Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Obcy
Posts: 347
Joined: Sun Apr 02, 2006 9:03 pm
Location: Poland, Zabrze

Postby Obcy » Fri Mar 23, 2007 8:58 am

Moja postać zawsze wspierała Jona. Podobał się jej jego temperament. Choć co prawda nie była jednak wymieniona z imienia, to uznaję, że została pośrednio wspomniana 8)
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Fri Mar 23, 2007 10:29 am

Jak wyobrazacie sobie wspomnienie z imienia 50-60 postaci, ktore byly Jonowi bliskie? :-D Wymienilem tylko kilka takich, d ktorych Jon mial juz naj naj najwiekszy sentyment.

Co do nastepcy - Jon nie mial nawet czasu, by go dobrze przygotowac. By go lepiej poznac tez nie mil czasu. Aczkolwiek rokowal on nadzieje. F**&& nie widzial zreszta ani jednego rytualu. :D
AUTO
Posts: 755
Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm

Postby AUTO » Fri Mar 23, 2007 10:40 am

Szkoda Joneletha, ale znając tę postać wiedziałem, że jego śmierć będzie równie gwałtowna jak całe jego życie. Postać silna i kteatywna, świetnie odgrywana, choć niekoniecznie lubiana. Mam nadzieję, że wśród Bojvingów znajdzie się godny następca.
Zgadzam się, że ta śmierć była niepotrzebna. Joneleth chyba miał jednak kompleks Magnusa i starał mu się dorównać. Również w śmierci. Po części chyba mu się to udało. Na pewno pamięć po nim nie zaginie.
User avatar
Maxthon
Posts: 278
Joined: Sun Feb 19, 2006 10:19 am
Location: Polska

Postby Maxthon » Fri Mar 23, 2007 11:46 am

Agent 0007 wrote: Aczkolwiek rokowal on nadzieje. F**&& nie widzial zreszta ani jednego rytualu. :D


I ani jednego nie spróbował nawet przeprowadzić. Śpi już prawie pół roku. :evil:
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Fri Mar 23, 2007 12:26 pm

Maxthon wrote:
Agent 0007 wrote: Aczkolwiek rokowal on nadzieje. F**&& nie widzial zreszta ani jednego rytualu. :D


I ani jednego nie spróbował nawet przeprowadzić. Śpi już prawie pół roku. :evil:


Wyszkolcie nowego ;) Drobny OT sie porobil...
User avatar
Scorup
Posts: 282
Joined: Mon Nov 07, 2005 10:26 pm
Location: Katowice, Poland

Postby Scorup » Fri Mar 23, 2007 12:58 pm

No właśnie... wstydzilibyście się. ;)

Agentowi gratuluje świetnej postaci. Pewna duszyczka się ucieszy, że nie jest już sama. ;)

Pozdrawiam
Avatar - Louis Royo
Image
User avatar
Chimaira_00
Posts: 377
Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
Location: Immanence Where to: Transcendence

Postby Chimaira_00 » Sat Mar 24, 2007 4:29 pm

A ja przeczytałem całą biografię :P Świetna. I cieszę się, że moja postać jest wymieniona z imienia w niej ;) Widocznie moja praca nie idzie na marne. A Joneleth i tak wciąż żyje - tyle że w sercach i pamięci przynajmniej niektórych Bojvingów.

A co do biografii Joneletha, może nie powstała, ale panegiryk jest ;)
It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.

---
gg - 9243805
User avatar
domeq
Posts: 414
Joined: Wed Jan 18, 2006 7:18 pm

Postby domeq » Sat Mar 24, 2007 6:04 pm

Wielcy odchodza, a wraz z nimi stara historia, stare podzialy i stare idee. Obserwujac wielki deficyt rak do pracy wszedzie gdzie moje postacie sie znajduja, i duze uekonomicznienie gry, spodziewam sie szybkiego urosniecia dwudziestolatkow do najwazniejszych osob w wiekszych miastach i zwiazkow miast...

Ostatnio widzialem nawet dwudziestolatka w jeepie :wink:


Stare klamstwa odeszly, a nowych jeszcze nie wymyslono. Stare prawdy przestaly obowiazywac, a nowych jeszcze nie podano :wink:
User avatar
darek
Posts: 34
Joined: Wed Mar 21, 2007 8:19 pm

Postby darek » Sat Mar 24, 2007 6:31 pm

domeq wrote:Ostatnio widzialem nawet dwudziestolatka w jeepie :wink:


Ten jeep to już jeździ trochę czasu :wink:
User avatar
Cantryjczyk
Posts: 1610
Joined: Fri Sep 09, 2005 9:52 am
Location: Poland

Postby Cantryjczyk » Sat Mar 24, 2007 6:39 pm

domeq wrote:Wielcy odchodza, a wraz z nimi stara historia, stare podzialy i stare idee. Obserwujac wielki deficyt rak do pracy wszedzie gdzie moje postacie sie znajduja, i duze uekonomicznienie gry, spodziewam sie szybkiego urosniecia dwudziestolatkow do najwazniejszych osob w wiekszych miastach i zwiazkow miast...

Ostatnio widzialem nawet dwudziestolatka w jeepie :wink:


Stare klamstwa odeszly, a nowych jeszcze nie wymyslono. Stare prawdy przestaly obowiazywac, a nowych jeszcze nie podano :wink:


Jak bardzo to prawdziwy i adekwatny opis. Az sie lezka w oku kreci, gdy ktos wyrazil w zgrabnych slowach to co obserwuję juz dluzszy czas w cantr. :cry:
Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi.
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Sat Mar 24, 2007 6:42 pm

im bardziej cantr sie zmienia tym lepiej... trzeba dac wszystkim pograc... wymiana pokolen to rzecz normalna, sprobujcie lepiej dobrze zyc z mlodymi, bo widac ze sa mlodzi ktorzy naprawde daleko zajda... pozatym widac tez ze w wielu miejscach pryki maja sie nawzajem dosyc, i mlodzi maja dosyc prykow :P
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Mon Mar 26, 2007 1:23 pm

Ashe - jeden z zalozycieli Uroczyska, jeden z tych, ktorzy doprowadzili do upadku Diary (chociaz akurat sam koncowy etap walk nie byl okresem, ktory lubie wspominac - moglo by byc wtedy o wiele ciekawiej, "w siedzibie wroga", gdyby tylko diara byla choc minimalnie odgrywana, ale graczowi sie nie chcialo poswiecic na odgrywanie choc odrobiny czasu i energii). Pozniej dlugoletni radny odbudowywanego miasta. Jego ukochana, Aleksandra i inni mieszkancy byli jego najblizszymi przyjaciolmi. Znajomosci zdobyte w trakcie wojny z Diara zaprocentowaly, Ashe polaczyl osady nad Jeziorem w jeden organizm polityczny, staral sie takze, by wspolpraca przeniosla sie na inne niz stosunki zewnetrzne dziedziny, co wkrotce dala efekty. (port osad nad morzem). Przez lata pozorowal wielkosc i znaczenie osad nad jeziorem u Bojvingow, jedynych liczacych sie w tamtym czasie sasiadow. Byl dumny, gdy Uroczysko pojawilo sie na mapie Imperium autorstwa Aerii w towarzystwie Vlyryan, czy innych wielkich miast poludnia. Zmarl zupelnie nagle zaskakujac prawdopodobnie swoja ukochana i innych przyjaciol.

Menico z Vlyryan - dlugoletni minister spraw zagranicznych Republiki, wczesniej takze przez dlugi okres czasu kurier. Egoista, bardziej obchodzila go wlasna siedziba i jej rozbudowa niz sprawy miasta. Gdy musial, opuszczal miasto w misjach, tylko po to, by zachowac nadal swoja pozycje, ktora mu bardzo odpowiadala. Widzac pograzajace sie w marazmie miasto i kolejne nieudane proby odbudowy potegi - do ktorych nie przylozyl reki, moze troszeczke - postanowil wycofac sie z zycia publicznego i skupic juz calkowicie na swoich sprawach. Chcial zbudowac sobie prawdziwy palac, zdolal skonstruowac tylko "ministerialne biurko wraz z szuflada". Nie widzial wiekszego sensu w swojej egzystencji, ale staral sie dazyc do swojego jedynego celu. Smierc Lorelei, kobiety, ktora dawno temu, zanim stal sie cyniczny i zgorzknialy, kochal zlamala w nim resztke ducha. Postanowil odejsc popelniajac samobojstwo.

PS. bardzo mnie ciekawi czyja jest Aleksandra...

Inne moje psotacie zmarłe dużo wczesniej to:

Gaed - poczatkowo nieudany pirat, po konflikcie z hersztem wyladowal na V, pierwsza moja postac, zginal chyba w Lesnej Polance. Moze sobie go ktos stamtad przypomni...

Rapsodia - kobieta z Fic, z Karoliny, ktorej droga zakonczyla sie w koncu w Bialym Kamiencu. Nie widziala dla siebie przyszlosci juz w tym miescie, Fic w tamtych rejonach mi sie ogolnie jako graczowi niezbyt podoba, a port karolina jest wyjatkiem. Pozdrowienia od Rapsodii dla Lobosa, choc on jej pewnie nie pamieta.

Venedal - dlugi czas spedzil w "upadlym" Devrapolis. Nuda... Odszedl stamtad gdy zaczely sie poetyckie konkurys, ktore okazaly sie krociutkim epizodem. Przez inne postacie wiem, ze Devrapolis nadal jest nudne ;) Dotarl do przyladka mgiel, potem podrozowal do Cechowic. Skonczyl w Porcie Rzemiosl niedlugo po smierci Abrasaxa.
User avatar
ushol
Posts: 1254
Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
Location: Real World

Postby ushol » Mon Mar 26, 2007 1:26 pm

Gawita Snuff
Przebudzila sie dnia 1402 n awyspie fic. Miejsce w którym to się stało było opuszczone, a jedzenia nie było widać. jedynie kartki papieru na ziemi wspominające coś o akcji dozywiania ludzi. nie wiedząc co robić Gawita wybrała metodą losowania kierunek i ruszyła przed siebie. Po parodniowym marszu głód jeszcze nie był odczuwalny, gdyż zagłuszała go myśl o miłych ludziach, którzy ją poczęstują na drugim końcu drogi. Myśl była złudna. Nie było ludzi na drugim końcu, ani nawet na trzecim. Błądziła po wielkim lesie w którym nie można było znaleźć nic do jedzenia. W między czasie poznała jedną osobę i zaprzyjaźniła się z nią. były obie głodne i zmizerniałe, razem w biedzie, lecz już nie same. Już los miał pozbawić te dwie osóbki życia, gdy tuż przed ostatnią fazą głodu natrafiły na osadę pełną lepianek. Zostały tam nakarmione i przyjęte w grono mieszkańców.

Taki był jej początek. Przez dwadzieścia lat życia przechodziła pare etapów zachowań. Na początku była wesołą dziewuszką, potem zadużoną dziwuchą, potem skrytą nimfomanką. Ostatni etap jednak zmienił ją bardzo. Przypomniała sobie bowiem o swoim pochodzeniu. Z natury była osobą brzydzącą się przemocą, bronią zabijaniem. Nie potrafiła zabić, ani nawet udeżyć zwierzęcia, jej dobroć zaowocowała projektem - Fundacja Pomocy. Z pomocą znajomych (nie miała zbyt dużo przyjaciół) założyła Fundację dożywainai ludzi. Wciaż miała w pamięci początek swojej przygody, gdy głodowała. Liczne datki pozwolily jej zbudowac wielka siedzibe, wypozyczala pojazd i ruszala z zapasem jedzenia.

Pewnego dnia zapusciala sie do miejsca w którym postawila swoje piersze kroki. Widok jaki ujżała był oszałamiający. Wielkie pole pszenicy, niezagospodarowana przestrzen. I kolejny pomysl w jej glowce. Wielki pomysl, z ktorego nie miala by zadnego pozytku, lecz ludzie cieszyliby sie bardzo.

Wracajac po materialy potrzebne jej do wykonania planu zatrzymala sie w znajomej osadzie. Już więcej nigdzie nie wyruszyła. Śpiączka była bezlitosna, a śmierć dopadła ją z uśmiechem na twarzy. Rozdawała jedzenie, a umarła z głodu w dnia 1832.

------------------------------------------------------------------

Gawita była ofiarą mojej redukcji postaci. Jest pierwsza, nie wiem czy ostatnią. Nie była to postać do której się przykładałem, o która dbałem. Trochę żałuję, trochę się cieszę.
Image
Image
Federacja RP
User avatar
Leming
Posts: 657
Joined: Thu Mar 15, 2007 1:08 pm

Postby Leming » Mon Mar 26, 2007 1:38 pm

Ashe - pierwszy człowiek, który odezwał się do jednej z moich postaci. Do dziś nie wie, co się z nim stało, a tego, że nie żyje, nawet nie podejrzewa. Żal Ashego.
matero
Posts: 52
Joined: Mon Oct 31, 2005 9:58 am

Postby matero » Mon Mar 26, 2007 5:09 pm

Lilith - jedna z najstarszych mieszkanek Wschodnich Wzgórz. Rzeczowa, lubiąca pożartować, choć nieco skryta i mało wylewna. Dowodziła wieloma ważnymi wyprawami tego miasta, m.in.: budowała pierwszy statek WZ, prowadziła pierwszą zamorską wyprawę na Nowy Ląd, pływała po kluczowe surowce... Swego czasu, wraz z całą załogą, wybrała się na morskie wakacje mające trwać kilkanaście dni, a które przeciągnęły się do, bez mała, dziesięciu lat. W czasie tego długiego rejsu opłynęła z przyjaciółmi "Wielki Ląd o Wielu Nazwach", co było prawdopodobnie pierwszym pełnym opłynięciem tego kontynentu w historii (to tylko przypuszczenia - fakt do ewentualnego sprostowania przez kogoś, kto wie na pewno). Już w czasie tego rejsu nękana była przygnębieniem i apatią, nasiloną jeszcze po morskim pogrzebie jednego z członków załogi. Po powrocie do rodzinnego miasta przyszło jej się zmierzyć z nową rzeczywistością WZ, co okazało się jednak ponad jej siły. Po opłakaniu zmarłych przyjaciół i tęskniąc za dawnymi czasy, zamknęła się w sobie, nie dając znaku życia. Zmarła po bardzo długiej chorobie, nie wymawiając ani jednego słowa przez kilka ostatnich lat.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest