Naruszenie NZ przez pracodawce
Moderators: Public Relations Department, Players Department
-
- Posts: 2
- Joined: Fri Mar 02, 2007 6:00 pm
Naruszenie NZ przez pracodawce
Mój pracodawca naruszył Najważniejszą Zasadę (przyzwoitości) i zablokował biednej sierotce stronę Cantr. *uśmiecha się* Dzisiaj złożyłam wymówienie.
Witam wszystkich serdecznie i gorąco pozdrawiam,
Flagella
Witam wszystkich serdecznie i gorąco pozdrawiam,
Flagella
-
- Posts: 755
- Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm
- marol
- Posts: 3728
- Joined: Sun Jul 17, 2005 11:45 am
- Location: Kraków, PL
- Contact:
-
- Posts: 736
- Joined: Fri Feb 03, 2006 11:24 pm
- bast
- Posts: 342
- Joined: Wed Jun 07, 2006 9:03 pm
-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
- Sztywna
- Posts: 1091
- Joined: Sun Aug 20, 2006 1:51 pm
- Location: Costerina/ Wolne Miasto Gdańsk
- Rusalka
- Posts: 1509
- Joined: Sun Mar 05, 2006 6:12 pm
- Location: Gdansk, Poland
- Contact:
Ja mam nie tylko cantra zablokowanego, ale cały internet. I to przez ciulów co ich szef nakrył, że porno ściągają. I zablokował wszystkim.
I ja temu winien? ehhhh





I ja temu winien? ehhhh
Artur wrote:ja chce miec fabryke i czarnuchow w niej a nie dom z ogrodkiem kurna i nie zycze sobie zeby mnie ktos pouczal o graniu w cantr qrka
- Matix
- Posts: 958
- Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
- Location: Poland, Wroclaw, localhost
- Contact:
Bosz... jak się cieszę, że nie stykam się z takimi problemami... jeszcze....
Jeszcze jestem panem samego siebie i takim zostanę tak długo jak życie pozwoli. Właściwie to nie chciałbym pracować. Ech. Żyć samemu sobie i istnieć nie potrzebując pieniędzy i mając wszystko. Marzenie...
Jeszcze jestem panem samego siebie i takim zostanę tak długo jak życie pozwoli. Właściwie to nie chciałbym pracować. Ech. Żyć samemu sobie i istnieć nie potrzebując pieniędzy i mając wszystko. Marzenie...
http://www.matix.salon24.pl
- Rusalka
- Posts: 1509
- Joined: Sun Mar 05, 2006 6:12 pm
- Location: Gdansk, Poland
- Contact:
To tylko okres przejściowy. I na własne życzenie. Zawsze nadchodzi ten czas kiedy trzeba opuścić ciepły kurwidołek. Bye bye cudne bezrobocie. Już nie mogę się doczekać aż wrócę do studiowania 

Artur wrote:ja chce miec fabryke i czarnuchow w niej a nie dom z ogrodkiem kurna i nie zycze sobie zeby mnie ktos pouczal o graniu w cantr qrka
-
- Posts: 1536
- Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
- Location: Wonderland
Milo wrote:.. Podaj namiary pracodawcy![]()
No właśnie.. jeżeli chcesz, to mi podaj.
Albo nr telefonu, to chętnie po frajerze pojadę..
..oraz także witam.
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
- Matix
- Posts: 958
- Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
- Location: Poland, Wroclaw, localhost
- Contact:
-
- Posts: 2
- Joined: Fri Mar 02, 2007 6:00 pm
Dziękuję wszystkim za wsparcie *uśmiecha się*
I na wszelki wypadek wyjaśniam: nie w tym rzecz, że nie mam w pracy dostępu do zielonego świata. Ale rzeczywiście wpływ na decyzję miało między innymi to, że ktoś mnie tego dostępu pozbawia. Chwytacie drobną różnicę? *mruga*
AUTO, zgadzam się, choć nie do końca. Już piszę, dlaczego.
Zabawa za pieniądze pracodawcy i w czasie, kiedy powinno się uczciwie pracować na pensję, to po prostu cwaniactwo albo oszustwo, jak kto woli, w każdym razie - nieuczciwość. Ale popatrzmy na to też w szerszy sposób.
Są różne rozrywki i różne prace. Jeśli chirurg co kwadrans wybiega z sali operacyjnej, żeby sprawdzić kursy na giełdzie, a krojąc pacjenta myśli tylko o tym, czy weszło zlecenie, to kryminał. Jeśli portier ślepia w pracy w telewizor, to w najgorszym wypadku psuje sobie wzrok.
Praca w biurze, osiem godzin przy komputerze, podobnie jak praca przy taśmie, wymaga jakichś przerw, krótkich i nierozpraszających zanadto. Nawet BHP to jakoś reguluje. Oczywiście, przerywanie pracy w jednym programie po to, żeby się rozerwać w innym, to niezbyt rozsądne. Pomijając to, drobne przerwy są niemal koniecznością. Zauważcie, jak często pracodawcy zapewniają, że chcą stworzyć pracownikom luźną i motywującą atmosferę. Rozumiem, że nie chodzi tylko o klimatyzację i wygodne krzesła. Gdzieś nawet wyliczono, że możliwość odezwania się przez komunikator do kogoś bliskiego pozytywnie wpływa na jakość i wydajność pracownika. Owszem, są miejsca, gdzie dostęp do sieci musi być blokowany z przyczyn bezpieczeństwa, ale też nie o tym mowa.
A teraz do sedna, bo w końcu o Cantr chodzi. To rozrywka, moim zdaniem, bardzo dobrze nadająca się właśnie do takich krótkich i niegroźnych przerw. Pod warunkiem, że gracz potrafi nad sobą panować. Zajrzeć do projektów co trzy godziny, powiedzieć wszystkim dzień dobry czy polować albo trenować o określonej porze - to da się robić bez szkody dla pracy. Powtarzam jeszcze raz: to nie jest najmądrzejsza metoda odrywania się, lepiej podejść do okna i popatrzeć na niebo, ale to już jak kto woli.
Macie jakieś ciekawe doświadczenia czy przemyślenia na temat Cantr w takich sytuacjach?
Jeszcze raz przypomnę: nie chodzi o to, że ktoś jest czy nie jest w stanie wytrzymać osiem godzin bez Cantr, bo o tym jest inny wątek.
I na wszelki wypadek wyjaśniam: nie w tym rzecz, że nie mam w pracy dostępu do zielonego świata. Ale rzeczywiście wpływ na decyzję miało między innymi to, że ktoś mnie tego dostępu pozbawia. Chwytacie drobną różnicę? *mruga*
AUTO wrote:No bo jeśli cantrowałaś w godzinach pracy to mu się nie dziwię.
A skoro rzuciłaś robotę dla Cantra, to niedobrze z tobą
AUTO, zgadzam się, choć nie do końca. Już piszę, dlaczego.
Zabawa za pieniądze pracodawcy i w czasie, kiedy powinno się uczciwie pracować na pensję, to po prostu cwaniactwo albo oszustwo, jak kto woli, w każdym razie - nieuczciwość. Ale popatrzmy na to też w szerszy sposób.
Są różne rozrywki i różne prace. Jeśli chirurg co kwadrans wybiega z sali operacyjnej, żeby sprawdzić kursy na giełdzie, a krojąc pacjenta myśli tylko o tym, czy weszło zlecenie, to kryminał. Jeśli portier ślepia w pracy w telewizor, to w najgorszym wypadku psuje sobie wzrok.
Praca w biurze, osiem godzin przy komputerze, podobnie jak praca przy taśmie, wymaga jakichś przerw, krótkich i nierozpraszających zanadto. Nawet BHP to jakoś reguluje. Oczywiście, przerywanie pracy w jednym programie po to, żeby się rozerwać w innym, to niezbyt rozsądne. Pomijając to, drobne przerwy są niemal koniecznością. Zauważcie, jak często pracodawcy zapewniają, że chcą stworzyć pracownikom luźną i motywującą atmosferę. Rozumiem, że nie chodzi tylko o klimatyzację i wygodne krzesła. Gdzieś nawet wyliczono, że możliwość odezwania się przez komunikator do kogoś bliskiego pozytywnie wpływa na jakość i wydajność pracownika. Owszem, są miejsca, gdzie dostęp do sieci musi być blokowany z przyczyn bezpieczeństwa, ale też nie o tym mowa.
A teraz do sedna, bo w końcu o Cantr chodzi. To rozrywka, moim zdaniem, bardzo dobrze nadająca się właśnie do takich krótkich i niegroźnych przerw. Pod warunkiem, że gracz potrafi nad sobą panować. Zajrzeć do projektów co trzy godziny, powiedzieć wszystkim dzień dobry czy polować albo trenować o określonej porze - to da się robić bez szkody dla pracy. Powtarzam jeszcze raz: to nie jest najmądrzejsza metoda odrywania się, lepiej podejść do okna i popatrzeć na niebo, ale to już jak kto woli.
Macie jakieś ciekawe doświadczenia czy przemyślenia na temat Cantr w takich sytuacjach?
Jeszcze raz przypomnę: nie chodzi o to, że ktoś jest czy nie jest w stanie wytrzymać osiem godzin bez Cantr, bo o tym jest inny wątek.
-
- Posts: 736
- Joined: Fri Feb 03, 2006 11:24 pm
Hmm...
U nas w fabryce niepisane zasady sa dosc jasne. Aukcje, gielda, browserówki i wszystkie tego typu sprawy - w porzadku.
Instalowanie czegokolwiek - nie w porzadku.
Wynika to chyba z tego ze malo kto u nas ma limitowany czas pracy i obowiazuja proste zasady: robota ma byc zrobiona porzadnie i w terminie. Ile przy tym siedzisz, jak sobie organizujesz prace i tego typu sprawy nikogo nie interesuja jak dlugo sie wyrabiasz
U nas w fabryce niepisane zasady sa dosc jasne. Aukcje, gielda, browserówki i wszystkie tego typu sprawy - w porzadku.
Instalowanie czegokolwiek - nie w porzadku.
Wynika to chyba z tego ze malo kto u nas ma limitowany czas pracy i obowiazuja proste zasady: robota ma byc zrobiona porzadnie i w terminie. Ile przy tym siedzisz, jak sobie organizujesz prace i tego typu sprawy nikogo nie interesuja jak dlugo sie wyrabiasz
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest