Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
poziomek90
Posts: 487
Joined: Mon Jul 18, 2011 6:38 am
Location: podkarpacie

Re: Odeszli... [*]

Postby poziomek90 » Mon Mar 19, 2012 1:34 pm

Ola to twoja dziewczyna? oO
Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją... / Reason is like ass. Everybody have their.
Józef Piłsudski
Shadowly
Posts: 137
Joined: Tue Aug 03, 2010 6:19 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Shadowly » Mon Mar 19, 2012 1:35 pm

Nieee, ale jaka Ola? :P
Image
User avatar
poziomek90
Posts: 487
Joined: Mon Jul 18, 2011 6:38 am
Location: podkarpacie

Re: Odeszli... [*]

Postby poziomek90 » Mon Mar 19, 2012 1:36 pm

Z forum. Też walnęła krzyża
Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją... / Reason is like ass. Everybody have their.
Józef Piłsudski
Shadowly
Posts: 137
Joined: Tue Aug 03, 2010 6:19 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Shadowly » Mon Mar 19, 2012 1:39 pm

Więc widocznie zbieg okoliczności ;)
Image
Waclaw I
Posts: 65
Joined: Sat May 08, 2010 2:45 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Waclaw I » Thu Mar 22, 2012 12:46 pm

Gracz chyba czeka na jakąś zachętę, bo 4 dni już dawno minęły... (no, nie tak dawno, ale jestem z natury niecierpliwy)

Donna - Prosiłbym o opisanie życiorysu tej postaci i ujawnienie się osoby prowadzącej. Równocześnie gorąco dziękuję za grę.

Szkoda tylko, że zakończyła swój żywot w taki sposób :( Bardzo ograniczyło to rozwój fabuły dla pewnego dużego gościa, z jeszcze większym mniemaniem o sobie i łatwym do zapamiętania imieniu...
User avatar
psychowico
Posts: 1732
Joined: Wed Mar 02, 2011 9:57 am
Contact:

Re: Odeszli... [*]

Postby psychowico » Thu Mar 22, 2012 12:54 pm

Drugi, chudy gość też by mu ograniczał, nie zapominaj. :wink: Zapraszamy, Olu.
"Please give us a simple answer, so that we don't have to think, because if we think, we might find answers that don't fit the way we want the world to be."

https://www.kinkykitty.pl
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Thu Mar 22, 2012 6:36 pm

Shadowly, znałam twoich i twojej dziewczyny, zdaje się. Okolica w żałobie.
NDS
User avatar
Bazia
Posts: 49
Joined: Thu Dec 29, 2011 8:50 pm
Location: Ziemia

Re: Odeszli... [*]

Postby Bazia » Thu Mar 22, 2012 6:44 pm

(Trzeci najmniejszy chyba trochę też : :wink: )

A wracając do tematu...

Odeszły od nas równie ciekawe postacie - Izyda i Hektor
Serdecznie proszę właściciela o kilka słów na ich temat.
Będzie ich brakować.

Dzięki za grę.
ல I sit beside the fire and think of how the world will be when winter comes without a spring... ல
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Re: Odeszli... [*]

Postby B.M.T. » Thu Mar 22, 2012 6:50 pm

Oooo, Izyda, so sad moja postać będzie.
User avatar
poziomek90
Posts: 487
Joined: Mon Jul 18, 2011 6:38 am
Location: podkarpacie

Re: Odeszli... [*]

Postby poziomek90 » Thu Mar 22, 2012 9:39 pm

Izyda i Donna to były postacie Oli. Łatwo można było rozszyfrować
Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją... / Reason is like ass. Everybody have their.
Józef Piłsudski
User avatar
kamil1313
Posts: 456
Joined: Mon Apr 13, 2009 11:41 am

Re: Odeszli... [*]

Postby kamil1313 » Sun Mar 25, 2012 2:00 pm

Miałem jednego Hektora, ale to chyba nie ten, o którym mowa. Tamten zginał parę miesięcy temu poprzez brak mego logowania.
User avatar
Ola
Posts: 60
Joined: Mon Mar 07, 2011 12:17 pm
Location: Poznań! :)

