Milosc w Cantr = zdrada?

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Wed Oct 25, 2006 9:35 am

...
Last edited by tehanu on Wed Oct 25, 2006 11:21 am, edited 2 times in total.
User avatar
bast
Posts: 342
Joined: Wed Jun 07, 2006 9:03 pm

Postby bast » Wed Oct 25, 2006 9:35 am

Laura_ wrote:artur, obie panie pisaly w dziale o uzaleznieniach :lol: i to o wspolnych wieczorach w lozku z malzem i lap topem :lol:


no juz mowilam ze jestesmy patologiczna rodzina, moj malz na swoim laptopie pocina w jakies GTA czy inne wynalazki tego typu, a ja mam swoje rozrywki. w tajemnicy wam powiem ze czasem wylaczamy komputery :lol:

And the light of a fading star
Is what you were, is what you are
Like the glow that christens the moon
You shone too soon, you shone too soon
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Oct 25, 2006 9:42 am

tehanu wrote:Artur, jak widzę Ty masz z tym największy problem, więc daj sobie spokój z miłością w Cantr.. :wink:


moje postacie nigdy nie mialy nic wspolnego z miloscia w cantr :wink: ja jestem normalny, nie to co wy :lol:

a to znalazlem na jakiejs stronce:
„Kontakt online może zagrozić małżeństwu, nawet jeśli nie doszło do cyberseksu. Taka znajomość angażuje bowiem trzy elementy emocjonalnego romansu: sekret, intymność i seksualną chemię” – twierdzi Shirley Glass, amerykańska psycholog


i nie gadajcie mi tu ze to nie wy tylko wasze postacie :lol:
User avatar
WojD
Posts: 1968
Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
Location: PL
Contact:

Postby WojD » Wed Oct 25, 2006 11:03 am

1. Cantr symuluje życie. Jednym z najistotniejszych elementów życia są relacje erotyczne. I nie mam tu na myśli seksu - ale relacje pomiędzy ludźmi przeciwnej (lub tej samej) płci. Czasami prowadzą do seksu - czasami kończą się na flircie.

Jednak zdecydowana większość kontaktów w rzeczywistym świecie nie ma charakteru erotycznego. Z większością ludzi nie flirtujemy, nie chodzimy do łożka, poprzestajemy na relacjach zawodowych, rodzinnych, przyjacielskich. Zazwyczaj trzeba trochę poczekać, poszukać, trafić na tę 'właściwą' osobę.

2. Przez kilkanaście cantryjskich lat tylko trzy z 15 moich postaci miało jakieś romanse. W jednym przypadku postać poszła nieco dalej niż flirt, w drugim mieliśmy raczej spokojne małżeństwo, w trzecim obiektem westchnień była postać odgrywana przez mężczyznę [dzięki ... :)] - a romans miał podtekst polityczny... Dosyć brutalnej próby podrywu i gwałtu na mojej kobiecej postaci do romansów nie zaliczę ;)

Czy w ten sposób kogoś zdradzałem? Nie - bo to była tylko gra. Odgrywanie pewnej historii, o której obie strony wiedziały, że jest fabularnym tłem, zabawą, urozmaiceniem. Nie można tylko tępo pracować albo politykować - życie nie tylko z tego się składa. I jeśli takie romanse nie mają przełożenia na rzeczywiste życie, to wszystko - nawet nieco mocniejsza erotyka - jest OK.

3. A co jeśli jednak takie przełożenie jest? Jeśli romans w grze wykracza poza zabawę? Jeśli prowadzi do komplikacji w życiu?

To trochę tak, jak biurowy flirt, który w pewnym momencie niebezpiecznie zbliża się do granicy, za która jest zdrada. Małe flirty zdarzają się chyba wszystkim - ale to nie znaczy, że każdy kończy się w łóżku. To kwestia wyczucia, umiejętności zatrzymania się, pozostawienia pewnych rzeczy we własciwym dla nich miejscu. Wychodzimy z biura - zapominamy o flircie. Zamykamy okienko z Cantr - wracamy do rzeczywistości...

4. Czasami jednak romanse w Cantr przenoszą się do normalnego świata. Wiem o kilku takich sytuacjach. O co najmniej jednym związku, który przez Cantr się rozpadł i o co najmniej trzech, które w Cantr się zaczęły.

I nie ma w tym nic złego ani dziwnego. W Cantr można spotkać wspaniałych ludzi. Ale na ulicy też można. W sklepie można i w puibie można...

Więc traktujcie Cantr normalnie - to samo życie :)
==============
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Oct 25, 2006 11:44 am

WojD jest o krok do przodu w uzaleznieniu od cantr... ja jeszcze uwazam cantr za gre, a on juz za samo zycie... nastepny krok to uznanie ze tylko cantr jest zyciem :P hehe, dobra, dżołk, trzeba by w tej sprawie zasiegnac opinii eksperta, czyta ktos Pani Domu, Claudie lub cos w tym stylu? tam mozna wysylac listami zapytania do specjalistek od spraw damsko meskich :twisted: one by wam szybko wyjasnily ze chorzy jestescie :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: w cantr zajmijcie sie lepiej zabijaniem, albo chociaz budowaniem miast, a nie drugie polowy zdradzacie :twisted: chyba zaczne mordowac zakochane cantryjskie parki, zaloze sie ze sporo osob odeszlo by z gry przez to, bo tak sie przywiazali emocjonalnie :twisted: i to wlasnie jest w pewnym sensie zdrada drugiej osoby, jakby wam zabili ukochana cantryjke to watpie ze byscie machneli reka i powiedzieli "eee tam, to tylko gra" :twisted:
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Wed Oct 25, 2006 11:52 am

Ciao bajera, za dużo kręcisz koleś.
Chcesz to do Faktu napisz :lol:
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Oct 25, 2006 12:13 pm

daj adres, moze napisze :lol:
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Wed Oct 25, 2006 12:33 pm

:D Nie... ja nie uprawialem seksu w grze. Chodzi Ci o to, ze mnie do gry przenioslo i tam nagle w zielinym srodowisku bedac kobieta oddalem sie inneme facetowi tak?? :-D Smiech na sali.

A jesli Ci chodzi o moja postac to tak. I ta kobieca o ktorej pisalem kochala sie z mezczyzna ktory byl odgrywany przez mezczyzne co do czego jestem pewien i moja postac faceta kocha;la sie z postacia kobieca, ktora nalezala do faceta. Cos jeszcze? Aha... i jestem w stalym zwiazku.
:-D
Edit: ktos mial watpliwosci, czy moja postac kochala sie z postacia prowadzona przez faceta, wiec wyjasniam. A... i zgadzam sie z Wojdem
User avatar
WojD
Posts: 1968
Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
Location: PL
Contact:

Postby WojD » Wed Oct 25, 2006 2:16 pm

Artur wrote:WojD jest o krok do przodu w uzaleznieniu od cantr


Po kilku miesiącach odwyku nie jestem już uzależniony :) I nabrałem sporego dystansu - co daje, o dziwo, sporo przyjemności oraz możliwość obiektywnej obserwacji :)
==============
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Oct 25, 2006 2:33 pm

Agent 0007 wrote::D Nie... ja nie uprawialem seksu w grze. Chodzi Ci o to, ze mnie do gry przenioslo i tam nagle w zielinym srodowisku bedac kobieta oddalem sie inneme facetowi tak?? :-D Smiech na sali.

A jesli Ci chodzi o moja postac to tak. I ta kobieca o ktorej pisalem kochala sie z mezczyzna ktory byl odgrywany przez mezczyzne co do czego jestem pewien i moja postac faceta kocha;la sie z postacia kobieca, ktora nalezala do faceta. Cos jeszcze? Aha... i jestem w stalym zwiazku.
:-D
Edit: ktos mial watpliwosci, czy moja postac kochala sie z postacia prowadzona przez faceta, wiec wyjasniam. A... i zgadzam sie z Wojdem


powiedz to wszystko psychiatrze 8)
User avatar
Elm0
Posts: 1325
Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm

Postby Elm0 » Wed Oct 25, 2006 5:22 pm

To się temat zrobił :lol:

Ja dwoma postaciami mam związki i musze przyznać że zaangażowałem się emocjonalnie... jako gracz, oczywiście bez przesady, w autobusie nie myślę o cantryjskich partnerkach :P ... inną postacią swego czasu trochę poflirtowałem i tutaj mogę powiedzieć raczej o 100% zabawie. Zdrady nie ma, bo nie ma kogo zdradzać :P

A seks... hm, nie dzięki, obawiam się że nie umiałbym oddać takich wrażeń słowami :D
I don't know but I've been told,
Deirdre's got a Network Node.
Likes to press the on-off switch,
Dig that crazy Gaian witch!
User avatar
Mapokl
Posts: 168
Joined: Sat Feb 11, 2006 9:18 am
Location: Korona KP

Postby Mapokl » Wed Oct 25, 2006 6:18 pm

Zdrada jest pojeciem plynnym i umownym. To nie jest zapis w Kodeksie Karnym, że to i to i to to jest zdrada a tamto nie jest. Nie ma sie co pytac prawnika o porady. Statystyka tez nic nie pomoze.

Jedynym sposobem jest zapytanie lub delikatne wysadowanie co druga osoba sadzi...

Ps. Niewierze, ze gracze nie podchodza emocjonalnie do gry.
PPs. Co nie zmienia faktu do czego taka udawana milosc prowadzi. Ale to wasz wybór.
User avatar
Snake
Posts: 857
Joined: Wed Jul 27, 2005 10:51 am
Location: tu i tam

Postby Snake » Wed Oct 25, 2006 6:23 pm

Chciałbym rzucić jakimś argumentem ad persona, ale nie wysondowałem Cie jeszcze... no popatrz do czego mnie komputery doprowadziły.
<snake> that means Cantr on christmas xD
<EchoMan> Well. I would like to think so. ;)
User avatar
WojD
Posts: 1968
Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
Location: PL
Contact:

Postby WojD » Wed Oct 25, 2006 7:59 pm

Mapokl wrote:Zdrada jest pojeciem plynnym i umownym. To nie jest zapis w Kodeksie Karnym, że to i to i to to jest zdrada a tamto nie jest. Nie ma sie co pytac prawnika o porady. Statystyka tez nic nie pomoze.


No właśnie... ;)

Co jest bardziej zdradą - przelecenie przypadkowej partnerki/partnera na jakimś wyjeździe i zapomnienie o tym następnego dnia czy 'platoniczny' romans, w którym bez przerwy myśli się o tym 'kimś'?

Dla mnie miłość w Cantr jest jednak przede wszystkim grą - mocno abstrakcyjną formą romansu. Co więcej - jest to gra rozwijająca wyobraźnię - a gwarantuję Wam - wyobraźnia jest niezwykle potrzebna w rzeczywistych związkach...

Więc - kochajcie się :)
==============
User avatar
Mattan
Posts: 1081
Joined: Wed Jul 26, 2006 9:09 am
Location: Poznan

Postby Mattan » Wed Oct 25, 2006 9:36 pm

Dla mnie pewne sfery - słowa, zachowania, pieszczoty i miejsce w sercu zarezerwowane i przeznaczone są dla jednej osoby mojej żony i dawanie tego samego komuś innemu niezależnie czy wirtualnie czy nie - jest forma zdrady i braku szacunku do niej i tyle.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest