Cantr II Discussion Forum

Gram już od jakiegoś czasu, ale w końcu nastąpił ten moment, aby przywitać się na forum. Najwyraźniej to już ten moment, w którym samo granie w Cantra nie wystarcza.

Alutka wrote:Gram już od jakiegoś czasu, ale w końcu nastąpił ten moment, aby przywitać się na forum. Najwyraźniej to już ten moment, w którym samo granie w Cantra nie wystarcza.

Witamy. I od razu na IRCe zapraszamy.

Z Łodzi chyba jeszcze nikogo nie było:)

Sasza wrote:Z Łodzi chyba jeszcze nikogo nie było:)

Są, są, tylko się nie przyznają. W końcu nie dowiedziałam się o tej grze z powietrza. Nie jestem z samej Łodzi, tylko z okolic, ale wpisanie nazwy mojej małej miejscowości byłoby bez sensu.

O, to ten temat naprawdę istnieje! *wybałusza oczy z niedowierzaniem* Nie miałem o nim pojęcia, potem nie mogłem go znaleźć, ale jeszcze wcześniej zostałem ciężko zdissowany za napisanie pierwszego postu gdzie indziej. Także:

Witam, jestem Telefon. Mam nadzieję, że nie dostanę bana za to, że przedstawiam się dopiero w siódmym poście.

Za to nie, ale za dissowanie zlotu zaraz na wejście to Ci się należy

Telefon wrote:Witam, jestem Telefon. Mam nadzieję, że nie dostanę bana za to, że przedstawiam się dopiero w siódmym poście.

Moooże nie dostaniesz. Zapraszam do Legnicy!

Dissowanie zlotu? Bez przesady, tylko pytałem Mało kto by się spodziewał zlotu po tak mało popularnej grze. Chociaż słyszałem też o zlotach mniejszych gier, choćby soldata. Więc chyba da się. O, i dostałem nawet zaproszenie od notized w poście wyżej. Czyżby pojawienie się tam mogło zlikwidować moje przewiny?

Telefon wrote:Dissowanie zlotu? Bez przesady, tylko pytałem Mało kto by się spodziewał zlotu po tak mało popularnej grze. Chociaż słyszałem też o zlotach mniejszych gier, choćby soldata. Więc chyba da się. O, i dostałem nawet zaproszenie od notized w poście wyżej. Czyżby pojawienie się tam mogło zlikwidować moje przewiny?

Tak, to jedyna szansa na odkupienie win.
Jest spora grupa cantryjczyków utrzymująca stały kontakt, organizująca co jakiś czas jakieś zloty.

Zloty cantryjskie organizowane są od wielu lat. Czasem mniejsze, kilkuosobowe, czasem naprawdę duże. W różnych częściach kraju i poza jego granicami. Mniej lub bardziej ogłaszane publicznie. Bywałam na malutkich, ale i takich, na których było nawet po 30 osób - i zawsze było super
Gra jest mało popularna, ale sporo graczy zna się, przyjaźni. Wielu utrzymuje te relacje, mimo, że od kilku lat już nie gra. Ba, mamy już kilka małżeństw osób, które poznały się właśnie w zielonym, są cantryjskie dzieciaczki. Ogólnie słodko i sielankowo.

Nic dziwnego, że sporo osób się zna. Nawet ja, niemalże nowy gracz, stanowię jakieś 0,4% polskich graczy i 0,7% postaci. Cholera, poczułem się ważny Spróbujcie sobie wyobrazić jakich farm multi byłoby trzeba, żeby osiągnąć taki stan w ogamie czy innych plemionach

Cantryjskie dzieciaczki... Takie ufoludki, małe zielone ludziki?

Nie, rodzą się w wieku 20 lat i są ekspertami w walce wręcz.

I od razu zajmują miejsce przy wydobyciu? Cholera, będę bezrobotny.

Pierwsze co, to do ogródka i za ziemniakami w ziemi ryją.

Edit: A przecież jedzenie jest w beczce.

Frankoniusz wrote:Pierwsze co, to do ogródka i za ziemniakami w ziemi ryją.

Ja pierwsze co zrobiłem, to uciekłem z wioski, bo senna była. :|

No i dobry wieczór.