Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Thu Aug 16, 2007 10:03 pm

Za dużo mądrości w tych waszych problemach ;P
W ten sposób można się do wielu rzeczy w Cantrze przyczepić. A więc Was nie rozumem.
Czepianie się gustu graczy też jest bezsensu.
:-)

Wracając, BuBu była niezwykle świetnie zagraną postacią.. prawda? eh :)




ps. postawione tutaj u mnie emotki, nazywam: dygresją emotkową.
Taka ciekawostka.. ;)
hihi
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
User avatar
MattKaro
Posts: 96
Joined: Mon May 21, 2007 10:17 pm
Location: Mazury

Postby MattKaro » Thu Aug 16, 2007 10:46 pm

Kończmy już tą nieprowadzącą do niczego dyskusję... Dla dwóch stronnictw proponuję - ci, którym trzydziestoletnie dzieci się nie podobają niech nie zwracają na nie uwagi, tylko pójdą sobie w świat. A ci, którzy nie mają nic przeciwko, niech grają, jak chcą i niech nikt im nie przeszkadza. ;) Tutaj nie ma kompromisu, bo każda ze stron ma trochę racji.
Osobiście spotkałem tylko jedną taką małą dziewczynkę, która nie była upośledzona, ale za to miała ojca. :lol: W sumie to byłem do niej neutralnie nastawiony. Jedna z moich postaci mści się właśnie na swoich rodzicach (chociaż nie zna ich dokładnie) za porzucenie (i nie jest małym chłopczykiem).
Cantr II Wiki wrote:Gdy Twoja postać pojawia się w grze, kombinacja genów dwóch innych postaci w tej lokacji razem z pewną losową zmianą wyznaczy geny Twojej postaci.

Ja to rozumiem tak, że kazda nowa postać ma dwóch rodziców. Ktoś się tą postacią opiekował aż do osiągnięcia dwudziestki (naszej osiemnastki) i potem "róbta, co chceta". ;) Czyli ja np. nigdy nie stworzę dziecka w Cantrze, bo to wg mnie nie ma sensu. Ale jak ktoś chce i potrafi to opisać w jakiś zgrabny sposób, to proszę bardzo, chętnie zobaczę, jak jakaś kobieta będzie zmuszała swojego ukochanego do wspólnej opieki nad bachorem. :lol:

A więc umarł jeszcze ktoś znany?
Image
Kiedy jest się bogiem, nie trzeba się tłumaczyć.
User avatar
rem
Posts: 208
Joined: Fri Dec 01, 2006 9:27 pm
Location: Gdańsk

Postby rem » Sun Aug 26, 2007 8:22 am

Nut

Zawsze radosna, zawsze uśmiechnięta, chętna do pomocy innym. Dla Niej, Jej własna osoba była zawsze na drugim miejscu - liczyli się inni. Potrafiła kochać i... być kochaną, pomimo smutnej przeszłości. Dla pewnej postaci stała się wszystkim - całym światem, kimś za kogoś bez wahania odda się życie, dla kogo zrobi się wszystko... Dzięki Niej poznał czym jest dobro, czym jest radość, oddanie, miłość. Mieli wiele wspólnych marzeń, część z nich udało się spełnić, części już się nigdy nie uda. Jednak w Jej sercu zawsze był kawałek miejsca również dla Kogoś innego i w pewnej chwili to serce nie wytrzymało... przestało bić. Tego dnia również skończył się świat innej postaci, która nie widzi już sensu życia, jego serce pomimo że jeszcze bije też pękło... On nigdy nie zrozumie DLACZEGO.
Somewhere over the rainbow, blue birds fly, and the dreams that you dreamed of dreams really do come true...
Gap
Posts: 111
Joined: Sun Dec 03, 2006 3:35 pm
Location: Warszawa, PL

Postby Gap » Sun Aug 26, 2007 3:49 pm

Słyszysz z radia Radioodbiornik: "*rozlega się melodyjka grana na instrumencie, który brzmi jak całkiem nowy drewniany flet* Serdecznie witam wszystkich radiosłuchaczy. Z Zaczarowanego Lasu mówi do Was Gapcio. W dniu wczorajszym nad Zaczarowanym Lasem obserwowano tęczę w odcieniach szarości. Zjawisko wywołało falę oburzenia miejscowych kół proekologicznych, które o brak kolorów tęczy obwiniają Zakłady Przemysłowe. Wysokie stężenie toksycznych gazów pochodzących z Zakładów miałoby spowodować wypłukanie barwników z tęczy i zagrozić opadami kolorowych deszczów. *rozlega się melodyjka grana na instrumencie, który brzmi jak całkiem nowy drewniany flet* Moim zdaniem tęcza straciła kolory ze smutku po śmierci Cyntii, która opuściła nas niedawno po ciężkiej chorobie. Pogrzeb Cyntii odbędzie się w dniu jutrzejszym po wieczornym posiłku tutaj, w Zaczarowanym Lesie. Na zakończenie utwór instrumentalny, który zatytułowałem "Brakuje mi Ciebie" *słychać rozdzierający serce utwór grany na instrumencie, który brzmi jak całkiem nowe skrzypce*"
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Sun Aug 26, 2007 4:10 pm

Cyntia... Co by o niej nie mówić i tak byłoby to za mało dla osób znających ją bliżej...
Dlatego najlepiej pomilczeć...
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
User avatar
w.w.g.d.w
Posts: 1356
Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm

Postby w.w.g.d.w » Mon Aug 27, 2007 3:11 pm

Dziś dzień 2000.Zdarzyły się dzisiaj dwa ważne dla mnie wydarzenia w świecie Cantr.Dobre jest takie że dostałem 300 kredytów z okazjii tego dnia a złe to to że jedna z mojich najstarszych postaci zmarła w sile wieku 54 lat,podstępnie zabita daleko od domu brązowym kilofem i taką samą siekierą.
Oddałbym wszystkie kredyty żeby cofnąć to co sie zdarzyło...
Imienia tej postaci jeszcze nie napiszę,poczekam 4 dni żeby nikt nie miał do mnie pretesjii.
User avatar
lukaasz
Posts: 656
Joined: Fri Jul 08, 2005 9:02 pm
Location: Polska, Olkusz
Contact:

Postby lukaasz » Mon Aug 27, 2007 3:37 pm

Sonia Mayar - Chciala zwiedzac swiat, i kawałek zwiedziła. Trzymała przy zyciu moja postac po stracie statku. Dzielnie przedzierała się przez wyspy pełne dzikich zwierząt.
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Mon Aug 27, 2007 4:40 pm

Inanna - Jedna z pierwszych, jak nie pierwsza mieszkanka Zacisza płci żeńskiej. Od samego pojawienia sie tryskało z niej wiele energii i radości, między innymi dzięki niej Zacisze było tak wspaniałym miejscem. Po śmierci swojego mężczyzny, którym był Buder, strasznie posmutniała, ale w końcu znalazła sobie innego mężczyznę, lecz i z nim nie była szczęśliwa. Pewnego dnia zostawiła go i resztę mieszkańców odpływając statkiem. Niestety już nigdy nie wróci :(
http://www.gks-murcki.com
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Mon Aug 27, 2007 6:10 pm

Minęło parę dni. Ujawniam:
Nut
Sillin
Inanna
Nanna
Therru
Cyntia
Cella
i dwie młodziutkie, którymi nawet nie zdążyłam sobie pograć:
Arisa
Ida

Dziękuję Wam za wspaniałą grę.
kemesO
Posts: 203
Joined: Mon Apr 24, 2006 10:31 am

Postby kemesO » Wed Aug 29, 2007 11:11 am

Z Nanną grało się kapitalnie :)
To ja dziękuję *ukłon* :D
User avatar
Elf
Posts: 441
Joined: Fri May 25, 2007 4:31 pm
Location: Elfolandia

Postby Elf » Wed Aug 29, 2007 11:20 am

w.w.g.d.w wrote:Dziś dzień 2000.Zdarzyły się dzisiaj dwa ważne dla mnie wydarzenia w świecie Cantr.Dobre jest takie że dostałem 300 kredytów z okazjii tego dnia a złe to to że jedna z mojich najstarszych postaci zmarła w sile wieku 54 lat,podstępnie zabita daleko od domu brązowym kilofem i taką samą siekierą.
Oddałbym wszystkie kredyty żeby cofnąć to co sie zdarzyło...
Imienia tej postaci jeszcze nie napiszę,poczekam 4 dni żeby nikt nie miał do mnie pretesjii.



