Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
BZR
Posts: 1483
Joined: Wed Aug 02, 2006 5:44 pm
Location: Poland

Postby BZR » Fri Nov 17, 2006 7:23 pm

Mnie też urzekła, Scorup:). Mysle ze zasadę mozna nagiąc, gdyż i tak nie ma nikogo w tej lokacji, tylko zwierzęta. Po kilku dniach męczenia sie z francuzami wyruszylem szukać jedzenia.

Broni lepiej nie bede wyrzucał bo zwierzeta nie wiedzą co to Konwencja Genewska, a moze sie przydać. O ile bronią mozna nazwac kosciany nóż:).

Dobra koniec offtopowania.
User avatar
Scorup
Posts: 282
Joined: Mon Nov 07, 2005 10:26 pm
Location: Katowice, Poland

Postby Scorup » Sun Dec 10, 2006 12:32 pm

Coen Morhen - cichy kartograf z wyspy Eelran. Małomówny, skryty, wiecznie w drodze. Sama postać nie skupiałaby na sobie większej uwagi, gdyby nie zrobiona przez niego mapa.
Jedna z niewielu notatek, które oglądamy i mówimy "łał". Nie dość, że uratowała jednej z moich postaci życie, to na dodatek niewątpliwie wyznaczyła nowy standard wśród popularnych S-map.

Coen, o ile mnie pamięć nie myli, po osiągnięciu swojego celu przebywał w Esdragonie, gdzie był honorowym obywatelem. Szkoda, że skończenie jego życiowej misji zbiegło się z zakończeniem życia. Nie byłem wprawdzie świadkiem śmierci postaci, jednak darze ją wciąż wielkim. "pozagrobowym" szacunkiem.

Pozdrowienia dla gracza... ;)
Avatar - Louis Royo
Image
User avatar
drmartin
Posts: 190
Joined: Sat Mar 25, 2006 8:33 pm
Location: P O L A N D

Postby drmartin » Mon Dec 11, 2006 7:00 pm

Mieszkańcy osady AVALON

- bestialsko zabici
- opuszczeni przez sojuszników
- wielki pokłon za to, czego dokonali na tym pustkowiu

:?
"Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić" Albert Einstein
Zapraszam:
http://tmbg.fizyka.umk.pl/
http://www.lorki.pl
AUTO
Posts: 755
Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm

Postby AUTO » Mon Dec 11, 2006 9:49 pm

drmartin wrote:Mieszkańcy osady AVALON

- bestialsko zabici
- opuszczeni przez sojuszników
- wielki pokłon za to, czego dokonali na tym pustkowiu

:?



Dodam do tego mieszkańców osady Portobrzeg


Raist:
Koniec dyskusji
User avatar
CzerwonyMag
Posts: 508
Joined: Sun Jan 29, 2006 6:33 pm
Location: Kraków/Cracow

Postby CzerwonyMag » Tue Dec 12, 2006 8:46 am

Gabi z B* P* - była jedną z wyżej postawionych osób w pewnej firmie, działającej na dalekim zachodzie wyspy *fic... Zawsze żywa, miała spore poczucie humoru. Swoim optymizmem pomogła wielu, bardzo czesto nieświadomie, wyjść z różnych problemów egzystencjalnych. Bardzo fajnie odgrywana postać. Pracowita, uśmiechnięta... Przeżywała pewne problemy miłosne... Prezes firmy ufał jej w całkowicie... Szkoda, że nagle, znaleziono jej ciało w budynku, w którym lubiła pracować... Leżała przy piecu przy którym często wytapiała żelazo i stal. Niestety... Jej serce nie biło... Zawał...

Żegnaj Gabi... Pamięć o Tobie pozostanie... Mimo iż trzeba było szybko się pozbierać, to w sercu pewnego mężczyzny nadal Twoja osoba dominuje, mimo iż on o tym nie mówi... I wierzę, że moja postać nie jest tym jedynym mężczyzną. Jeszcze wielu popłacze nad Twoim grobem...

No a graczowi dziękuję za współpracę.
"ImageCzlonek Federacji RP - odgrywaj z nami"

Image
User avatar
drmartin
Posts: 190
Joined: Sat Mar 25, 2006 8:33 pm
Location: P O L A N D

Postby drmartin » Tue Dec 12, 2006 3:10 pm

Ja doloze z zachodniej czesci FIC:
Aga
Jane
Kamyk

Wszyscy wymienieni to mieszkancy LG

Zmarli nagle na atak serca w odstepach 10 dniowych...

Super sie gralo szkoda ze was juz nie ma...
"Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić" Albert Einstein

Zapraszam:

http://tmbg.fizyka.umk.pl/

http://www.lorki.pl
User avatar
Midas
Posts: 54
Joined: Tue Jan 17, 2006 10:23 pm

Postby Midas » Thu Dec 14, 2006 1:34 pm

<b> Bauner </b>- Współtwórca i wieloletni przywódca pewnego dużego miasta na Eelran. Niektórych denerwował, inni go szanowali jako szefa. Przeważnie szorstki, jak coś nie szło po jego myśli miał zwyczaj łapać się za głowę :). Jak to wódz - lubił mieć wszystko pod kontrolą, nie można powiedzieć jednak że był tyranem. Z czasem coraz częstsze okresy snu, w końcu niemal dwuletnia śpiączka zakończona zawałem. Dzieło jego życia - czyli miasto- ma się dobrze…
User avatar
ushol
Posts: 1254
Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
Location: Real World

Postby ushol » Thu Dec 14, 2006 11:18 pm

Minał już dłuższy czas, a nikt jeszcze nie wspomniał...

Szkarłatny Leon - jego początków nie znam właściwie w ogóle. Przejął rolę koordynatora w dużej urodzajnej lokacji położonej przy pewnej zatoce. Posadę odziedziczył po pewnym wymienionym już wyżej człowieku, także dobrym kierowniku. Przez dziesięć lat prowadził tą osadę z początku nie zyskując zbyt dużej przychylności mieszkańców (przynajmniej nie mojej postaci). Dzięki jego działaniu i trzymaniu wszystkiego w ryzach miasto rozrosło się znacznie. Zaskakiwał tym, że potrafił wszystko zorganizować, niczego nie żałował. Dla wielu był dobrym człowiekiem, dla wielu dobrym przyjacielem. nie miał raczej otwartych wrogów, nie potrzebował pomocników. Żywot jego zakończył się krótką chorobą. Krwisty kaszel który męczył go przez trzy dni spowodował atak serca, co z kolei było powodem rozpaczy i smutku wielu.
Image
Image
Federacja RP
Laura_
Posts: 728
Joined: Sat Dec 03, 2005 7:30 pm

Postby Laura_ » Fri Dec 15, 2006 8:13 am

szkoda leona :-(
User avatar
Raist
Posts: 919
Joined: Wed Aug 24, 2005 6:42 pm
Location: POLAND

Postby Raist » Sat Dec 16, 2006 12:28 pm

Mordon Ghar i Caramon.

Zmarli ponad tydzień temu.
Wariat...
T34.
Posts: 100
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:15 pm

Postby T34. » Sat Dec 16, 2006 7:08 pm

Ismaił Gawron Głupi - konsul pewnego miasta, dawniej pirat, został zabity w zemście za to, że okradł pewne duże miasto.
zzz
Posts: 9
Joined: Fri Aug 11, 2006 10:33 am

Postby zzz » Sun Dec 17, 2006 9:22 pm

drmartin wrote:Mieszkańcy osady AVALON

- bestialsko zabici
- opuszczeni przez sojuszników
- wielki pokłon za to, czego dokonali na tym pustkowiu

:?


<b>Lyssipos</b> Biedaczek wałęsał się po świecie aż nie trafił na jakichś wstrętnych piratów :(

//Raist
//Edytowane
kemesO
Posts: 203
Joined: Mon Apr 24, 2006 10:31 am

Postby kemesO » Sun Dec 17, 2006 9:37 pm

Maciej Rozdarte Serce - urodził się na południowych krańcach wyspy Radiran, we wczesnych latach zajmował się głównie zbieraniem drewna i przygotowywaniem żywności, kiedy padła propozycja budowy okrętu sam zaproponował towarzystwo pewnej pięknej kobiecie o męskim imieniu :D Nie musieli czekać długo, wkrótce zgłosił się jeszcze jeden młodzieniec i przygotowania ruszyły pełną parą. Dzień wodowania był jednym z najszczęśliwszych w jego życiu.
Początkowe plany określały zdobycie surowców potrzebnych do wytopu i powrót, ale wraz postępami w opływaniu pewnej zatoki, wraz z poznawaniem nowych miejsc tęsknota za domem malała...Łódź zaczynała pękać w szwach od różnorakich dóbr, w końcu postanowili zatrzymać się w pewnej miejscowości na północnym wybrzeżu, skąd poszli dalej kopać węgiel. Maciej wrócił pierwszy, z pełnym plecakiem. Zadowolony ruszył wędzić mięso na nieopatrznie otwartej łodzi...Późnym wieczorem na pokład wdarł się tajemniczy człowiek ze stalową bronią, zabrał z pokładu wszystkie leki i zagroził śmiercią. Proponował przyłączenie się do niego, nastąpiła początkowa zgoda, ale jak tylko zapadł w sen Maciej starał się na nowo przybić do brzegu, jednak bezskutecznie...Zdrada została mu zapamiętana, wyrok wykonany. Nawet nie spodziewał się, że jego przydomek tak dobrze odzwierciedli rzeczywistość...Skończył na dechach pokładu z sercem rozciętym na pół...Śmierć zastała go w wieku 34 lat.


Jedna z moich ulubionych postaci, wiązałem z nią duże nadzieje. Zajebista szkoda :(
User avatar
rem
Posts: 208
Joined: Fri Dec 01, 2006 9:27 pm
Location: Gda&#324;sk

Postby rem » Wed Jan 10, 2007 9:06 pm

John Rock
chociaż sam chciał aby mówiono do niego po prostu Jasiek, z T. na Radiran.
Zawsze wesoły, uśmiechnięty, chętny do rozmowy. Nauczył moją pierwsza postać życia w tym paskudnym świecie. Miał wiele planów, przede wszystkim rozwinąć krawiectwo w T. Prawie nam się udało. Niestety pewnego dnia gdy wybraliśmy się na handel, po dotarciu na miejsce, do pięknej i bogatej osady zapadł na śpiączkę, i mimo iż mu donosiłem jedzenie, po kilkunastu dniach zmarł na atak serca nie obudziwszy się.
Jaśku - dziękuję za wszystko - będzie nam brakowało Twojego śmiechu i serdeczności. Na zawsze pozostaniesz w pamięci mieszkańców T.
Somewhere over the rainbow, blue birds fly, and the dreams that you dreamed of dreams really do come true...
User avatar
w.w.g.d.w
Posts: 1356
Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm

Postby w.w.g.d.w » Thu Jan 11, 2007 11:36 am

Gai
Przez wiekszosc zycia siedzial w miejscach niezbyt ciekawych i raczej zacofanych.Zyl raczej spokojnie.Pewnego dnia los sie do niego usmiechnal.Wzbogacil sie dzieki przypadkowi i zwklemu handlu.Nagle jego marzenia,plany i oczekiwania urosly.Stal sie zbyt pewny siebie.To go zabilo.

Troche mi go szkoda bo jesli zrealizowalby swoje plany to wprowadzilbym w zycie ciekawe pomysly.Trudno,jakas inna postac moze kiedys na to wpadnie.

ps. oby szybko nie dostali sie do rikszy :evil:

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest