Lew Nikołajewicz wrote:(...)te mroczne czasy(...)
Trzeba się było nagimnastykować, napowtarzać, by jakkolwiek zarysować, zobrazować swoją postać. Pamiętam, że marzyłam wtedy o możliwości przyklejenia opisu
Z drugiej strony..gdy już się człowiek uparł, by co jakiś czas (na przykład przy nowych) wtrynić dłuższe gwiazdkowanie, wtrącić w nim kulenie się, dziwny chód albo zarzucanie długimi włosami lub mroczne spojrzenie - to miało swój urok.. i to miało swoją wagę.
Wymaganie jednak od innych, by za nas odwalili całą robotę..
Cóż, witaj cantrze dziś.