Moje wrazenia
Posted: Mon Sep 25, 2006 2:05 pm
Gram w Cantr już od ponad roku i chociaż weteranem nie jestem, a moje czarki niestety dobiegają czterdziestki zaczyna u mnie następować prosta pochyła prowadząca do 'X', pomyślałem sobie, iż może warto zastanowić się nad tym co trzymało mnie tyle czasu przy zielonej stronie...
To co mi się podoba i podobało, co lubię, co mnie nastraja pozytywnie:
- lubię gdy postaci sie przedstawiaja, niby nic a tak bardziej ludzko jest, gdy rozmawiaja i wiem, ze to nie NPC;
- lubię czytać wypowiedzi, które są przemyślane, z przecinkami, kropkami itd. etc. bez byków
taki mam nawyk, który mi pozostał po przeczytaniu 'kilku' książek
- lubię spojrzeć na miasto, osadę, grupę postaci z perspektywy czasu i z zadowoleniem stwierdzić, że się rozwija... choć dla laika to tylko kilka ikonek, linijka tekstu, lub parę linijek kodu na serwerze
- za dużo tego lubię... Cantr rozwija wyobraźnię, jest jak książka w której codziennie przybywa rozdział, wspótworzy się ją, często zaskakuje i daje satysfakcje
- uwielbiam dobrze zagrane postaci, przestepca ktory chce Cie zabic, nienawisc unosi sie w powietrzu, atmosfera strachu, napiecia, cos co sprawia, ze serce bije Ci mocniej... druga strona... przyjaźn, miłość, uczucie w Cantr, jeśli trafi się na odpowiednią osobę, to w koncu rozumiesz slowa, ktore na forum kiedys przeczytalem: 'Czekam na kazde jego/jej slowo' No i przyjemnie jest widzieć pary w miastach, ich szepty, o ile nie przesadzaja
- wypowiedzi z humorem, ironią, dające do myślenia lub po prostu śmieszne, takie perelki slowa pisanego/mowionego,
- staranne notatki, mapy, rysunki, wreszcie czasopisma, miłe dla oka i w ogóle czapki z głów
No to żeby nie przesładzać
łyżka dziegciu:
- imiona, których każdy dwudziestolatek wstydziłby się
a jednak chce się tak nazywać
- brak dystansu do gry... szczytem było gdy mój pirat usłyszał, ze jego ofiara się odrodzi i go zabije
nie odrodzila sie, jeszcze
- zakładanie dziwnych projektów... kadź z garbowaniem skóry węża, po co komu skóra Snake'a
- nadgorliwych modów
- marnowania czasu w grze
No jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy to wezwę Edytkę
Na marginesie chciałbym dodać, że jeszcze nie zginęła mi ani jedna postać, wiem wiem chwalę się 
To co mi się podoba i podobało, co lubię, co mnie nastraja pozytywnie:
- lubię gdy postaci sie przedstawiaja, niby nic a tak bardziej ludzko jest, gdy rozmawiaja i wiem, ze to nie NPC;
- lubię czytać wypowiedzi, które są przemyślane, z przecinkami, kropkami itd. etc. bez byków

- lubię spojrzeć na miasto, osadę, grupę postaci z perspektywy czasu i z zadowoleniem stwierdzić, że się rozwija... choć dla laika to tylko kilka ikonek, linijka tekstu, lub parę linijek kodu na serwerze
- za dużo tego lubię... Cantr rozwija wyobraźnię, jest jak książka w której codziennie przybywa rozdział, wspótworzy się ją, często zaskakuje i daje satysfakcje
- uwielbiam dobrze zagrane postaci, przestepca ktory chce Cie zabic, nienawisc unosi sie w powietrzu, atmosfera strachu, napiecia, cos co sprawia, ze serce bije Ci mocniej... druga strona... przyjaźn, miłość, uczucie w Cantr, jeśli trafi się na odpowiednią osobę, to w koncu rozumiesz slowa, ktore na forum kiedys przeczytalem: 'Czekam na kazde jego/jej slowo' No i przyjemnie jest widzieć pary w miastach, ich szepty, o ile nie przesadzaja

- wypowiedzi z humorem, ironią, dające do myślenia lub po prostu śmieszne, takie perelki slowa pisanego/mowionego,
- staranne notatki, mapy, rysunki, wreszcie czasopisma, miłe dla oka i w ogóle czapki z głów
No to żeby nie przesładzać

- imiona, których każdy dwudziestolatek wstydziłby się

- brak dystansu do gry... szczytem było gdy mój pirat usłyszał, ze jego ofiara się odrodzi i go zabije


- zakładanie dziwnych projektów... kadź z garbowaniem skóry węża, po co komu skóra Snake'a

- nadgorliwych modów
- marnowania czasu w grze
No jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy to wezwę Edytkę

