Za tę spieprzoną mapę Fic to powinno się go wykastrować.belin wrote:Olo Manolo (...) Kartograf Fic (pierwsza pelna mapa wyspy na ktorej teraz sa oparte mapy drogowe - swoja droga powielajce bledy na wschodzie )
Co najgorsze, przez długi czas była to jedyna pełna mapa wyspy.
Określenie, że miała "błędy", jest bardzo daleko idącym eufemizmem.
Zresztą sam Olo Manolo napisał na mapie, że nigdy nie był na wschodzie dalej niż w Ota Mastif! A Ota Mastif leży na zachodnim cyplu. Moja postać długo marzyła o tym, żeby za tę mapę dorwać go w swoje ręce.
Niemniej szkoda, że go rozwalili jacyś obcy kolesie. To kolejny przypadek zamordowanego w innej strefie naszego żeglarza.
I kolejny, i kolejny, i kolejny.
Czasem mam wrażenie, że to my, Polacy, jesteśmy tacy świętsi od samego Josa w ortodoksyjnym przestrzeganiu (i nadinterpretowaniu) Jaśnie Najważniejszej Zasady, podczas gdy inne nacje grają w cantr jak w ogame: namierzyć, zmówić się (nieważne, jakimi metodami), zniszczyć, przejąć złom.
Nie wiem, czy w ogóle znają pojęcie ooc, po prostu tak grają, żeby "wygrać".
O językach mówią: angielski, niemiecki, hiszpański.
O postaciach: Niemcy, Holendrzy, Hiszpanie.
Litwini swoją wyspę nazwali po prostu Litwą.
A my? Żyjemy na "Siedmiu Wyspach", mówimy w "naszej mowie", udajemy, że nie znamy obcych języków, a wszystkie inne nacje nazywamy "Zamordkami", jakbyśmy uparcie nie widzieli między nimi żadnych większych różnic. Czy ta, notabene idiotyczna, nazwa "zamordki" wzięła się może od ciągłych prób zamordowania kogoś z naszych?
Pomysłowe? Malownicze? Być może.
Zwłaszcza, że do tego jeszcze hołubimy i głaskamy każdego przybłąkanego Zamordka, jakby był naszym ssskarbem. A jeśli już mordujemy bez powodu i głębszego uzasadnienia, to tylko swoich.
P.S. To taka garść przemyśleń w czasie ostatnio całkowicie wolnym od sensownej gry - z winy codziennych wkur........ mnie lagów.