Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

CzterySilnia
Posts: 188
Joined: Sat Aug 03, 2013 6:21 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby CzterySilnia » Wed Jan 27, 2016 11:20 am

Raynus wrote:
CzterySilnia wrote:Parę razy chciałem humanitarnie zabić swoje postacie z pomocą PD, ale mają to w dupie.


Nikt nie ma tego "w dupie" jak nam to ładnie określiłeś. Jeżeli nie otrzymałeś odpowiedzi, może zrobiłeś coś nie tak lub po prostu przypadkiem Twoje zgłoszenie się zgubiło. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś ponownie wysłał prośbę o usunięcie postaci.


Nie otrzymałem odpowiedzi nawet odrzucającej moją prośbę. Wysyłałem kilkukrotnie prośbę i się nie doczekałem. Nie wiem więc, co trzeba zrobić, żeby ktoś na to spojrzał :).

Gdyby śmierć via PD działała ok, to naprawdę wyglądałoby to ładniej niż odgrywanie nagłego szału, głodzenia się, uciekania z miasta... to jest bezsensu, ludzie nie popełniają samobójstwa bo się przebudziły tu albo tu. Zawał serca jest dużo bardziej niespodziewany, tragiczny. I na pewno zostawia dużo lepsze wrażenie niż nagła totalna zmiana charakteru i samodestrukcja.

Poza tym... jeżeli ktoś chce odgrywać na kompletnym pustkowiu, to przecież może... mam kilka takich postaci, gdzie jedynie co się dzieje to ataki zwierząt, zmiana pogody i "zjadasz...", ale jednak nie zabijam tej postaci, bo mam na nią pomysł. Niektórzy po prostu wolą odgrywać w większych skupiskach, bo po prostu chcą.
Cantr to przede wszystkim gra. Nie oczekujmy od gry, której mamy tylko kusze i aż radia na tym samym poziomie "technologicznym". Rzucanie się o to, że ktoś woli grać z ludźmi, a niektórzy grać sami ze sobą, bądź grać z grą, jest bezsensowne.


Moim zdaniem:
Przy tworzeniu postaci oprócz wpisania imienia, strefy i płci powinny być przynajmniej 2-3 zapytania co do przyszłej postaci (bardzo ogólne, co wykluczy totalnie skrajne niechciane przypadki), to spowoduje, że nieco zawęzimy miejsce spawnu (podkreślam, lekko zawęzi).
Np. Zaludnienie/zagęszczenie: duże, małe, nieistotne. Kilka innych zapytań można spokojnie dopisać.


Podkreślam
, Cantr jest grą. Nie traktujmy tego jak prawdziwego życia. To symulacja, wciągająca i czasem bardzo ludzka, ale jednak symulacja. A dodatkowo tę symulację tworzą sami ludzie, a nie programiści (pomijając mechanikę).
Z tego wględu... mój apel: Nie rzucać się.
User avatar
Cara
Posts: 149
Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Cara » Sat Feb 13, 2016 9:49 pm

Coraz częściej czuje się zniesmaczenie. Nowe spojrzenie na grę, które przyszło z nowym "pokoleniem" graczy bywa fajne, ale..Pewne rzeczy zwyczajnie do cantra nie pasują i tyle. :|
"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
User avatar
rd1988
Posts: 312
Joined: Sun Mar 15, 2015 6:16 pm
Location: Piękne miasto smogu, korków, dziurawych ulic i kiboli.

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby rd1988 » Sat Feb 13, 2016 10:48 pm

Cara wrote:Pewne rzeczy zwyczajnie do cantra nie pasują i tyle. :|



Mogłabyś Caro rozwinąć?
:twisted:
ittam
Posts: 14
Joined: Tue Feb 02, 2016 2:18 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby ittam » Wed Feb 24, 2016 11:36 am

Pozwolę sobie ponarzekać z pewnej perspektywy. Tak jak pisałem przy "ponownym" przywitaniu z Cantr, miałem jakieś 10 lat przerwy. Może nawet trochę dłużej. Uważam, że pozwala mi to niejako porównać te dwa światy - ten, który przeżywały moje postacie wtedy i ten, który zastały teraz.
Wziąłem też pod uwagę kilka postów z tematu "Co lubimy w Cantr" , szczególnie stronę 6: http://forum.cantr.org/viewtopic.php?f=43&t=26901&start=75

Nie wiem czy uda mi się wszystko spiąć w logiczną całość, ale spróbujmy:
Gdy zaczynałem tą przygodę, lokacji startowych było zdecydowanie mniej. Nowe postacie budziły się bardzo często i nie przypominam sobie sytuacji, by nowoprzebudzony nie został przywitany w ciągu maksymalnie jednego dnia. Wszyscy jeszcze uczyliśmy się tej mechaniki, ale by przeżyć, przetrwać i rozwinąć się, całe społeczności współdziałały, by zbudować jakiś pierwszy kombajn. Aktywne, "rozbudzone" postacie produkowały tyle tekstu, tyle historii, że faktycznie ciężko było poradzić sobie więcej niż tymi 4-5 postaciami. W lokacjach mieliśmy po kilkadziesiąt aktywnych postaci. Jeśli jednak ktoś chciał żyć w samotni, rozwijać coś po swojemu, zwiedzać, odkrywać, handlować - droga wolna.

Teraz, po powrocie, powołałem do życia 15 postaci. Nie jednego dnia. Nie dlatego, że mam jakiś genialny pomysł na wszystkie 15. Po prostu w większości przypadków ręce mi opadły. Część, nie przeżywszy nawet roku, ma dostęp do silnikowych pojazdów, najlepszych tarcz i broni, w magazynach leżą setki kilogramów surowców absolutnie wszelakich, tak samo z narzędziami. Część, mimo iż urodziła się w lokacjach z 5+ postaciami, nie słyszała cantryjskiej mowy od ponad roku, mimo usilnych prób i starań. Mieszkańcy oczywiście pracują, jedzą itd. Część, mimo wyznaczenia sobie pewnych celów, spotkała się z takim oporem i marazmem "zarządców", że faktycznie mają myśli samobójcze. I nie tłumaczcie tego odgrywaniem starców. Po prostu mnóstwo osób trzyma klucze do wszystkiego i ma nowych w nosie "bo i tak zasną". Hah i ja wiem dlaczego.

Powyższe, oczywiście prowadzi moje myślenie w stronę resetu, jednak chciałbym poprowadzić sensowną dyskusję w tej sprawie.

rd1988 wrote:(...) Co zrobiłby reset? na pewno ucieszył część graczy, tą drugą natomiast, graczy którzy grają z samego sentymentu do swoich postaci, na pewno by rowzścieczył. Efekt byłby znany, krzyżyk.


Pozwolę sobie nie zgodzić się z efektem. W obecnym stanie, nawet gdyby Cantr miał nieziemskie akcje promocyjne i rejestrowała by się masa nowych graczy dzień w dzień, na co się oni napotykają? Odbijają się od jednego "władcy", który śpi po kilka tygodni ziemskiego czasu? Jednego "władcy" trzymanego z sentymentu? Według mnie, pewnego rodzaju krzyżykiem jest właśnie taka powolna śmierć. W dużej części środowisko jest bardzo mocno zhermetyzowane. Co z tego, że pojawi się ktoś młody, chętny do działania, z ciekawą historią do odegrania, skoro gdzie nie spojrzeć natrafia na zombie starców i wiatr hulający pomiędzy dziesiątkami budynków. Może pora sobie powiedzieć, że w obecnych czasach, gdzie popularność święcą gry typu Farmville itp., Cantr w swojej odmienności powinien postawić na jakość. Nie ma co się oszukiwać, że jest nam potrzebny tak ogromny świat. W pewnym momencie owszem, to miało sens, ale tak jak twierdzę - pewna formuła się wyczerpała.
To aktywne osoby, wymuszają pewien postęp. Ja rozumiem, pewnym osobom było by żal, gdyby straciły dorobek kilku lat prawdziwego życia. Tylko odpowiedzcie sobie, czy opór i niechęć do świeżego otwarcia nie są spowodowane egoizmem? (nie osądzam!) Czy naprawdę sprawia jeszcze komuś radochę, posiadanie 4 toporów, 3 samochodów, 2 kamienic i paru statków w świecie ledwo żywych trupów?
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby gala » Wed Feb 24, 2016 5:32 pm

Cara wrote:Coraz częściej czuje się zniesmaczenie. Nowe spojrzenie na grę, które przyszło z nowym "pokoleniem" graczy bywa fajne, ale..Pewne rzeczy zwyczajnie do cantra nie pasują i tyle. :|

Chciałbym naprawdę się dowiedzieć co się za tym kryje. Gram w Cantr od bardzo dawna, najstarsze postaci sięgają dni 17XX (na tym koncie) i też uważam, że Cantr to tylko gra. "Pewne rzeczy zwyczajnie do cantra nie pasują i tyle. :|" to najgłupsze stwierdzenie jakie tu widziałem od bardzo dawna.

Dlaczego?

Bo to jest narzekanie dla narzekania. Gadanie 80-latka, że "dawniej to było lepiej". Nie, nie było lepiej - po prostu wtedy zaczynaliśmy grać, gra nas ekscytowała i tak ją zapamiętaliśmy z tamtych czasów: nową, ciekawą, ekscytującą i "tę prawdziwą". Różowe okulary na nosie, narzekanie na każdą zmianę: złą, dobrą - nie ma znaczenia, bo przecież "jest inaczej niż dawniej".

Niech mi ktoś wyjaśni co "do Cantra pasuje", bo w ogóle nie łapię.
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby dekalina » Wed Feb 24, 2016 5:36 pm

ittam wrote:Część, mimo wyznaczenia sobie pewnych celów, spotkała się z takim oporem i marazmem "zarządców", że faktycznie mają myśli samobójcze. I nie tłumaczcie tego odgrywaniem starców. Po prostu mnóstwo osób trzyma klucze do wszystkiego i ma nowych w nosie "bo i tak zasną".

O ile nie drażni mnie nadmiar surowców w magazynach (mogłoby się wszystko bardziej psuć, ale posiadanie żelaznej tarczy na wejście nie przeszkadza mi w odgrywaniu), to stosunek starszyzn do młodzieży nie raz sprawiał, że miałam ochotę wcisnąć krzyż. Tyle że to jest kwestia mentalności gracza i nie bardzo wiem, co reset ma do tego. Jeśli ktoś jest nastawiony na udowadnianie "co to nie jego postać", jako dwudziestolatek po resecie też będzie grał wyłącznie "na siebie", a na pomysły innych reagował sceptycyzmem lub kpiną.

gala wrote:Niech mi ktoś wyjaśni co "do Cantra pasuje", bo w ogóle nie łapię.

Trolle
User avatar
Felixis
Posts: 437
Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
Location: Londyn

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Felixis » Wed Feb 24, 2016 5:44 pm

ittam wrote:Tylko odpowiedzcie sobie, czy opór i niechęć do świeżego otwarcia nie są spowodowane egoizmem? (nie osądzam!) Czy naprawdę sprawia jeszcze komuś radochę, posiadanie 4 toporów, 3 samochodów, 2 kamienic i paru statków w świecie ledwo żywych trupów?

Ja widzę pewien problem, który jest raczej rzadko poruszany przy tym temacie. Zaczynanie wszystkiego od nowa to nie tylko nowy wyścig zbrojeń (kto pierwszy będzie miał coś tam) i wspólna walka o przetrwanie, ale też przymus stworzenia nowych postaci z nowymi charakterami i nowymi historiami. Już teraz po śmierci postaci nie powinno się tworzyć podobnej-a reset gry, to masowy mord całej populacji Cantra. Nie dziwi mnie, że ktoś nie chce tracić swoich ludków z dorobkiem takim czy siakim, bo to nie tylko utrata tych 4 toporów (które i tak są mało warte) czy świetnie opisanego mieszkania na które pracował ostatni prawdziwy rok, a utrata historii, koneksji, "wiedzy", przyjaciół/wrogów, dorobków literackich i innych artystycznych... Niby wszystko można budować na nowo, ale jednak myśl, że efekt tylu dni zniknie w jednej chwili i nigdy już nie zostanie przez nikogo odnaleziony po latach-jest niepokojący. Tyle urwanych wątków, niedokończonych historii.

I jak tu po tym grać? Jak w ogóle wyglądałyby zasady przeniesienia? Czy byłoby rozsądne, powielać stare utwory, zmieniać je odrobinę pod nowe realia? Czy byłoby w porządku odgapiać cudze pomysły z Cantra II i wcielać je w życie? (wiem, że to miałoby miejsce, już teraz mamy często fale przebudzin konkretnych typów postaci). Ilu ludków nie różniłoby się wiele od tych, które chodzą teraz, a ilu byłoby stworzonych całkowicie na nowo?
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
Rafal3920
Posts: 110
Joined: Tue May 14, 2013 7:27 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Rafal3920 » Wed Feb 24, 2016 6:12 pm

Felixis wrote:Nie dziwi mnie, że ktoś nie chce tracić swoich ludków z dorobkiem takim czy siakim, bo to nie tylko utrata tych 4 toporów (które i tak są mało warte) czy świetnie opisanego mieszkania na które pracował ostatni prawdziwy rok, a utrata historii, koneksji, "wiedzy", przyjaciół/wrogów, dorobków literackich i innych artystycznych...


Chciałem napisać dokładnie to samo. Jeżeli gra się dla zdobycia samochodu czy topora to polecam inne gry. Jestem przeciwny restartowi z pobudek czysto egoistycznych i mogę to powiedzieć wprost: nie chcę stracić postaci która ma wielu przyjaciół, długą historię do opowiadania i własny, długo dochodzący do obecnego stanu charakter.

Nie mówię za to "nie" wszelkim zmianom, większość wprowadzonych rzeczy albo bardzo mi się podoba (opisy przedmiotów, książki, upojenie), a reszta w niczym mi nie przeszkadza (oswajanie koni, czy ptaków), ale chyba nie została jeszcze wprowadzona żadna rzecz której byłbym zdecydowanym przeciwnikiem. Tak jak stwierdził Gala: narzekanie dla narzekania.
User avatar
Cara
Posts: 149
Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Cara » Wed Feb 24, 2016 6:41 pm

gala wrote:Bo to jest narzekanie dla narzekania.

Bo to wątek taki. Do narzekania właśnie :wink:

A miałam na myśli gwałty.
Kiedyś, takie kontrowersyjno - dorosłe rzeczy odgrywały się jednak w bardziej zamkniętym gronie. Może to tylko moje odczucie. Może mnie takie rzeczy omijały, może brano pod uwagę nieletnich graczy?
Faktem jest, że czuję zniesmaczenie takim natłokiem informacji i szczegółów. Chcesz graczu wprowadzić swoja postać w traumę po takim zdarzeniu, chcesz wzbudzić wokół niej zamęt - proszę bardzo. Ale niech to jednak zostanie w granicach..W granicach jakichkolwiek.
Tym bardziej, że nie mówimy tu o zdarzeniu narzuconym mechanicznie (jak zamordowanie postaci), a o czymś, czego nie da się narzucić.
Więc tak, poczułam zażenowanie i niezadowolenie.
Tyle.
"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Buka » Wed Feb 24, 2016 8:40 pm

Cara wrote:A miałam na myśli gwałty.
Kiedyś, takie kontrowersyjno - dorosłe rzeczy odgrywały się jednak w bardziej zamkniętym gronie. Może to tylko moje odczucie. Może mnie takie rzeczy omijały, może brano pod uwagę nieletnich graczy?


Moim zdaniem, odgrywanie gwałtów w cantrze wiąże się z co najmniej kilkoma problemami i warto dobrze się zastanowić, zanim coś takiego się od siebie do gry dorzuci.
- Dobrze, że istnieje zasada zakazująca odgrywania gwałtu wbrew woli grającego ofiarą. Sprawia to jednak, że wszyscy dobrze wiedzą: została wyrażona zgoda lub zostały złamane reguły. Trudno by później odczucia graczy "zgodził się /gracz/" nie przekładały się w ogóle na "ofiara tego chciała". Możliwy jest później problem otoczenia z odgrywaniem np. współczucia wobec skrzywdzonej.

- Tak naprawdę nie zawsze da się odseparować od gwałtu osoby niepełnoletnie i jakiekolwiek nie chcące odgrywać takich spraw. Jeśli gwałt jest sprawą 1:1, nigdy nie wychodzi na światło dzienne, do charakteru postaci i do zdarzeń w grze pasuje ukrywanie, rzeczywiście nie wpływa to na osoby postronne. Jeśli jednak sprawa staje się głośna, słyszą o niej - czasem ze szczegółami - postronni, niewykluczone, że część z nich jest niepełnoletnia lub nie chce w ten sposób odgrywać. Ci już nie mają za bardzo możliwości odmowy a fabularnie mogą nie mieć jak łatwo się od sprawy zdystansować.
Omawianie szczegółów gwałtu radiowo jest już naprawdę cholerną przesadą i może przeszkadzać wielu graczom.

Mnie samej nie obchodzi czy ktoś chce odgrywać gwałty, tortury, seksoholizm, etc. Trochę irytuje mnie nadmierne epatowanie tym, wciąganie w to postaci i tym samym graczy, którzy czegoś takiego nie chcą.
Z jednej strony nie chciałabym ostrzejszych zakazów, z drugiej całkowicie popieram dobre zastanowienie się chcących odgrywać gwałty nad tym, co z tego wyniknie i jak wpłynie na rozgrywkę innych.
NDS
User avatar
rd1988
Posts: 312
Joined: Sun Mar 15, 2015 6:16 pm
Location: Piękne miasto smogu, korków, dziurawych ulic i kiboli.

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby rd1988 » Wed Feb 24, 2016 8:57 pm

ittam wrote:Część, mimo iż urodziła się w lokacjach z 5+ postaciami, nie słyszała cantryjskiej mowy od ponad roku, mimo usilnych prób i starań. Mieszkańcy oczywiście pracują, jedzą itd.


Witamy w Cantrze.

ittam wrote:To aktywne osoby, wymuszają pewien postęp. Ja rozumiem, pewnym osobom było by żal, gdyby straciły dorobek kilku lat prawdziwego życia. Tylko odpowiedzcie sobie, czy opór i niechęć do świeżego otwarcia nie są spowodowane egoizmem? (nie osądzam!) Czy naprawdę sprawia jeszcze komuś radochę, posiadanie 4 toporów, 3 samochodów, 2 kamienic i paru statków w świecie ledwo żywych trupów?


Nie mam nic przeciwko resetowi w sensie usunięcia surowców i przedmiotów, ale chyba nie o taki reset co niektórym chodzi, a i nijak nie dałoby się wytłumaczyć żyjącym w świecie gry postaciom faktu zniknięcia wszystkiego. Jeżeli moje postacie zostałyby skasowane, w imia walki z powszechnym zobojętnieniem (co jest winą tak naprawdę graczy grających od paru lat - najwyraźniej są zmęczeni i nie mają pomysłów) to wciskam krzyżyk i nigdy więcej się nie loguję. Nie chcę być karany za cudzy brak wyobraźni. Proste.

ittam wrote:W obecnym stanie, nawet gdyby Cantr miał nieziemskie akcje promocyjne i rejestrowała by się masa nowych graczy


Ale i tak nie będzie bo interfejs przypomina strony lat 2000-1998. Gdyby to zmienić pewnie zmieniłaby się jakoś gry. Nowe pomysły, nowi ludzie, większa aktywność.
Last edited by rd1988 on Wed Feb 24, 2016 9:16 pm, edited 1 time in total.
:twisted:
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby Buka » Wed Feb 24, 2016 9:12 pm

rd1988 wrote:
Nie mam nic przeciwko resetowi w sensie usunięcia surowców i przedmiotów, ale chyba nie o taki reset co niektórym chodzi, a nijak nie dałoby się wytłumaczyć żyjącym w świecie gry postaciom faktu zniknięcia wszystkiego. Jeżeli moje postacie zostałyby skasowane, to wciskam krzyżyk i nigdy więcej się nie loguję. Proste.


Oczywiste. Przeżyłabym zniknięcie z gry absolutnie wszystkiego, kataklizmy, biedę, odebranie moim postaciom cokolwiek mają. Prawdopodobnie grałabym dalej i w zmienionym świecie. Cantr i tak w ogóle nie wygląda jak ten sprzed kilku lat.
Natomiast odebranie mi charakterów postaci, ich historii, relacji byłoby czymś zupełnie innym. Nie do odtworzenia. Mogą zginąć wbrew mojej woli, ale to nigdy nie jest masowe.
NDS
User avatar
andrzejek
Posts: 224
Joined: Fri Mar 27, 2015 9:55 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby andrzejek » Wed Feb 24, 2016 9:53 pm

gdyby zniszczone zostalo wszystko to ludki z dom bojran by mogly sobie przypomniec z mowil o tym moj ludek andrzejek z dom bojran prorok wirujacego slonca
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby dekalina » Thu Feb 25, 2016 8:59 am

gala wrote:
Cara wrote:Coraz częściej czuje się zniesmaczenie. Nowe spojrzenie na grę, które przyszło z nowym "pokoleniem" graczy bywa fajne, ale..Pewne rzeczy zwyczajnie do cantra nie pasują i tyle. :|

Niech mi ktoś wyjaśni co "do Cantra pasuje", bo w ogóle nie łapię.

Cara wrote:A miałam na myśli gwałty.

Wielkie połacie pustkowi, do których nigdy nie dotarło prawo inne niż dżungli; samotni podróżnicy, którzy latami nie spotykają na swej drodze nikogo, z kim mogliby rozładować narastające napięcie. Nie, do cantra bardziej pasują autostrady i dobrze ułożeni kibice sportowi.
Buka wrote:Dobrze, że istnieje zasada zakazująca odgrywania gwałtu wbrew woli grającego ofiarą.

A tego nigdy nie zrozumiem. Dlaczego o gwałt trzeba zapytać, a już o stosunek bez przemocy i o przemoc bez stosunku już nie.
User avatar
notized
Posts: 242
Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm

Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie

Postby notized » Thu Feb 25, 2016 9:25 am

Buka wrote:Dobrze, że istnieje zasada zakazująca odgrywania gwałtu wbrew woli grającego ofiarą.

A tego nigdy nie zrozumiem. Dlaczego o gwałt trzeba zapytać, a już o stosunek bez przemocy i o przemoc bez stosunku już nie.[/quote]
Od normalnego stosunku można się wymigać, jako postać. Do gwałtu postać jest zmuszana i gracz może jedynie OOC tego uniknąć. A przemoc... rzadko widoczna jest taka co to wychodzi poza trzepnięcie toporem.
I'm an agent of Chaos.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest