Page 1 of 1

Idiomy i inne świadomości vs ograniczenia cantryjskie

Posted: Wed Jun 14, 2023 8:07 pm
by anaya
Hej, temat może głupi, ale ostatnio się nad nim zastanawiałam i ciekawi mnie, jakie podejście mają do tego inni gracze. Chodzi mi na przykład o stosowanie idiomów w Cantrze, które funkcjonują poza nim, ale nie powinny do końca działać w grze? Na przykład, że coś jest wisienką na torcie, albo że ktoś wpadł jak śliwka w kompot - przecież tych owoców (ani tortu) w grze nie ma. Albo słowa takie jak "okej" czy "fair", które wychodzą z "zamordzkiego". Czy podstawowa wiedza z zakresu biologii i anatomii. Albo znajomość stworzeń z mitologii i legend (smoki, wampiry, wilkołaki, syreny, etc)

Jak rozwiązujecie te dylematy? Czy w ogóle je macie i może tylko ja jestem stuknięta, zastanawiając się nad tym...? Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat?

Re: Idiomy i inne świadomości vs ograniczenia cantryjskie

Posted: Thu Jun 15, 2023 4:28 am
by ukia
To tak, jak "bogowie".. też kiedyś się nad tym zastanawiałam, poważnie. Chyba trzeba nad tym po prostu przejść do porządku dziennego.

Re: Idiomy i inne świadomości vs ograniczenia cantryjskie

Posted: Thu Jun 15, 2023 8:33 am
by anaya
ukia wrote:To tak, jak "bogowie".. też kiedyś się nad tym zastanawiałam, poważnie. Chyba trzeba nad tym po prostu przejść do porządku dziennego.


Akurat "bogowie" mnie nigdy nie zastanawiali, bo jednak pojawia się kilka systemów wierzeń w zielonym.

Re: Idiomy i inne świadomości vs ograniczenia cantryjskie

Posted: Wed Jun 28, 2023 8:31 pm
by bonnemort
Ja staram się je przeinaczać pod świat cantr żeby miały sens w grze. Wiem że niektórzy używają zwyczajnych form i bywa to dziwne/ niezrozumiałe w pewnych sytuacjach dla moich postaci. Trochę podpada używanie idiomów pod zakazaną wiedzę ze świata zewnętrznego.

Re: Idiomy i inne świadomości vs ograniczenia cantryjskie

Posted: Fri Oct 06, 2023 2:00 pm
by dekalina
anaya wrote: Albo słowa takie jak "okej" czy "fair", które wychodzą z "zamordzkiego".

Niby wychodzą, ale są już u nas tak powszechnie używane, że można je traktować jak własne, bez potrzeby spotkania naszej postaci z zamordzką. Inaczej musielibyśmy ograniczyć używanie słów "owoc" (pochodzenie germańskie) i cała masę makaronizmów.
Co do powiedzonek, strasznie mi się zawsze podobało, jak ktoś je kreatywnie dostosowywał do cantryjskich realiów, np. "zjadłbym słonia z kopytami" w okolicy, w której nie ma koni. A smoki, wampiry itp. - w realnym świecie też ich nie ma, a jakoś o nich rozmawiamy. Dlaczego cantryjczycy nie mogliby ich sobie też wymyślić?