuwam tej odpowiedzialnosci. Moje postacie robia co moga, ale we wlasnym zakresie. Ja sie nie mieszam. ;)

Vivaldii wrote:Aha i nie zgadzam sie z tym, ze zawsze ktos jest niezadowolony. Cala sztuka polega na tym by niezadowolenie zamienic na oczekiwanie na realne zmiany i rozumienie koniecznosci.


Moim zdaniem tez zawsze jakis malkontent sie znajdzie. A prawdziwa sztuka jest sprawic by postacie "warzywka" ("muly") sie obudzily i zaczely aktywnie brac udzial w zyciu spolecznosci. To jest prawdziwe wyzwanie i prawdziwy sukces. Zarowno dla moich postaci, jak i dla mnie (bo oznacza, ze swoja gra wciagnalem kolejnego gracza w odgrywanie danych postaci).

Posted: Thu Mar 16, 2006 12:32 am
by ushol
Tak się właśnie wciągnąłem... Przez pewnego starostę osady... :D zaimponowało mi jak jego postać potrafi załatwić...zawsze wie co zrobić...