Re: Odeszli... [*]

Postby Ola » Sun Mar 25, 2012 2:19 pm

Witajcie! No jestem już... :mrgreen: Cóż… zrezygnowała z gry, bo życie realne okazało się bardziej fascynujące i absorbujące, niż Cantr. Nie sądziłam, że tak może być, ale jest. :twisted: W końcu zauważyłam, że zaniedbuję grę, a przez to przyjaciół moich postaci, które na nie liczyły. Wiem, że trochę nagle odeszłam, ale nie chciałam tego przedłużać… MI też było ciężko podjąć taką decyzję, ale teraz jestem z niej zadowolona. :)

Loona – urodzona w Dom Bojran. Nie zagrzała tam miejsca, atmosfera, była ciężka. :twisted: Postanowiła razem z przyjaciółmi Loke i Lasiusem opuścić to, koszmarne jej zdaniem, miejsce i zbudować statek. Z czasem jednak przyjaciele ją opuścili. Lasius zasnął i umarł, Loke, jak głosiła plotka przekazana przez podróżnych, został siłą zatrzymany w Dom Bojran. Ostatecznie zamieszkała w Kokosowym Brzegu i próbowała rozwinąć miejsce razem z Treuszem, poznanym po krótkim czasie. Zmarła podczas wyprawy po półwyspie z Wojtkiem z Mobilnej Grupy Wydobywczej.

Selena – Urodzona w Dom Hematic. Wraz z przyjaciółmi wybudowała starek i podróżowała po świecie na galeonie Fabia…

Hektor – Przyszedł na świat w okolicach Białego Miasta. Wzięty na statek przez Alessię. Ostatecznie rozkochali się w sobie to szaleństwa, by później znienawidzić do krwi (dosłownie :). Ostatecznie oboje, tuż przed zakończeniem związku wstąpili w szeregi Łowców Piratów. Hektor był pies na baby. Pierwotnie, to miał być babiarz tylko z gęby, ale okazało się, że miał branie i to nietęgie, więc skakał to tu, to tam… Ostatecznie zakochał się w Alegrii i przy niej umarł… Cenił Detrytusa, na Michantra, za romans z A..., nieco zaczął patrzeć z przymrużeniem oka, Alessię szczerzy znienawidził.

Carla – Wiecznie niewinna panienka, dziecięca do śmierci i prostolinijna jak rzadko. Fajnie się nią grało jak miała 20 lat, później to jakoś dziwnie (czterdziesto letnia dziewczynka?!). Przyszła na świat w Chromowej Dolinie. Później wraz z kilkoma przyjaciółmi przywędrowała do Rajskiego Wybrzeża (nie pamiętam nazwy, mogłam pomylić). Tam zaciągnęła się na statek niejakiego Ferdynanda (nazwisko Maklimburg czy jakoś tak, w każdym razie połowa Cantra go znała, bo podobno został ogłoszony piratem) Później na statek zaciągnęła się Lessi i to był początek końca Carli na tej łajbie. Szczerze nie lubiła dziewczyny. Opuściła milionera. Nikt nie wierzył, że zrobiła to przez nielubianą koleżankę, nawet Ferdek. Wróciła do Rajskiego na Slupie, w kóry wyposażył ją Ferdek i stamtąd wyruszyła wraz z Vincentem, wiloletnim przyjacielem, w świat. W Zatoce Urodzaju wybudowali ożaglowanie, przy ogromnej pomocy Hendryka, którego uwielbiała do śmierci.

Donna – Jedna z ulubionych moich postaci… Urodziła się w Pilsku. Pierwszej nocy wraz z Ivette i Albertem (bodaj) zaczęli opowiadać bajkę. To była niesamowita historia…Potem obie dziewczyny wyruszyły do lasu. Po pewnym czasie spędzonym na wycince drewna, wróciły do Pilska. Donna początkowo sporo podróżowała z Revelierem, trochę handlowo, trochę bez celu. To on ją nauczył czytać mapy i umieć znaleźć odpowiednią drogę w pożądanym kierunku. Gdy wrócili, poznała Mikołaja z Ekipy Drogowej i no… zakochali się w sobie bez pamięci… Mikołaj trochę nieśmiały, trochę małomówny, ale zawsze wiedział wszystko co było potrzebne, by osiągać zamierzone cele. Budowali wspólnie drogi od Pilska do Zatoki. Było zwiewnie i romantycznie. Dłużej zatrzymali się w Rudym Kamieńcu. To miasteczko urzekło Donnę. Mieszkańcy byli świetni. Pokochała Lavigne i bardzo polubiła Heriego, z którym uwielbiała się spierać, a nawet prowokować go. Jednocześnie czuła, że gdyby nie kochała Mikołaja bardziej niż swoje życie, to pewnie zakręciłaby się koło niego… Przecież, po pewnej przejażdżce jego motorem obiecał jej wyłożyć kosz poduszkami. A nawet, w wielkiej tajemnicy, pozwolił jej prowadzić swój cudny pojazd, do czego nigdy nikomu się nie przyznała, jak ją prosił. W końcu jednak nadszedł dzień rozstania i Donna i Mikołaj wyruszyli na swoim stateczku przed siebie. Slupa dostali od Lavigne, za budowanie dróg. Podczas tej podróży, krótko po opuszczeniu Rudego Kamieńca na świat przyszedł syn Donny i Mikołaja, Morin. Oboje byli dumni z synka, który był świetnym łowcą i szermierzem. Zwiedzili razem kilka miast. Dotarli nawet do Los Liberos. W końcu po kilku latach wędrówki wrócili do Pilska, a następnie szybko do Rudego Kamieńca, gdzie chcieli się osiedli. Śmierć Donny, chyba trochę namieszała… Tej postaci będzie mi brak.

Izyda – Urodzona w Pasudenie, ale szybko zawędrowała do Lasu Edeńskiego, gdzie mieszkał wówczas tylko jeden pan, Alojz Well. Bardzo się zaprzyjaźnili, w końcu pokochali. Jednak Alojz zapadł w wieloletni sen i budził się tylko na krótko. Ostatecznie ona zaczęła zajmować się osadą, która powoli zaczęła nabierać mieszkańców. Nawet przybyła kiedyś Królowa Stefania, która z kilkoma osobami prawie nie zrobiła gniazda rozpusty w jej Lesie. ;) Niestety pod koniec życia zabrakło jej zapału, mimo, że miała wspaniałych mieszkańców, Yarrila i Arazira… Czasem jej się wydawało, że jej długie senne momenty tylko utrudniają rozwój. W mieście była też Eliza, kapitan statku. Wkurzała Izydę na maksa, choć niestety ukrywała to przed nią, czego często żałowała. Uważała jednak, że jako zarządczyni powinna patrzeć na nią pod kątem dobrobytu osady nie własnym… Nie była jednak przekonana do słuszności swojego postępowania…

Kinija – Całe życie zakochana w jednym Bojvingu, który jednak zostawił ją dla pewnej parszywej zołzy ;). Wraz z przyjaciółką Penny i przyjacielem Rdzawcem opuścili rodzinne miasto, by założyć KIPERD i rozpocząć jedwabne imperium. Romantyczna i rozmarzona była przeciwieństwem Penny, pragmatycznej i władczej przyjaciółki. Całe życie chciała mieć dom...

Viniana – Kolejna postać, której będzie mi brakować. Oj, trudno się nią grało, bo zupełnie jest nie taka jak ja… Z natury miała być wredna, ale i konkretna. Do tego miała robić wrażenie ostrej babki. Cóż…. chyba wyszło, bo często miała spięcia z kobietami na temat jej pożycia seksualnego, choć związana była całe życie tylko z jednym facetem :D. Urodziła się na Eelran. Od razu zaciągnęła się na statek do załogi Róży, którą to osobę ceniła od samego początku znajomości, do jej końca. Po kilku latach pływania z Różą, Santią i Wolfem, po zażartej kłótni z Santią, ona i Wolf postanowili odejść. Vinianie marzyły się buty ze skóry krokodyla, a Santia chciała opłynąć Raj. Całe zdarzenie miało oczywiści drugie dno, ale zwyczajnie nie chce mi się roztrząsać meandrów rozumowania adwersarki Viniany. Pływali zatem wspólnie we dwoje. Po kilku latach pływania na slupie Wolfa, w końcu zarobili na szabrownik, a później i na żagle do niego. Niestety oboje zaczęli przysypiać pod koniec życia Viniany… Nawet ona, a była wredotą z krwi i kości, czuła się winna, że przyczynia się do sennej atmosfery statku…. Ach… pod koniec mieli też załoganta.

Dilvia Annah - Trzecia moja ulubiona postać. Urodziła się w Taurii. Tam poznała Viktora z Edenu Majklimburskiego i z nim, oraz kilkoma innymi młodymi z Taurii, ruszyli da Fu, właśnie do Edenu. Marzyła by podróżować po Fic samochodem. Chciała, razem z Havardem z Taurii zacząć zarabiać na Fu na pojazd. Niestety partner w interesach okazał się złodziejem, który uprowadził statek Viktora, a ona z kapitanem zostali na lodzie. Za resztę viktorowego dobytku, kupili slupa i ruszyli z Edenu w powrotną stronę na Fic. Później dorobili się nieożaglowanego szabrownika. W końcu trafili do Vlo, gdzie mieli nadzieję zrobić na żagle. Tam trafił jednak Dilvię piorun! Oczarowana totalnie przez Astarota, zakochała się w nim z wzajemnością na umór. Zostawiła Viktorowi wszystko co miała, choć ten wcisną jej sporo narzędzi i ruszyła w nieznane z ukochanym. Bawili się przy tym setnie, bo osobowość miał taką, że nudzić się nie szło. Nawet kłótnie były fajne! Kłócić się jednak trzeba umieć :D

Tirja – Urodzona w Edenie Majklimburskim. Kochała i nienawidziła. Radowała się i cierpiała. Tak w skrócie można określić jej życie. Umarła na odziedziczonym statku, rozpoczynając wreszcie swą wymarzoną działalność handlową…

I jeszcze dwie inne postaci, które od kilku miesięcy pozostają w mojej pamięci… Jedna była dla mnie bardzo ważna, a jej śmierć przyczyniła się do dużej zmiany w postrzeganiu przeze mnie gry...

Pisałam możliwie skrótowo. Wiele faktów pominęłam, bo duuuużo by tego było.

Pozdrawiam szczególnie i ciepło graczy prowadzących:
Lavigne (!), Allegrię, Itr, Penny, Astarota (!!), Heriego (kupa śmiechu była; nieraz kwiczałam tarzając się nieomal po dywanie), Mikołaja (!), Hendryka, Wolfa, Yarrila i Arazira.

Jak mogłam zapomnieć.... Gorąco całuję Zenobię.... Gracza ściskam. Zen jest cudnowna, a Koran ma fart. :)
Last edited by Ola on Sun Mar 25, 2012 2:52 pm, edited 1 time in total.
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Re: Odeszli... [*]

Postby B.M.T. » Sun Mar 25, 2012 2:24 pm

Loonie nawet groził pewien wściekły kapitan. Izyda i Viniana dobrze mi się kojarzą.
User avatar
Ola
Posts: 60
Joined: Mon Mar 07, 2011 12:17 pm
Location: Poznań! :)

Re: Odeszli... [*]

Postby Ola » Sun Mar 25, 2012 2:26 pm

B.M.T. wrote:Loonie nawet groził pewien wściekły kapitan. Izyda i Viniana dobrze mi się kojarzą.

Prawda, taki jeden chciał ją kupić w niewolą. ;)
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Re: Odeszli... [*]

Postby B.M.T. » Sun Mar 25, 2012 2:27 pm

Poszło o kobietę, a było blisko pocięcia Loony na kawałki.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest