Cantr II Discussion Forum

[PS. tego posta napisalem cztery dni temu, ale pewien moderator kazal mi go wstawic w czwartek (dzisiaj), zeby nie lamac zasady 4 dni ]

Ponad trzy miesiące poświęciłem Cantr... wiele nieprzespanych nocy, wiele stresu, rozmyślania, planowania itd... Cantr było jedyną rzeczą, jaka trzymała mnie przy życiu... była to jedyna rzecz, dla której warto było żyć...

Najważniejsza z moich postaci została zabita bez krzty szacunku, czy godności, mimo iż zapewniono jej azyl... Tą postacią był Aiwendil.
Tym samym zamordowano poniższe postaci:

Karia(F)
Arion(M)
Midero(M)
Hasash(M)
Tseromkiss(M)
Aianoi(F)
Preybird(M)
Juraja(M)
Morid Teranon (M)
Quan (M)
Freydhys(F)
Arya (M)

A właścicieli poniższych postaci poproszę na gg:

Khetoria, Kiwols, Juttanna (PPD)
Kallashandra Ree, Lucjusz (Eden)
Moly (kiedyś LZ, teraz nie wiem)
Marcel, Jawnuta, Pola, Nut (Sparta)
Silena (Samotnia)
Mattan(domyślam się chyba), Aleksander, Luthien (Ostoja)
Jess

Forien wrote:Ponad trzy miesiące poświęciłem Cantr... wiele nieprzespanych nocy, wiele stresu, rozmyślania, planowania itd... Cantr było jedyną rzeczą, jaka trzymała mnie przy życiu... była to jedyna rzecz, dla której warto było żyć...

Ja jestem zadowolony, bo to co napisales jest po prostu straszne, jeszcze mi tu tylko samobójstwa brakuje Dorośnij Forien

Jestescie zadowoleni?

Jesteśmy.

Jak na to nie patrzec Cantr to jednak "gra". Jezeli czujesz, ze za bardzo jestes z nia zwiazany, lepiej sam od razu nacisnij "krzyzyk". Cantr ma byc spokojna gra, w ktorej nie musisz sie martwic w nocy ze ktos Ci rozwala planete . Przede wszystkim jezeli Cantr wywiera duzy wplyw na reala zastanow sie nad panem "X". Nie warto niszczyc sobie reala nawet dla Cantra

Snake wrote:

Forien wrote:Ponad trzy miesiące poświęciłem Cantr... wiele nieprzespanych nocy, wiele stresu, rozmyślania, planowania itd... Cantr było jedyną rzeczą, jaka trzymała mnie przy życiu... była to jedyna rzecz, dla której warto było żyć...

Ja jestem zadowolony, bo to co napisales jest po prostu straszne, jeszcze mi tu tylko samobójstwa brakuje Dorośnij Forien

Łał! Nie wiedziałem że Cantr może aż tak uzależniać! Słuchaj, panie Forien, lepiej nie podchodzić do Cantra tak serio. Co ci to da, że będziesz tworzył swą postać z największym rozmachem, zapominając o rzeczywistym świecie? (wybierz jedną z poniższych odpowiedzi )

Sławe? O dobrych postaciach mało kto pamięta. Dziś trudno znaleźć kogoś kto powie jakąś dobrze zagraną postać, powiedzmy z 1000 dnia. O nich nikt nie będzie pamiętał. Ludzie za to pamiętają tylko to co złe! Spytaj kogoś o najbardziej denerwującą postać, która wielokrotnie pojawiała się na forum. Każdy odpowie tak samo, a mianowicie: Krzyś

Satysfakcje? Gdy osiągniesz już wszystko, przestaniesz wczuwać się w role. Co z tego, że będziesz sobie myślał: Mój YYY był uczciwym człowiekiem. Zrobił wiele dobrego, nie oczekiwał niczego w zamian. I co? NIC! Nikt się o tym nie dowie. Mam kilka postaci bardzo charakterystycznych i ani razu nie zostały wymienione na forum! A aby samemu osiągnąć satysfakcje, bez opini innych, trzeba mieć aż za bujną wyobraźnie. (mam jedną taką postać... Wszyscy ją prześladują i pomiatają, nie zwracają uwagi na jej potencjał i zdolności )

