wydzielone / O rewolucji i innych takich

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

MagdaB
Posts: 115
Joined: Wed Jul 22, 2009 5:38 am

Postby MagdaB » Sat Jul 25, 2009 8:58 pm

pikolo wrote:Magda, ale twoje zachowanie zaraz po ubiciu Ampli było, delikatnie rzecz ujmując-histeryczne.

Wiesz, gdyby nie to, ze jest to forum, powiedzialabym Ci w prostych, budowalanych slowach, ze jest to ...

Powiedzialm i powtorze: jest to gra, co kazdy z dzieci majacych po 20-22 lata powtarza co najmniej jak mantre, pewnie dlatego, ze sam w ogole nei wie co to jest gra i gre utozsamia ze strzelanka w sieci.
Gra moje drogie dzieci ma przynosic i sprawiac przyjemnosc.

Gra to jest cos, co jest fajne, jest oderwaniem od zycia codziennego, a nie sposobem na rozladowywanie frustracji, lekow i pokazywanie, ze nareszcie jestesmy kims.
No niestety.

Mialam okazje dowiedziec sie, ze np. moja postac zostala zabita, bo

ADRENALINA byla potrzebna. Nie dlatego, ze postac tak sie miala rozwinac, nie dlatego, ze to tylko gra.
Nie, za monitorem siedzial jakis znudzony pryszczaty facet, ktory zamiast pojsc z kolegami na piwo musial miec swoja dawke adrenaliny. Moze nie mial zrobionego planu wystawienia okreslonej ilosci puszek cocca coli albo nie zmyl ilus talerzy, a moze.. nie wiem.
Adrenalina i wyzycie sie.

Na mnie???
a co ja mu zrobilam?
Nie znam go.

Problem, ze nastepnym razem to adrenalina bedzi emu jeszcez wieksza potrzebna i on wezmie nie wirtualny topor tylko zwykly....


I to chyba tyle mojej histerii.

;)
User avatar
Aravat
Posts: 415
Joined: Tue Jun 27, 2006 9:26 pm
Location: Ennis, Ireland

Postby Aravat » Sat Jul 25, 2009 9:01 pm

MagdaB wrote:
Aravat wrote:A moja postać jak wróci do stolicy i się dowie, że Ampla nie żyje to pewnie nawet odetchnie z ulgą 8)


No jasne ;)
Raptem sie okaze, ze wszyscy ja znali ;)
Jak wychodzila na plac to nikt nie wiedzial kim byla ;)


Wez mnei juz nie rozsmieszaj ;))) Dzis wystarczajaco sie smialam.

Przypomnę Ci pewną sprawę ale na PM bo nikt nie może wiedzieć, ze moja postać żyje. To ścisła tajemnica :roll:
Wszystko nalezy robic w sposob tak prosty jak to tylko mozliwe i ani troche prosciej....
MagdaB
Posts: 115
Joined: Wed Jul 22, 2009 5:38 am

Postby MagdaB » Sat Jul 25, 2009 9:02 pm

Fieger wrote:
MagdaB wrote:Wiesz co jest smieszne?

W nocy wlazl ktos do pracowni i mnei zabil.
Nie zapytal czy chce byc za czy przeciw.

Nie dal mi wyboru, zadnego.

A moze ja bym tez zabila premiera? A moze bylabym w stanie zdradzic informacje, ktore mialam z rozmow z nim, bo notatki to tylko zlecenia, nic wiecej?

Czlowiek zmarly, a takei traz sa zwloki Ampli nie dadza tego wszystkiego co mogla dac sama Ampla.
Nie mowiac juz o tym, co mogla dac miastu, czyli dalsza rozbudowe firmy jako takiej, a ze nie brala nic dla siebei (bo nie pobierala wynagrodzenia) to mysle, ze szkodliwa dla miasta czy rewolucji nie byla.


A ty wiesz ile moich postaci zaciukano w czasie snu? Albo wciągnięto do jakiejś dziury niewiadomo gdzie? Jedną zatłuczono w sporym mieście w środku dnia i to praktycznie bez większego powodu, bo nie był ani szychą, ani klucznikiem. To jest tylko gra dziewczyno...za x lat może wyłączą Cantra i co wtedy? Seria samobójstw? Nowa choroba w pscyhiatrii?? Jak nie umiecie przegrywać to nie grajcie...


