Page 1 of 2
Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 3:52 pm
by Hal
Po kilku latach które minęły od czasu gdy porzuciłem grę i pozwoliłem by moje postacie zmarły, wróciłem do gry.
I widzę, że jak w życiu najfajniejsze jest gonienie króliczka

Gdy już się go złapie zaczyna być trochę nudno i brakuje nowych wyzwań. Bardzo lubię swoje młode i wciąż jeszcze nagie postacie.
Wy też tak macie?
PS. Sam nie mogę uwierzyć, że to już 10 lat minęło razem z Cantr
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 4:05 pm
by Alutka
Zdecydowanie tak. Moment w którym postaci udaje się spełnić jej marzenia jest za razem na swój sposób jej końcem.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 5:32 pm
by gala
Zgadzam się. Gdy osiągniesz daną postacią cel czekasz już tylko, żeby ktoś Cię ładnie uśmiercił. Bo przecież uśmiercić celowo to mimo wszystko OOC. :/
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 8:12 pm
by Altan
Hal wrote:PS. Sam nie mogę uwierzyć, że to już 10 lat minęło razem z Cantr
Czyli zacząłeś grać, kiedy miałem 4 lata. ;-; Czuje się młodo.
Alutka wrote:Zdecydowanie tak. Moment w którym postaci udaje się spełnić jej marzenia jest za razem na swój sposób jej końcem.
gala wrote:Zgadzam się. Gdy osiągniesz daną postacią cel czekasz już tylko, żeby ktoś Cię ładnie uśmiercił. Bo przecież uśmiercić celowo to mimo wszystko OOC. :/
Wtedy trzeba znaleźć inny cel. I jest to trudne, ale nie jest to niemożliwe. Zresztą... jak w realu spełnicie swoje marzenia, to automatycznie dostajecie myśli samobójcze?
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 9:17 pm
by Alutka
Altan wrote:Hal wrote:PS. Sam nie mogę uwierzyć, że to już 10 lat minęło razem z Cantr
Czyli zacząłeś grać, kiedy miałem 4 lata. ;-; Czuje się młodo.
Hah, bo jesteś młody! Jak cholera!
Altan wrote:Wtedy trzeba znaleźć inny cel. I jest to trudne, ale nie jest to niemożliwe. Zresztą... jak w realu spełnicie swoje marzenia, to automatycznie dostajecie myśli samobójcze?
Pożyjemy, zobaczymy, póki co żadnej z moich postaci nie udało się zrealizować wymarzonego celu, choć jedna jest naprawdę blisko.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Fri Nov 20, 2015 10:23 pm
by Telefon
Nie przesadzajcie. Wymyślić nowe cele dla postaci w cantrze nie jest aż tak trudno.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sat Nov 21, 2015 2:09 am
by KVZ
Wow. Hal. Re-Witam w Cantr

Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sat Nov 21, 2015 10:19 am
by notized
Telefon wrote:Nie przesadzajcie. Wymyślić nowe cele dla postaci w cantrze nie jest aż tak trudno.
Zgadzam się. Poza tym... poważnie, budzicie postaćki z myślą "a ta będzie miała taki cel życiowy..."? Gdy tworzę postać, mam w głowie zarys charakteru, nierzadko jej wygląd (choć i tak "pełny" opis powstaje najczęściej z czasem). Większość moich postaci coś tam chce zrobić i tak dalej, ale to idzie etapami. Poznaję osobę, która powoduje, że u mojej postaci budzi się jakaś chęć, albo rozwija się jakaś cecha charakteru, natykam się na coś, co robi wrażenie na niej i generalnie, wszelkie działania, jakie owa postaćka podejmuje, wynikają z niej. Ale nigdy nie jest to "no, budzę, opłynie świat. Cholera. Opłynęła. Jak zabić?".
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sat Nov 21, 2015 11:32 am
by dekalina
Telefon wrote:Nie przesadzajcie. Wymyślić nowe cele dla postaci w cantrze nie jest aż tak trudno.
Kwestia wyboru tego pierwszego celu. Jak ktoś wymyśli opłynięcie świata dookoła, to faktycznie - po powrocie tylko zasnąć. Niby w każdym porcie jacyś znajomi, ale tylko z załogą na tyle żywa i głęboka relacja, żeby tworzyć coś dalej. O ile ktoś pływał z załogą.
Ale można wybrać cel, który będzie generował kolejne, po zrealizowaniu pierwszego.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sat Nov 21, 2015 3:37 pm
by Felixis
Telefon wrote:Nie przesadzajcie. Wymyślić nowe cele dla postaci w cantrze nie jest aż tak trudno.
Zgadzam się. Zwykle podczas realizacji nasuwa się już kilka innych pomysłów czy ewentualnych odnóg.
notized wrote:poważnie, budzicie postaćki z myślą "a ta będzie miała taki cel życiowy..."?
Zdarza mi się wymyślić coś dla postaci, ale rzadko kiedy to kontynuuje. Zwykle miejsce, albo ludzie sprawiają, że jednak idzie wszystko w inną stronę. Czasem po latach pomysł wraca, czasem rodzą się nowe.
dekalina wrote:Jak ktoś wymyśli opłynięcie świata dookoła, to faktycznie - po powrocie tylko zasnąć.
Moim zdaniem to też cel, który jak to napisałaś "generuje kolejne". Opłynąć można na różne sposoby, wzdłuż, wszerz, okrążając każdą wyspę. Nawet jeśli ktoś opłynie raz, może próbować pobić rekordy prędkości, albo zrobić drugą serię bo "może zmieniło się coś od poprzedniego razu". No i zostaje badanie wgłąb.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sat Nov 21, 2015 3:46 pm
by Buka
Trochę kreatywności i grać można wiecznie. Jest co. Byle było z kim.
Czasem uznaję jakąś swoją postać za zepsutą, nieudaną, do odstrzału, zwykle jednak nie wynika to z braku pomysłów a braku możliwości ich realizacji albo zabrnięcia w coś co całkiem nie jest dla mnie, czy też spłycenia, braku konsekwencji, płynności w postaci. Coś nie poszło i nie widzę jak naprawić lub kompletnie nie mam na to ochoty.
Brak celu? Brak pomysłu? Rzadko.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sun Nov 22, 2015 7:22 am
by ATS
Paradoksem jest, że... nawet brak pomysłu może być pomysłem na postaćkę. Opłynąłem świat, jestem zmęczony/znużony etc... i to można przekuć w niechęć, cynizm - cokolwiek. Przecież to także jest możliwość. Trzeba jedynie najszerzej interpretować każde wydarzenie. Odnoszę wrażenie, że większość koniecznie stara się obierać kierunku "pozytywne", tzn. osiągnięcie czegoś musi prowadzić do osiągnięcia kolejnego sukcesu. Tylko... po co? Jeden lub dwa kroki w tył niczego nie zepsują.
Parafrazując stwierdzenie Buki...
Brak celu? Brak pomysłu? Rzadko.
Brak celu? Brak pomysłu? Nonsens.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sun Nov 22, 2015 9:26 am
by Alutka
Ach, nie miałam na myśli, że nie można znaleźć postaci nowego celu, ale często to już nie jest to samo. Moja postać dąży do czegoś od dobrych dziesięciu lat, ciągle napotykając jakieś komplikacje na drodze i powoduje to, że gra jest ciekawsza, cały czas jest co robić. Gdy spełni to marzenie, to na pewno będzie miała nadal coś do roboty i nie zanudzi się, ale na pewno poziom adrenaliny dla mnie się zmniejszy.
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sun Nov 22, 2015 2:59 pm
by dekalina
Ale generalnie wszyscy się zgadzamy, że cikawsze jest posiadanie celu, niż tego celu spełnienia. A czy jest to pierwszy, drugi, czy trzeci cel w życiu - co za różnica? Mam jedną nieśmiałą postać, dla której wyzwaniem potrafi być poproszenie kogoś o zaplecenie jej warkocza albo podobna bzdura. Odkąd żyje zrealizowała już kilkanaście takich "celków/celików" i wcale nie robi się nudniejsza.
Buka wrote:Trochę kreatywności i grać można wiecznie. Jest co. Byle było z kim.
Czasem uznaję jakąś swoją postać za zepsutą, nieudaną, do odstrzału, zwykle jednak nie wynika to z braku pomysłów a braku możliwości ich realizacji (...) Coś nie poszło i nie widzę jak naprawić lub kompletnie nie mam na to ochoty.
Zauważyłam ostatnio, że strasznie ciężko mi na nowo wystartować postacią, która przez dłuższy czas nie miała możliwości rozwoju, kiedy już taka możliwość się pojawi. Np. już się poddałam i zaczęłam ją zagładzać (w myślach pisząc dla niej nekrolog do "odeszli"), a tu nagle pojawia się ktoś nowy, aktywny i z pomysłem. I niby fajnie, że znowu jest co robić, ale z drugiej strony jak wczuć się w charakter osoby, którą we własnej głowie już pogrzebałam?
Re: Najfajniejsze jest gonienie króliczka
Posted: Sun Nov 22, 2015 6:59 pm
by Celion
Cel i jego dobór jest chyba najważniejszym aspektem grania w Cantr. Ja bez wygórowanego celu nie jestem w stanie grać, nudzę się po prostu. Wszelkie moje postacie, które mieszkają w jakimś miejscu na stałe, teraz śpią bo nie mam pomysłu, siły i ochoty nimi grać po 5-6 cantrowych latach. Czasami na siłę rzucę jakimś "Dzień dobry, co mnie ominęło?", wezmę żarcia z beczki z nadzieją że kiedyś do nich wrócę, ale niestety nic poza tym.
Altan wrote:Hal wrote:PS. Sam nie mogę uwierzyć, że to już 10 lat minęło razem z Cantr
Czyli zacząłeś grać, kiedy miałem 4 lata. ;-; Czuje się młodo.
Nie martw się, nie tylko ty.