Strate czasu - niestety, coraz częściej tak myśle o tej grze... Zaczynam o 16, i co pare minut robie obchód swoich postaci. Tak trace duuużo czasu. Jeżeli teraz tego nie widzisz - znajdź sobie inne zajęcie. Postaraj poprawić sobie średnią, dostać awans, znaleźć sobie jakieś hobby. To pomoże i będziesz traktował Cantr jak rozrywke, a nie jak coś, o czym trzeba myśleć cały czas, bo moja postać nie będzie taka jak sobie wymarzyłem.

I taka rada na przyszłość - tak jak w cantrze, tak i w życiu. Ludzi są podli, tylko czychają na twój błąd. Jeżeli w Cantrze na to się nie uodpornisz, dostaniesz depresji, albo innego natręctwa mając mniejsze problemy w RL!

<i>Emocje to nasz najgorszy doradca</i>

A Freydhys zdecydowanie nie zasłużyła na taką bezsensowną śmierć!

Zdecydowanie nie. Szkoda tej postaci. Nie zasłuzyla na taka smierc. Po impulsywnym dialaniu nieodpowiedzialnego gracza. Ale dla Ciebie chyba lepiej bedzie jak dasz sobie spokoj na jakis czas...zeby z powodu smierci jednej postaci usmiercac wszystkie... z czego dwie znalem i bardzo lubilem.

NIE, ja nie jestem...

ale po wnikliwym czytaniu myślę, że chyba dobrze się stało..

hieh, a ja myślałam, że miałeś jakiś poważny powód do skaksowania konta..

tak czy siak, dziękuję za wspólną grę.. za mój pierwszy naprawdę ciekawy wątek i przepraszam Cię, że tak się skończyło.. (teraz już mogę napisać to na forum )

powodzenia w realu..

BTW moja postać jeszcze nie wie o śmierci Twojej postaci.. co zrobi? nie wiem..

OktawiaN wrote:Cantr ma byc spokojna gra, w ktorej nie musisz sie martwic w nocy ze ktos Ci rozwala planete

Podzielam twoje zdanie. Ja osobiscie, niewyobrazam sobie zeby stalo sie w grze cos na tyle waznego zebym musial sie budzic i cos robic Nawet jesli moja postac mialaby zginac, to wole sobie dobrze pospac niz denerwowac sie w srodku nocy czy zdaze To nie jest twoje zycie, tylko zwykla gra! Nie ma sie czym tak przejmowac

tehanu wrote:BTW moja postac´ jeszcze nie wie o s´mierci Twojej postaci.. co zrobi? nie wiem..

I dlatego zasada 4 dni to absolutne minimum...

dstankiewicz wrote:To nie jest twoje zycie, tylko zwykla gra! Nie ma sie czym tak przejmowac

Dokładnie

Snake, Ty sie lepiej nie odzywaj

PS. Zartuje

Co chcesz od Snake? Podjal decyzje Pewnie poczul sie wspaniale jakby to on byl Panem Siebie
Ja Cantr traktuje juz z luzem Kiedys bylem w moze podobnym stopniu jak Forien (bez przesady ). Najpierw bylem zly, przestraszony, pol godziny pozniej zaczolem boki zrywac
Gram juz zeby zostawic cos po sobie w Cantrze i wio

Nie chce za dużo napisać ale powiedzmy że twoja postać była zła, zdradziła kogoś i poniosła za to karę. Co prawda kara była straszna ale jesteś w 100% sam sobie winny.

Marcin24 wrote:Nie chce za dużo napisać ale powiedzmy że twoja postać była zła, zdradziła kogoś i poniosła za to karę. Co prawda kara była straszna ale jesteś w 100% sam sobie winny.

skoro była zła, ta zdradziła kogoś kto był źlejszy