Hello! I'm back!
Postanowiłem wrócić do zielonego, ale to co widzę na zszokowało mnie.
Skończyłem grę przed wakacjami z powodu ataku hakera ... ten przez który serwer był nieczynny,teraz wracam i.... kolejny atak... czy może nawet ten sam?
Cantr powinien zainwestować w zabezpieczenia, bo mimo iż włamywać się na niego jest praktycznie bez sensu
//co innego na tibię, metina i inne MMOto początkujący hakerzy... lub pseudo-hakerzy... chcą na czymś wykorzystać swoje nowe umiejętności.
A na temat (do tego odkopywany przeze mnie):
Dla mnie jako Cantr III wystarczyłby jedynie nowy serwer z włączonym planowanym systemem naprawy przedmiotów
//Ten z wymaganymi do niej surowcamii większe drzewko rozwoju.
Dlaczego nowy serwer? Gdyż mimo,że planowane zmiany usuną stale powiększające się zasoby wszelkiego rodzaju surowców, to jednak rozsiane po całym Cantrze magazyny pełne żelaza którego starczy na następne 5 realnych lat gry pozostaną.
Licząc,iż gospodarka Cantryjska się nie zatrzyma,o dobrobycie przeciętnego cantryjczyka możemy myśleć przynajmniej przez następne 8 lat... a gdy każdy ma wszystko co chce, nie ma potrzeby kraść/zabijać/walczyć o władzę i powstaje pozbawiony sensu raj,niszczony co najwyżej przez kilku niezrównoważonych i nieprzymuszonych do tego osobników.
A jak to się ma do naszego świata? Na ziemi nigdy nie było momentu gdy każdy miał wszystko bez większego wysiłku, jak coś takiego występuje w Cantrze to z tym symulatorem jest coś nie tak...
A większe drzewko rozwoju... Chodzi mi tu o większą ilość maszyn wymaganych do zrobienia kolejnych maszyn, które pozwolą robić broń i kolejne maszyny itd.
Obecne jest mimo wszystko trochę skromne..
może i od powstania miasta do samochodu daleko, to w momencie rozpoczęcia produkcji żelaza
//do którego właściwie tak dużo nie potrzebaodpowiednio duża grupa osób może zbudować wszystko.
Za mało jest półproduktów,a za dużo rzeczy można zrobić z samych surowych materiałów.
Drabina rozwoju powinna być długa,tak by zbudowanie najpotężniejszej broni wymagało X*100 różnych maszyn.
A jak już o broni mowa... to przykre, ale rozwój powinien ostatecznie prowadzić do 2 rzeczy: Wydajniejszej produkcji jedzenia i
Broni.
Niestety nie podlega wątpliwości, że wszystkie wielkie wynalazki wynikały z próby stworzenia broni. Historia rozwoju, to historia rozwoju broni.
Wątpię by w Cantrze było inaczej, obecnie każdy biega sobie z kuszą/Toporem Bojowym i Stalową/Trójkątną tarczą. Mało kto też widzi sens dalszej gry...
Większość nowych pracuje w mieście jedynie właśnie na te rzeczy a potem pływa bez celu po świecie,gdyż poznawanie nowych ludzi to jedyna rozrywka jaka z cantra dotąd została.
Możliwość stworzenia silniejszej broni najbardziej pchałaby ludzi na przód, byłaby najlepszą zachętą.
Bo gdy nie ma popędu seksualnego, zdobywanie więcej i więcej jest jedynym zajęciem a broń jest do tego zawsze potrzebna. Jeżeli nie po to by zdobywać, to po to by bronić.
Powinny pojawić się również maszyny zastępujące poprzednie starsze egzemplarze, takie które kosztują tyle samo a są wydajniejsze, za to wymagać powinny większej ilości półproduktów czyli większego zaawansowania technicznego.
Najlepiej zademonstruje przykładem:
PompaA pompuje 200g wody na godzinę.
Do jej produkcji potrzebny jest młotek i 400g stali.
PompaB pompuje 600g wody na godzinę.
Do jej produkcji potrzebny jest jest śrubokręt, 15 śrubek,Cylinder,Obudowa i 10 gram stali
Do produkcji śrubki potrzebna jest wyciskarka do jajek,młotek,prasa hydrauliczna i 10g stali
Do produkcji Cylindra potrzebny jest młot kowalski, odlewnia, szczypce i 50 g stali
Do produkcji Obudowy potrzebne są szczypce, odlewnia, młot kowalski, warsztat i 100g stali
Wychodzi na to, że pompaB w porównaniu do pompyA jest wydajniejsza, a nawet tańsza, lecz wymaga X maszyn na które wymagane jest kolejne Y maszyn...
Tak więc zaawansowane techniczne miasta będą się bardzo różnić od wiosek.
Powstanie też coś takiego jak handel technologią, bo po egzemplarzu każdej rzeczy z zaawansowanego miastaP pozwoli zacofanemu miastuQ szybko samotnie wyprodukować kolejne wymagane kopie omijając poprzednie szczeble rozwoju.
Te dwie rzeczy: Restart i drzewko technologii zręcznie połączone stworzyły by z Cantra o kilka klas lepszy symulator, w którym istniałby podział na żołnierzy, rolników i rządzących.
Gdzie przeciętny facet zbierający jedwab nie byłby tak samo uzbrojony jak ten pirat pływający po morzu... po prostu nie byłoby go na to stać.
Symulator w którym wojny nie wybuchały by z nudów, ale w walce o surowce lub gdy któraś z stron poczuje zagrożenie od strony przeciwnej.
Gdzie przez kilka ładnych lat prosperowania serwera byle kto nie mógłby się pochwalić posiadaniem "Najszybszego statku" lub "najlepszej tarczy".
Gdzie w byle opuszczonej wiosce nie dałoby się wykuć Topora Bojowego, lub Kuszy
//Ja w takich miejscach już 4 razy się uzbroiłem Wiem, iż teraz będzie dość sporo głosów sprzeciwu z strony osób które nie lubią wojen, ale nie o to mi chodzi! Chodzi o dodanie realiów do tego świata, tak by nawet odgrywanie zwykłego rolnika było ciekawsze i sensowniejsze.
Uważam, że wyszłoby to na dobre dla samego Cantra: mniej osób kończyłoby zabawę z zielonym a to staje się to ostatnio za częste, Ludzie są już po prostu znudzeni monotonią.
//Przepraszam za niemiły styl pisania. Tekst ten, może i nieczytelny oddaje większość tego co chciałem przekazać, za wszelakie niedogodności przepraszam.P.S.
Nie wiedziałem, że na 2 krótkie rzeczy można napisać tak długi post...