No jasne.
Jak idziesz z dzieckiem do piaskownicy i Twojemu dziecku zabieraja zabawke to ucz je agresji.
Tez ciekawy sposob.
A ja tak nie nauczylam mojego dziecka w zwiazku z czym obrywa (normalnie dostaje.. fizycznie) w przedszkolu od dzieci.
I to samo jest tu.

Bo co? Ktos zabral mi moja zabawke, a ja nie umiem wstac i przylozyc w pysk i powiedziec: oddac mi moja zabawke, bo ... to jest moja zabawka.
koniec kropka.
User avatar
BZR
Posts: 1483
Joined: Wed Aug 02, 2006 5:44 pm
Location: Poland

Postby BZR » Sat Jul 25, 2009 9:02 pm

MagdaB wrote:Jak widac nie masz pojecia o tej mojej "superpostaci".
Nie bywala na zadnych spotakaniach wladzy, bo eni byla zapraszana, nie szeptala jak Borgia i Marttina...
Nie wyposazala jak Marttina swoich ludzi w bron (swoja droga ... Martti, dziekuje, teraz moge powiedziec, ze bylas najlepszym klientem i ze dawalas swoim pracownikom bron i ze wcale nie produkowalas lekow, wytapialas za to .. zelazo nic wiecej...).

No proszę, jakie brudy wychodzą... szkoda, że na forum, a nie w grze.
User avatar
Chimaira_00
Posts: 377
Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
Location: Immanence Where to: Transcendence

Postby Chimaira_00 » Sat Jul 25, 2009 9:03 pm

As ye wish, Miri. Po prostu nie lubię niejasnych insynuacji. ;)
It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.

---
gg - 9243805
pikolo
Posts: 305
Joined: Sat Aug 04, 2007 12:18 pm

Postby pikolo » Sat Jul 25, 2009 9:03 pm

Na mnie???
a co ja mu zrobilam?
Nie znam go.


Kto się na tobie wyżywał? Nikt. To nie ty oberwałaś, tylko twoja postać. Nie ciebie zabito, ale skasowano z bazy danych parę bajtów.

Generalnie ciekawa sprawa-nigdy nikomu nie przeszkadzały napady piracki/rozruchy/krwawe łaźnie w tej grze, a jak legło kilka "znamienitych" postaci to nagłe wszystkim zaczęło przeszkadzać, wszędzie widzą łamanie NZ i nawet choroby psychiczne u kierujących "rewolucjonistami". Pusty śmiech ogarnia...
Czy nie uważasz, że na 15 twoich postaci chociaż część mogłaby nie biegać z kuszami, żelaznymi tarczami i konopnymi ciuchami, tylko czymś bardziej oryginalnym?
MagdaB
Posts: 115
Joined: Wed Jul 22, 2009 5:38 am

Postby MagdaB » Sat Jul 25, 2009 9:04 pm

Aravat wrote:
MagdaB wrote:
Aravat wrote:A moja postać jak wróci do stolicy i się dowie, że Ampla nie żyje to pewnie nawet odetchnie z ulgą 8)


No jasne ;)
Raptem sie okaze, ze wszyscy ja znali ;)
Jak wychodzila na plac to nikt nie wiedzial kim byla ;)


Wez mnei juz nie rozsmieszaj ;))) Dzis wystarczajaco sie smialam.

Przypomnę Ci pewną sprawę ale na PM bo nikt nie może wiedzieć, ze moja postać żyje. To ścisła tajemnica :roll:

To moze ja powinnam przypomniec, ze ... wiedzialam wiecej niz powinnam...
Niestety.

Cholera. Bo tak sie zdarzylo.
I pewnie dlatego zabili Ample.
User avatar
witia1
Posts: 577
Joined: Fri Dec 14, 2007 2:19 pm
Location: Jelcz-Laskowice

Postby witia1 » Sat Jul 25, 2009 9:04 pm

Rozumiem co to znaczy stracić postać którą się lubiło do której się człowiek przywiązał. W końcu spędzamy w "ich" świecie mnóstwo czasu.
Ale...
Nie oczekujcie logiki od czegoś co jest kompletnym chaosem. Troszkę się zastanówcie. Skuteczne działania muszą być proste a prościej jest zabić wszystkich związanych z władzą niż sprawdzać kto przysłuży się sprawie. Każdy taki przewrót to będzie rzeź i katastrofa w jakiejś mierze, by nastało coś nowego stare musi odejść i tyle.
Historie piszą zwycięzcy i to oni będą rozliczać z tego co się stało więc nie szukajcie tu zasad moralnych. Takie wydarzenia piszą własne zasady a jeśli się przegrało i to "inni" ocenią nasze poczynania to cóż, jaka różnica jakie one były i tak skończymy w piachu ^^.

Owszem można by rzec, że można było się dogadać, można było szukać kompromisów, tylko, że bieganie z toporem i ścinanie łebków jest łatwiejsze. A czasem trzeba coś zburzyć by zobaczyć, że było dobre.

Może niech to oceni historia :) Zobaczmy jak będą o tym mówić w zielonym za lat 10, 20 czy 50.
Ci którzy odeszli w przeciwieństwie do ofiar naszych realnych rewolucji mają szansę powrócić. Owszem już zupełnie inaczej, zapewne zupełnie gdzie indziej ale jednak. Każda gra się kiedyś kończy więc zakładając postać lepiej zakładać, że to nastąpi prędzej niż później :)
Rest In Pieces.
MagdaB
Posts: 115
Joined: Wed Jul 22, 2009 5:38 am

Postby MagdaB » Sat Jul 25, 2009 9:08 pm

pikolo wrote:
Na mnie???
a co ja mu zrobilam?
Nie znam go.


Kto się na tobie wyżywał? Nikt. To nie ty oberwałaś, tylko twoja postać. Nie ciebie zabito, ale skasowano z bazy danych parę bajtów.

Generalnie ciekawa sprawa-nigdy nikomu nie przeszkadzały napady piracki/rozruchy/krwawe łaźnie w tej grze, a jak legło kilka "znamienitych" postaci to nagłe wszystkim zaczęło przeszkadzać, wszędzie widzą łamanie NZ i nawet choroby psychiczne u kierujących "rewolucjonistami". Pusty śmiech ogarnia...


Zobacz, mam jakas jedna postac.
Lazi na jednej z wysp i chociaz chce to do niczego nie dojdzie.
Nie ma jak.
Bo tam nei ma nikogo. Cholerne pustkowie. NIC. Rozumiesz? Taki.. las... no moze nie krzyzy, bo krzyzy nawet brak.

Wiec mozna ppowiedzxiec, ze kazda postac znajdujaca sie poza glusza, a w gluszach mam polowe postaci jest dla mnie rekompensata.

Zamienisz sie ze mna na te postacie???
Bo ja chetnie.

Wiec odebrano mi moja fajna ladna zabawke, taka na ktora dlugo czekalam.
Taki prezent pod choinke.
User avatar
Fieger
Posts: 512
Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
Location: oo..gdzies tam

Postby Fieger » Sat Jul 25, 2009 9:09 pm

MagdaB wrote:No jasne.
Jak idziesz z dzieckiem do piaskownicy i Twojemu dziecku zabieraja zabawke to ucz je agresji.
Tez ciekawy sposob.
A ja tak nie nauczylam mojego dziecka w zwiazku z czym obrywa (normalnie dostaje.. fizycznie) w przedszkolu od dzieci.
I to samo jest tu.

Bo co? Ktos zabral mi moja zabawke, a ja nie umiem wstac i przylozyc w pysk i powiedziec: oddac mi moja zabawke, bo ... to jest moja zabawka.
koniec kropka.

Wykaż jakikolwiek związek z moją wypowiedzią...po prostu piętnuje zachowanie gdy się przegrywa i nie potrafi się tego przyjąć z godnością.
I have a cunning plan...
User avatar
witia1
Posts: 577
Joined: Fri Dec 14, 2007 2:19 pm
Location: Jelcz-Laskowice

Postby witia1 » Sat Jul 25, 2009 9:18 pm

MagdaB wrote:
pikolo wrote:Magda, ale twoje zachowanie zaraz po ubiciu Ampli było, delikatnie rzecz ujmując-histeryczne.

Wiesz, gdyby nie to, ze jest to forum, powiedzialabym Ci w prostych, budowalanych slowach, ze jest to ...

Powiedzialm i powtorze: jest to gra, co kazdy z dzieci majacych po 20-22 lata powtarza co najmniej jak mantre, pewnie dlatego, ze sam w ogole nei wie co to jest gra i gre utozsamia ze strzelanka w sieci.
Gra moje drogie dzieci ma przynosic i sprawiac przyjemnosc.

Gra to jest cos, co jest fajne, jest oderwaniem od zycia codziennego, a nie sposobem na rozladowywanie frustracji, lekow i pokazywanie, ze nareszcie jestesmy kims.
No niestety.

Mialam okazje dowiedziec sie, ze np. moja postac zostala zabita, bo

ADRENALINA byla potrzebna. Nie dlatego, ze postac tak sie miala rozwinac, nie dlatego, ze to tylko gra.
Nie, za monitorem siedzial jakis znudzony pryszczaty facet, ktory zamiast pojsc z kolegami na piwo musial miec swoja dawke adrenaliny. Moze nie mial zrobionego planu wystawienia okreslonej ilosci puszek cocca coli albo nie zmyl ilus talerzy, a moze.. nie wiem.
Adrenalina i wyzycie sie.

Na mnie???
a co ja mu zrobilam?
Nie znam go.

Problem, ze nastepnym razem to adrenalina bedzi emu jeszcez wieksza potrzebna i on wezmie nie wirtualny topor tylko zwykly....


I to chyba tyle mojej histerii.

;)

Z góry przepraszam za długaśność cytowanego tekstu ale tu za szybko postów przybywa by zrobić inaczej.

Zaczynając grę znamy jej zasady. Nie ma tu dziesiątek żyć, ktoś umiera to umiera i do piachu z nim. śmierć jest wpisana w życie każdej postaci jak tylko się narodzi.

Nie przenośmy może tego na grunt realny. Jeśli by tak robić to po ilości "trupów" jakie zostawiły moje postaci za sobą w cantrze, wow-ie, cs-ie...... jestem już seryjnym mordercą który w każdym mijanym człowieku widzi następny frag.

Druga sprawa to to, że odbierasz to cholernie osobiście, tak jak by zabicie twojej postaci było karą, czy chęcią wyrządzenia ci krzywdy/przykrości. To że czyjaś postać zachowała się jak psychopata ( no cóż trzeba mieć swoje w czubie by dla "większego dobra" posłać innych do grobu, przynajmniej wedle naszych standardów ) to nie znaczy, że było w tym coś więcej. Ot twoja postać stała na drodze do jakiegoś tam celu. Mogła to być dowolna postać, nie ważne czyja, po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu i nie właściwym czasie.

A ty wiesz ile moich postaci zaciukano w czasie snu? Albo wciągnięto do jakiejś dziury niewiadomo gdzie? Jedną zatłuczono w sporym mieście w środku dnia i to praktycznie bez większego powodu, bo nie był ani szychą, ani klucznikiem. To jest tylko gra dziewczyno...za x lat może wyłączą Cantra i co wtedy? Seria samobójstw? Nowa choroba w psychiatrii?? Jak nie umiecie przegrywać to nie grajcie...

O i z tym się w pełni zgadzam, zaczynając grać akceptuję także możliwe zakończenia. Nigdzie nie jest napisane, że będzie tu jakiś happy end. Wpływa to też na to jak gram i dlaczego gram. Przyjemność sprawia mi sam fakt grania, ciągnięcie fabuły a nie osiąganie konkretnych celów. Owszem lubię wygrywać, ale równie dobrą zabawą jest samo dążenie do celu. Jeśli się nie uda to trudno. Oczywiście będzie pewne uczucie zawodu gdy coś w co si e włożyło kupę czasu bierze w łeb ale jest to trochę "obok", nie dotyczy to samej gry i faktu czy czerpię z niej przyjemność.
Rest In Pieces.
User avatar
Elm0
Posts: 1325
Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm

Postby Elm0 » Sat Jul 25, 2009 9:48 pm

Krótka piłka:

Widzieliście, żeby Narvego (któremu zabito, nie pomylę się wiele, najpotężniejszego władcę w historii PZ) przychodził tutaj i płakał z tego powodu?

