Długość pór "roku"
Posted: Tue Feb 11, 2014 3:06 pm
Czy tylko ja mam takie wrażenie, że odkąd wprowadzono do mechaniki pory "roku" mające się nijak do realnych pór roku za oknem, to bardzo spadła jakość odgrywania pogody i klimatu?
Ok, ktoś powie, że teraz właśnie ludzie odgrywają częściej, czy tam że więcej. Niestety, więcej to nie znaczy lepiej. Dla mnie odgrywanie w stylu "Ojej, znów pada" albo *chowa się przed deszczem* jest, wybaczcie, żadnym odgrywaniem. Kiedy jeszcze nie było pogody w cantrze, latem postacie szyły kostiumy plażowe, pływały w morzu, rano rozkładały koce i ręczniki na plaży na prawie cały dzień, smarowały się olejkami, smażyły na słońcu, leczyły mlekiem oparzenia i wywabiały cytryną piegi, chodziły w plażowych sukienkach, sandałach, trzcinowych kapeluszach, piły chłodne napoje. Zimą odwrotnie - futra, czapki, rękawiczki, kubek grzańca, herbata ze spirytem - wszystko, co związane z mrozem.
Teraz, kiedy pory zmieniają się bodajże co 20 dni, widzę, że ludzie w zasadzie przestali reagować.
Ktoś powie: weź nie marudź, a kto ci broni teraz tak samo odgrywać?
No więc, cóż. Ja osobiście nie mam najmniejszej ochoty udawać plażowania czy odgrywać upalnego dnia, kiedy o godzinie 17 jest ciemno, za oknem mam mróz albo zimny deszcz, siedzę w grubym swetrze i piję gorącą herbatę przed monitorem. I mam wrażenie, że dotyczy to większości graczy/postaci, które na przykład jeszcze pół roku temu świetnie oddawały klimat letnich upałów w grze.
Osobna rzecz to ciuchy. Wiem, że większości gołodupców to w ogóle ryba, tak samo pewnie jak tym, co ubierają się raz w życiu w wieku 20 lat i do śmierci przez kilkadziesiąt lat chodzą w jednych portkach. Ale te postacie, które dbają o wygląd, na początku lata zaczynały szyć/kupować letnie ciuchy (zimą zimowe), a później mogły paradować w nich przez dłuższy czas. Teraz zanim uszyjesz komplet letnich ciuchów, będzie już.. zima. Pomijając fakt, że jak ktoś będzie spał 30 czy 40 dni, to go lato zastanie w futrze i szaliku. Chyba ludziom zwyczajnie nie chce się co kilkanaście dni reagować na zmiany pór "roku".
Uważam, że pory roku powinny jednak mieć po te około 90 dni i odpowiadać czasowo rzeczywistości. Bądź co bądź chyba przytłaczająca większość graczy mieszka na półkuli północnej i mają zimę albo lato w tym samym czasie. Może się mylę.
Podsumowując - wiem, że jeśli bardzo się chce, to można odgrywać wszystko, wbrew własnym odczuciom, nastrojom i emocjom. Tylko, jak widać, jakoś chyba mało komu się chce tak właśnie grać wbrew własnym odczuciom. Takie mam wrażenie. Mam też wrażenie, że nic się w tej kwestii nie zmieni, bo skoro ktoś a priori uznał, że 20 dni będzie lepsze niż 90, bez przetestowania tego w grze, to tak już teraz zostanie.
Trochę szkoda, bo samo wprowadzenie pogody do mechaniki to moim zdaniem bardzo dobra rzecz.
Ok, ktoś powie, że teraz właśnie ludzie odgrywają częściej, czy tam że więcej. Niestety, więcej to nie znaczy lepiej. Dla mnie odgrywanie w stylu "Ojej, znów pada" albo *chowa się przed deszczem* jest, wybaczcie, żadnym odgrywaniem. Kiedy jeszcze nie było pogody w cantrze, latem postacie szyły kostiumy plażowe, pływały w morzu, rano rozkładały koce i ręczniki na plaży na prawie cały dzień, smarowały się olejkami, smażyły na słońcu, leczyły mlekiem oparzenia i wywabiały cytryną piegi, chodziły w plażowych sukienkach, sandałach, trzcinowych kapeluszach, piły chłodne napoje. Zimą odwrotnie - futra, czapki, rękawiczki, kubek grzańca, herbata ze spirytem - wszystko, co związane z mrozem.
Teraz, kiedy pory zmieniają się bodajże co 20 dni, widzę, że ludzie w zasadzie przestali reagować.
Ktoś powie: weź nie marudź, a kto ci broni teraz tak samo odgrywać?
No więc, cóż. Ja osobiście nie mam najmniejszej ochoty udawać plażowania czy odgrywać upalnego dnia, kiedy o godzinie 17 jest ciemno, za oknem mam mróz albo zimny deszcz, siedzę w grubym swetrze i piję gorącą herbatę przed monitorem. I mam wrażenie, że dotyczy to większości graczy/postaci, które na przykład jeszcze pół roku temu świetnie oddawały klimat letnich upałów w grze.
Osobna rzecz to ciuchy. Wiem, że większości gołodupców to w ogóle ryba, tak samo pewnie jak tym, co ubierają się raz w życiu w wieku 20 lat i do śmierci przez kilkadziesiąt lat chodzą w jednych portkach. Ale te postacie, które dbają o wygląd, na początku lata zaczynały szyć/kupować letnie ciuchy (zimą zimowe), a później mogły paradować w nich przez dłuższy czas. Teraz zanim uszyjesz komplet letnich ciuchów, będzie już.. zima. Pomijając fakt, że jak ktoś będzie spał 30 czy 40 dni, to go lato zastanie w futrze i szaliku. Chyba ludziom zwyczajnie nie chce się co kilkanaście dni reagować na zmiany pór "roku".
Uważam, że pory roku powinny jednak mieć po te około 90 dni i odpowiadać czasowo rzeczywistości. Bądź co bądź chyba przytłaczająca większość graczy mieszka na półkuli północnej i mają zimę albo lato w tym samym czasie. Może się mylę.
Podsumowując - wiem, że jeśli bardzo się chce, to można odgrywać wszystko, wbrew własnym odczuciom, nastrojom i emocjom. Tylko, jak widać, jakoś chyba mało komu się chce tak właśnie grać wbrew własnym odczuciom. Takie mam wrażenie. Mam też wrażenie, że nic się w tej kwestii nie zmieni, bo skoro ktoś a priori uznał, że 20 dni będzie lepsze niż 90, bez przetestowania tego w grze, to tak już teraz zostanie.
Trochę szkoda, bo samo wprowadzenie pogody do mechaniki to moim zdaniem bardzo dobra rzecz.