kalinka wrote:Jeśli chodzi o medycynę w cantrze to też jest taki problem, że w żaden sposób nie jest to do końca kontrolowane mechaniką gry. Czyli w mieście X arniką będą leczyć stan zapalny skóry, a w Z używać na niekontrolowane wymioty.
Zawsze mnie zastanawiało, czy odgrywanie chorób i ich leczenia w cantrze jest ograniczone prawami logiki. Załóżmy, że mam postać lekarza. Przybiega do niego postaćka z odrąbaną ręką, więc tamuję upływ krwi rytualnym tańcem ku czci bogini księżyca. A potem każę pacjentowi nasmarować stopę wywarem z grzybów i następnego dnia - tada! - ręka odrasta. Przykład mocno przerysowany, ale chyba wiadomo o co mi chodzi.
W każdym razie powiedzmy, że taka sytuacja zaszła. Jak mają reagować pozostałe postacie, gdy na pierwszy rzut naszego - ooc - oka widać, że lekarz nie ma pojęcia o medycynie? Obwołać go szarlatanem i wypędzić? Ale przecież postacie widziały, że postać X nie ma ręki, a po wizycie u lekarza ta ręka odrosła. Więc to jednak cudotwórca?
W cantrze nie ma magii, to wiemy wszyscy, ale granica bywa bardzo śliska. Czy wynalezienie cudownego specyfiku, który powoduje odrastanie kończyn, to magia czy nauka? Świat cantra różni się od naszego, biologia postaci od naszej (postać może jednocześnie być otyłą i "wyglądać na niedożywioną"). Zioła, które w naszym świecie podaje się na problemy gastryczne, cantryjski lekarz przepisuje na uspokojenie.