NIE.

A ma tysiąc razy lepszy powód, naprawdę.
I don't know but I've been told,
Deirdre's got a Network Node.
Likes to press the on-off switch,
Dig that crazy Gaian witch!
id
Posts: 37
Joined: Mon Jul 07, 2008 1:31 pm

Postby id » Sat Jul 25, 2009 9:53 pm

MagdaB to niestety gatunek człowieka, którego ja osobiście po prostu nie znoszę. Chciałbym powiedzieć tak - w gry gram od 7 roku życia, ogólnie we wspomnianych przez Panią 'strzelankach' jestem dość dobry. Tak samo dobry jestem w szkole, w sporcie (ostatnio zaliczyliśmy rowerami polskie wybrzeże z kolegą, polecam). Nigdy w życiu nie stwierdzono u mnie nadpobudliwość, agresji. Może pani nie wierzyć, ale naprawdę w życiu nikogo nie uderzyłem (choć na siłownię też uczęszczam, w końcu za darmo). Ba, nie pijam alkoholu (nie lubię, wolny wybór) i nie zadaję się z ludźmi 'spod sklepu'. Po co to piszę? Ano bo właśnie 'ja' sprzed kilku miesięcy grałem bardzo dużo. W gry, który u innych może i potrafiłyby wywołać obrzydzenie. I nie, nie mam wybranego mózgu. Pani pogląd na graczy innych niż pani, którzy w tym przypadku zaszkodzili pani POSTACI, jest zwykłym stereotypem. Osoby inteligentne nie bazują na takowych, nie formułują na ich podstawie tez. Problem tkwi więc nie w tych, którzy swoimi POSTACIAMI doprowadzili do jakiejś tam 'rewolucji' (zabijając przy okazji pani POSTAĆ), a w pani. Postać w Cantr to zwykły ciąg kodu i jeżeli nie potrafi pani spojrzeć na nią także w ten sposób, to przykro mi. Naprawdę. Prawdziwy gracz potrafi dobrze się bawić, jednocześnie rozgraniczając świat realny od wirtualnego. Utrata postaci to utrata kilku linijek kodu, litości... a przecież można ich mieć x15
User avatar
w.w.g.d.w
Posts: 1356
Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm

Postby w.w.g.d.w » Sat Jul 25, 2009 10:02 pm

MagdaB wrote:Zobacz, mam jakas jedna postac.
Lazi na jednej z wysp i chociaz chce to do niczego nie dojdzie.
Nie ma jak.
Bo tam nei ma nikogo. Cholerne pustkowie. NIC. Rozumiesz? Taki.. las... no moze nie krzyzy, bo krzyzy nawet brak.

Tu muszę zaprotestować.
Dojdzie jeśli się uprzesz,nie przeczę że zajmie to dużo czasu a na radość z tego co się ma w końcu może nie być czasu ale Vlo też nie powstało z dnia na dzień żeby Ampla miała gdzie mieć własną pracownie kowalską.
User avatar
Aravat
Posts: 415
Joined: Tue Jun 27, 2006 9:26 pm
Location: Ennis, Ireland

Postby Aravat » Sat Jul 25, 2009 10:14 pm

Kilka moich postaci miało przyjemność przebudzić się w angielskiej strefie. Zawsze traktowałem to jako wyzwanie. Wiekszość z nich raczej szybko ginęła ale jednej z nich, dzięki mojemu uporowi udało się z POK dopłynąć do polskiej strefy. Żeby to zrobić musiała kraść, uciekać przed pościgami. Walczyć nie mogła bo była w tym niezręczna i dużo słabsza od innych. Przeciągała 7 kilo. Mimo iz miała 95% ran od zwierząt i nie miała leków udało jej się zbudować dartera i dopłynąć do naszych stron. Parę dni temu następna moja nowa postać przebudziła się na POK. I znowu robi wszystko żeby dotrzeć w naszą strefę. Więc powiedz Magda jak przy tych problemach wygląda sprawa przejścia piechotą paru osad przez las??
Wszystko nalezy robic w sposob tak prosty jak to tylko mozliwe i ani troche prosciej....

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest