Ja mam tak 50/50 postaciek danej płci i myślę, że nie mam większych problemów z wczuciem się w każdą rolę. Wiadomo, wszystko zależy od pomysłu na postać, wtedy płeć schodzi na drugi plan, ale fajnie jeśli zawsze jakaś płciowa "naleciałość" się pojawi jednak. O dziwo moje kobiece postaci były dla mnie przyjemniejsze do grania, a może wynikało to z lepszego pomysłu na nie
.
Co do lesbijek, to ostatnio nie doświadczam żadnych podrywów i w ogóle, co w sumie jest całkiem spoko, a z doświadczenia powiem, że miałem jedną postaćkę lesbijkę, ale totalnie pokręconą śp. Solną, może ktoś pamięta, po niej raczej odpuściłem i nie rusza mnie to. Postać-gej to byłoby chyba wyzwanie.
A co do gwiazdowania: zdarza mi się (w sumie bardzo rzadko) mojej męskiej postaci wygwiazdować coś z żeńską końcówą
, w drugą stronę może kilka razy mi się zdarzyło. Ja mam tak, że jak zaczynam coś robić daną postacką, to totalnie się w nią wczuram. Nie raz potrafię serio przeżywać jakeś (według mnie) wzruszające momenty, choć nigdy nie wiem, czy odbiora w ogóle sie tym przejmuje jako gracz
.