ushol wrote:To chyba wychodzi na to, że swiat nie jest tubusem a pierścieniem... bo kula chyba nie...
Zastanawia mnie, czemu wszyscy ciągle mówią o tubusach i innych takich cudach.
Jeżeli powierzchnia Cantr jest dwuwymiarowa (tzn. bez zakrzywienia), to najprostszym modelem jest prostokąt (wydłużony na osi wschód-zachód), którego krawędzie się łączą tak, że krawędź północna to przejście na krawędź południową, analogicznie wschodnia i zachodnia.
Ale:
Wszystkie mapy, nawet względnie niewielkich obszarów, wykazują pewną niedokładność. Obrazki lądu widziane przez postaci nigdy idealnie się nie łączą, zawsze pojawia się drobne przesunięcie, o ile weźmiemy pod uwagę większe odległości. Czyżby to wskazywało na zakrzywienie powierzchni i było efektem trójwymiarowości cantryjskiego ,,globu''?
Jeżeli tak rzeczywiście jest, to najłatwiej byłoby sobie wyobrazić ten glob jako torus, czyli pierścień, ewentualnie ciastko z dziurką. Wtedy jednak zakrzywienie powierzchni i zniekształcenie prostych na mapie byłyby bardzo duże. Już dla kuli jest bardzo duże, co widać na mapach Świata w odwzorowaniu Merkatora (np. Grenlandia jest na nich pozornie większa od Ameryki Pd.). W przypadku torusa praktycznie nie dałoby się korzystać z dwuwymiarowych map bez brania bardzo dużych poprawek.
No to jak w końcu jest? Dlaczego odrzucamy płaskość (z ,,przechodzącymi '' krawędziami) świata Cantr?