Do jednej postaci się już przyznałem, mój kochany "przygłup"
Cery ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
A kilka innych, tych bardziej lubianych przeze mnie, poniżej:
J****e - Wylądował w głuszy, ale dzielnie spełnia marzenie założenia miasta od podstaw i całkiem nieźle mu chyba idzie, nie? Ma nadzieję, że jeszcze więcej osób wyląduje w jego krainie marzeń, a ci, co są, pobudzą się, nie?
C**ń - Różnie już go nazywali - Władcą Ciemności, Szalonym Kowalem. Na co dzień jednak zajmuje się czymś innym. Przyznał się swego czasu, że ma w planach napisanie książki, która (miejmy nadzieję) okaże się bestsellerem.
N****n - Przebudzony w Esdragonie. Miał w planach szybką wyprawę, by "znaleźć coś pięknego", jednakże coś pięknego znalazło jego w sposób zgoła inny niż planował. Dokończył budowę statku, kilka lat później na Siedmiu Wyspach słuch po nim zaginął.
D********í - Wędrowny handlarz, który ciągle żywi nadzieję, że trafi w końcu na osadę, gdzie usłyszy "Naprawdę to masz? Właśnie tego potrzebowaliśmy, dziękujemy!". Niestety, większość ludzi jest zainteresowana tylko stalą i żelazem, więc tuła się ze swoją przepełnioną rikszą i szuka dalej.
Przeczytałem poprzednie posty i jeden mnie ukuł w oczy.
notized wrote:Ricky - jedna z moich pierwszych, kiedy jeszcze nie wszystko do końca ogarniałam. Miała być inna, wyszła jak wyszła i nie znoszę jej z całego serca, ale jako, że podjęła się podróżowania to samobójstwa popełniać nie wypada. Gra mi się nią beznadziejnie, jest infantylna, jej charakter wyszedł bardzo płasko i płytko, ale niestety mam do niej zbyt wielką niechęć by to zmienić - no chyba, że zdarzy się cud.
Jeśli to jest ta Ricky, o której myślę, to uduszę...
R****i - Były farmer, aktualnie tułacz. Jakiś czas przysypiał i nie ogarniał wszystkiego, co się dzieje dookoła. Pewnego dnia powiedział do jednej z mieszkanek ZB słowa "Tęsknię za Ricky". Odpowiedź, którą dostał, zwaliła z nóg mnie, nie wspominając o mojej postaćce. "Coś Was łączyło? Kurczę, trzeba było mówić, że chcesz jechać na jej pogrzeb".
Trauma, dni spędzone w tępym wpatrywaniu się w jej sarkofag, takie tam...