Aż się boję..... :)
taca. wanna. łóżko
Altarya
Posts: 5
Joined: Thu Jun 07, 2007 8:37 pm

Postby Altarya » Wed Aug 29, 2007 11:20 am

Inanna... Jedyna prawdziwa przyjaciółka mojej Ruth...
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Wed Aug 29, 2007 10:11 pm

Altarya wrote:Inanna... Jedyna prawdziwa przyjaciółka mojej Ruth...


jedyna? :> znam jedna postac ktorej wlasciciel/wlascicielka nie powinna zobaczyc tej wypowiedzi :wink:
User avatar
w.w.g.d.w
Posts: 1356
Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm

Postby w.w.g.d.w » Thu Aug 30, 2007 3:07 pm

Elf wrote:
w.w.g.d.w wrote:Dziś dzień 2000.Zdarzyły się dzisiaj dwa ważne dla mnie wydarzenia w świecie Cantr.Dobre jest takie że dostałem 300 kredytów z okazjii tego dnia a złe to to że jedna z mojich najstarszych postaci zmarła w sile wieku 54 lat,podstępnie zabita daleko od domu brązowym kilofem i taką samą siekierą.
Oddałbym wszystkie kredyty żeby cofnąć to co sie zdarzyło...
Imienia tej postaci jeszcze nie napiszę,poczekam 4 dni żeby nikt nie miał do mnie pretesjii.


Aż się boję..... :)

A czego tu się bać?

Ta postać to Viktor,osiągnął pełnoletność dawno temu w Vlotyran,w czasach gdy na tamtej wyspie było dosyć ciekawie.Jedna z moich dwóch najstarszych postaci.Szybko odszedł z Vlotyran i trafił na Rajską Plaże skąd został zabrany po jakimś czasie przez martwego od dawna Rudobrodego (pisze z pamięci więc mogę coś pomieszać) na wyspę Fic.Zebrał tam drewno na długa łódz.Mieszkał przez jakis czas w Marchwiowym Ranczo gdzie między innymi poznał wiele osób,ukradli mu łódz,dostał nową i zebrał prowiant na wielką podróż.Gdy zrobił to ostatnie udał sie w sobie znanym kierunku...

EDIT:

Resztę jego losów można przeczytać w Cantr w swego rodzaju pamiętniku,o ile nie został zniszczony.

ps.Gdyby zobaczył ten wpis ktoś kto stał za postacią jego towarzysza niech napiszę mi na PM jak potoczyło się jego dalsze życie,po śmierci Viktora.
Last edited by w.w.g.d.w on Fri Aug 31, 2007 1:35 pm, edited 3 times in total.
User avatar
rem
Posts: 208
Joined: Fri Dec 01, 2006 9:27 pm
Location: Gdańsk

Postby rem » Thu Aug 30, 2007 7:50 pm

tehanu wrote:Minęło parę dni. Ujawniam:
Nut


Tehanu dziękuję Ci za Nut, za te ponad 10 lat wspaniałej gry. Za te wspaniałe cantryjskie 10 lat pełne radości, szczęścia i miłości... Od czasu gdy moja postać spotkała Ją w swoim życiu mój Cantr się zmienił. Zmienił się na dobre. Teraz niestety przyszła pora rozpaczy, postać postawiła sobie tylko jedno zadanie jeszcze...
Po Jej śmierci to już nie ten sam Cantr, już nigdy nie będzie taki sam, pozostaje tylko nadzieja... Iskierka nadziei...

Jednak dziękuję Ci za wszystko
Somewhere over the rainbow, blue birds fly, and the dreams that you dreamed of dreams really do come true...

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest