Odeszli... [*]
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- BZR
- Posts: 1483
- Joined: Wed Aug 02, 2006 5:44 pm
- Location: Poland
- Fieger
- Posts: 512
- Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
- Location: oo..gdzies tam
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
-
- Posts: 326
- Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
- Location: Lodz / Poland
Czarnawy wrote:ANNA GREKO 1253 2769
Szkoda, że nie doczekała ulepszonej wersji swego dzieła (tego z kabelkami i czerwonymi lampkami). Jest prawie gotowe.
SARA MAJ 1256 2769
No to do sąsiadów już nikt nie zajrzy (chyba, że piach się skończy)
Zanzibaz 2223 2769
Imię kojarzę, ale nie pamiętam skąd, można prosić o podpowiedź?
O tym to się dowiedziałem, że tak powiem w czasie rzeczywistym. Zostawił młode pokolenie 'budowniczych dróg'. Dobrze, że chociaż wiedzieli, którędy do domuMagnetos 2427 2769

-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Xena z Kannabii Dziękuję za inspirację jaką dała moim postaciom i długo by za to dziękować.
Kamikadze Młot z Gazoportu - jeden z pierwszych w tym miejscu.
Fakir z WMPV - dziękuję w imieniu zmarłego już Minona za przyjęcie do grona mieszkańców i uświadomienie, wraz z niezyjącym już Romusem i panem X, mojej postaci, czym był Zakon Zygurda (choć tu jeszcze należałoby wskazać jedną postać, która największą ma w tym zasługę).
Agnieszce W. Za wstawiennictwo w poniekąd słusznej sprawie. (ocena subiekltywna; punkt widzenia mojej postaci, o reszcie się nie wypowiadam)
Lidii Lapogaz za wprowadzenie prawdziwego ożywienia na wybrzeżach naszego cantra
No i Annie Greko za mapy.
A pozostałym Twoim postaciom, dziękuję za to, że były. Nawet zamiana kilku zdań potrafi tę grę uprzyjemnić, ...choć i zepsuć (Na Twojej liście, Czarnawy, takich postaci ja nie widzę
Kamikadze Młot z Gazoportu - jeden z pierwszych w tym miejscu.
Fakir z WMPV - dziękuję w imieniu zmarłego już Minona za przyjęcie do grona mieszkańców i uświadomienie, wraz z niezyjącym już Romusem i panem X, mojej postaci, czym był Zakon Zygurda (choć tu jeszcze należałoby wskazać jedną postać, która największą ma w tym zasługę).
Agnieszce W. Za wstawiennictwo w poniekąd słusznej sprawie. (ocena subiekltywna; punkt widzenia mojej postaci, o reszcie się nie wypowiadam)

Lidii Lapogaz za wprowadzenie prawdziwego ożywienia na wybrzeżach naszego cantra
No i Annie Greko za mapy.
A pozostałym Twoim postaciom, dziękuję za to, że były. Nawet zamiana kilku zdań potrafi tę grę uprzyjemnić, ...choć i zepsuć (Na Twojej liście, Czarnawy, takich postaci ja nie widzę

Last edited by Echo on Fri Oct 30, 2009 4:15 pm, edited 1 time in total.
- Sopel_1
- Posts: 770
- Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
- Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland
- Koralat
- Posts: 268
- Joined: Thu Jul 10, 2008 12:14 pm
- robin_waw
- Posts: 1532
- Joined: Tue Jul 25, 2006 12:30 pm
- Sopel_1
- Posts: 770
- Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
- Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland
Konto zostało skasowane przez nielogowanie się ...
Chyba zacznę pisać o moich postaciach ...
Anubis - Pierwsza moja postać w grze ... Z początku typowy jakwtosiegraj ... Lecz dzięki pomocy pana na L sterowanego przez Jinka wyszedł na Cantryjczyka ... chyba ... Gdy już to zaliczył czas było wynagrodzić noobstwo. Został rybakiem - dostał wędkę od Gorimara i nigdy nie zdążył jej oddać ... Lecz to nieważne - łowił pstrągi i łososie dla pana na L. Było mu z tym dobrze ... Początek swojego życia wspominałby dobrze. Potem się zaczęło ... Zrozumiał że chce pozostać w Edenie na zawsze i starał się pracować dla niego jak najlepiej.I tak robił (lub mu się wydawało).Potem zaczął uważać że w Edenie jest już czymś większym niż jednostką. Chciał zostać strażnikiem - z początku skrycie by rozwinąć się do zachłanności.Lecz spokojnie. Zawsze uśmiechnięty i z burzą na głowie, zaspany i czekający na pochwały stawiał się jako idealny materiał na stanowisko "wyższego". Potem poznał Janet w której się zakochał.Raz się pocałowali - to chyba coś, nie ? Lecz szybko potem zasnęła i już się nie obudziła. W dalszych latach odwiedzał jej "grób". Potem nastąpił czas Rodeny. Brał udział w akcji i chełpił się toporem z którego zginęła Rodena - topór na początku należał do Hariego lecz Anubis dostał go w prezencie.Potem nastąpiło wiele lat "srania w banie" i obijania się od budynku do budynku ... Aż w końcu nastąpił dzień Festiwalu - i wyborów Strażnika ... Został ostro skrytykowany i zapadł w smutek ... Udawał że nic się nie stało ... Lecz w środku coś znikło. Pod koniec życia uważał za przyjaciół niewiele osób - pana na L, Hariego,Sinn i mieszkańców Polis które było jego drugim miastem w którym mógł żyć.Najpodobniejsza postać do mnie - roztrzepany, zapominalski, leniwy ... ale pogodny, uśmiechnięty ... Założę się, że jego ostatni wewnętrzny monolog brzmiał tak:
"-Co słychać ?
- Eden ..."
...

Chyba zacznę pisać o moich postaciach ...
Anubis - Pierwsza moja postać w grze ... Z początku typowy jakwtosiegraj ... Lecz dzięki pomocy pana na L sterowanego przez Jinka wyszedł na Cantryjczyka ... chyba ... Gdy już to zaliczył czas było wynagrodzić noobstwo. Został rybakiem - dostał wędkę od Gorimara i nigdy nie zdążył jej oddać ... Lecz to nieważne - łowił pstrągi i łososie dla pana na L. Było mu z tym dobrze ... Początek swojego życia wspominałby dobrze. Potem się zaczęło ... Zrozumiał że chce pozostać w Edenie na zawsze i starał się pracować dla niego jak najlepiej.I tak robił (lub mu się wydawało).Potem zaczął uważać że w Edenie jest już czymś większym niż jednostką. Chciał zostać strażnikiem - z początku skrycie by rozwinąć się do zachłanności.Lecz spokojnie. Zawsze uśmiechnięty i z burzą na głowie, zaspany i czekający na pochwały stawiał się jako idealny materiał na stanowisko "wyższego". Potem poznał Janet w której się zakochał.Raz się pocałowali - to chyba coś, nie ? Lecz szybko potem zasnęła i już się nie obudziła. W dalszych latach odwiedzał jej "grób". Potem nastąpił czas Rodeny. Brał udział w akcji i chełpił się toporem z którego zginęła Rodena - topór na początku należał do Hariego lecz Anubis dostał go w prezencie.Potem nastąpiło wiele lat "srania w banie" i obijania się od budynku do budynku ... Aż w końcu nastąpił dzień Festiwalu - i wyborów Strażnika ... Został ostro skrytykowany i zapadł w smutek ... Udawał że nic się nie stało ... Lecz w środku coś znikło. Pod koniec życia uważał za przyjaciół niewiele osób - pana na L, Hariego,Sinn i mieszkańców Polis które było jego drugim miastem w którym mógł żyć.Najpodobniejsza postać do mnie - roztrzepany, zapominalski, leniwy ... ale pogodny, uśmiechnięty ... Założę się, że jego ostatni wewnętrzny monolog brzmiał tak:
"-Co słychać ?
- Eden ..."
...

-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Terazm nigdy nie wiedziałam, czy jest bratem, czy wrogiem... Wszystko co łączyło Terazma i moją postać, było wyczuciem... czuliśmy sztukę, widzieliśmy ją w ten sam sposób w drobnych przedmiotach, w zwierzętach... Terazm przenosił to na papier, wielokrotnie wybraznia niosła go dalej... Brakuje jego teraz, choć miejsce nawiedzają duchy...
- Jinchuuriki
- Posts: 723
- Joined: Sat May 10, 2008 9:54 am
- Location: Szczytno in Poland
- Contact:
Sopel_1 wrote:Konto zostało skasowane przez nielogowanie się ...
Chyba zacznę pisać o moich postaciach ...
Anubis - Pierwsza moja postać w grze ... Z początku typowy jakwtosiegraj ... Lecz dzięki pomocy pana na L sterowanego przez Jinka wyszedł na Cantryjczyka ... chyba ... Gdy już to zaliczył czas było wynagrodzić noobstwo. Został rybakiem - dostał wędkę od Gorimara i nigdy nie zdążył jej oddać ... Lecz to nieważne - łowił pstrągi i łososie dla pana na L. Było mu z tym dobrze ... Początek swojego życia wspominałby dobrze. Potem się zaczęło ... Zrozumiał że chce pozostać w Edenie na zawsze i starał się pracować dla niego jak najlepiej.I tak robił (lub mu się wydawało).Potem zaczął uważać że w Edenie jest już czymś większym niż jednostką. Chciał zostać strażnikiem - z początku skrycie by rozwinąć się do zachłanności.Lecz spokojnie. Zawsze uśmiechnięty i z burzą na głowie, zaspany i czekający na pochwały stawiał się jako idealny materiał na stanowisko "wyższego". Potem poznał Janet w której się zakochał.Raz się pocałowali - to chyba coś, nie ? Lecz szybko potem zasnęła i już się nie obudziła. W dalszych latach odwiedzał jej "grób". Potem nastąpił czas Rodeny. Brał udział w akcji i chełpił się toporem z którego zginęła Rodena - topór na początku należał do Hariego lecz Anubis dostał go w prezencie.Potem nastąpiło wiele lat "srania w banie" i obijania się od budynku do budynku ... Aż w końcu nastąpił dzień Festiwalu - i wyborów Strażnika ... Został ostro skrytykowany i zapadł w smutek ... Udawał że nic się nie stało ... Lecz w środku coś znikło. Pod koniec życia uważał za przyjaciół niewiele osób - pana na L, Hariego,Sinn i mieszkańców Polis które było jego drugim miastem w którym mógł żyć.Najpodobniejsza postać do mnie - roztrzepany, zapominalski, leniwy ... ale pogodny, uśmiechnięty ... Założę się, że jego ostatni wewnętrzny monolog brzmiał tak:
"-Co słychać ?
- Eden ..."
...
Przez pana L postać bardzo lubiana, choć na początku mnie samego lekko irytowało jakwtosięgrajstwo


"Freedom is only a hallucination"
- Sopel_1
- Posts: 770
- Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
- Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland
Dako - jego śmierć mogę skomentować jednym słowem: kurde :/ - na koniec gry chyba moja ulubiona postać. Urodził sie w Fortholmie. Miał być traperem-łowcą. Z początku chyba nie lubiany w mieście odczuwał dobre chęci tylko od Dallaka. Zrobił własnoręcznie spodnie i resztę swojego wyposażenia. Pewnego dnia odszedł bez słowa w nieznane - w stronę Bojholmu. Chciał zostać Bojvingiem. Szedł, szedł ... mijał wiele miejsc z wieloma surowcami, co okazało się później bardzo potrzebne.W końcu znalazł się w Konopnych Polach. Spotkał tam bardzo poranionego faceta -nazywał się Rick. Chciał mu pomóc. Razem zaczęli stawiać na nogi miejsce. Aż w końcu tam zamieszkali. Rick często przysypiał, a Dako w tym czasie walczył o zostanie z nimi każdego przechodnia. Tak dołączyła do nich Lidia do której Dako zawsze czuł się miękki. Lidia była żywa jak Dako w tamtych czasach. Szybko potem zaczęli schodzić się nowi mieszkańcy - między innymi Rumcajs (drugi najlepszy męski przyjaciel po Ricku). Zaczęła się zabawa z Bojvingami - jazda do nich na wózkach, praca i wymiana na narzędzia ... Innymi mówiąc - Wiele planów, a i tak gówno wyszło ...przepraszam ... więc ... Dako rozmawiał głównie z Arwensem i Shurq, a właściwie tylko z Shurq - traktował ją jak przełożoną patrzącą im ciągle na ręce czy aby nie mają ryżu między palcami.Grając Dako - przyznam - pierwszy raz złoże kamienia, piasku i w ogóle czytanie mapy sprawiało radość. Dako zawsze był skromny - popierał demokrację. Gdy chciano by został szefem miasta - on odmówił i chciał by wszyscy nimi byli.Miał wiele planów ... niestety kilka się nigdy nie spełni
...
Czytając wiadomość w skrzynce to nad nim głównie uroniłem łzę
Korzystając z chwili ...
GallubGallax Ron - oo tak
to moja jedyna postać w której nastąpił taki zwrot akcji. Z początku złodziej, a pod koniec życia prawie-strażnik w Kannabi
Urodził sie w Klonogrodzie gdzie zrabował kilka rzeczy w tym żelazo i winogrona ... lecz był za "słaby" by podnieść kuszę
. Magazyn w Klonogrodzie nie był jakoś zbytni zabezpieczony
- Otwarty i do tego gruchająco-śpiąca para "strażników" płci męskiej i żeńskiej. Wziął i poszedł dalej ... Wędrował i spał pod gwiazdami ... Wędrował aż doszedł do Kannabi ... nie zdajac sobie sprawy jak wielkie to miasto miał plany na zrabowanie miasta i pozabijania wszystkich znajdujących tam ludzi i odejście jak gdyby nigdy nic ...
No cóż ... Lecz spodobało mu sie tam - porzucił plany i został tam jak sie okazało na zawsze ... Żył i pracował jak normalny człowiek - poznał pewną "dziewuchę" Meridę. Ta postać na zawsze wryła mu się w pamięć, skubana
... Z początku z nią się sprzeczał, uciekał (pamiętam jak goniła go na motorze cała mokra bo przed chwilą kąpała się w morzu) Lecz zawsze wracał. To doprowadzało ją do złości. W końcu znalazła mu zajęcie - jedyne które mu odpowiadało
- zajęcie kronikarza. Z początku fajnie (Ciekawe czy ktoś będzie czytał "Kroniki Gala") lecz potem już nie pisał bo brak mu było weny ... potem obijanie się ... Aż w końcu atak Ismaila na Kannabię. Był wtedy bardzo bojowy - jak się okazało to go ostatniego uwolniono
Potem już tylko ostatnie urywki jego życia. Zaczął się tytułować Gallaxem Ronem... (Gallax to było jego pełne imię Gal skrót) Zaczął wspinać się na swoją górkę (domyślnie mam nadzieje nazwaną pośmiertnie Glowską Górą
) i nazwany królem tychże gór ... a potem zmarł ...Ciekawostką jest chyba to że w Kannabi dalej suszy się jego łajenko zostawione pierwszego dnia jego pobytu w Kannabi.
Jeśli by się dało to poproszę o logo po śmierciach oby dwu postaci.
Dziękuję.

Czytając wiadomość w skrzynce to nad nim głównie uroniłem łzę

Korzystając z chwili ...
GallubGallax Ron - oo tak









Jeśli by się dało to poproszę o logo po śmierciach oby dwu postaci.
Dziękuję.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest