Postby Marcia » Sat Jul 25, 2009 11:48 pm
Czytam wasze posty i powiem wam, ze jestem zszokowana. A wypowiedzi MagdyB mnie PRZERAZAJA.
Kobieto! To jest GRA. Nie histeryzuj, nie rob afery tylko dlatego, ze zginela Twoja ulubiona postac... Kazdy z nas stracil kiedys przynajmniej jedna... i jakos nie widze w co drugim watku placzu i narzekan, jaki to ja jestem biedny, bo zabito moja postac... Kiedys stracilam postac, ktora bardzo lubilam... z wlasnej glupoty... postac costam kradla, costam kombinowala i kiedys wskoczyla na statek i zapomnialam oddokowac... odpalilam gre rano i okazalo sie, ze przez te noc zostala zabita. Owszem, to byla moja wina... moja nieuwaga.... ale na litosc boska! nie poszlam sie z tego powodu powiesic! nie pocielam sie! bylo mi przykro, bylam na siebie zla. Ale po prostu stworzylam kolejna postac. I tez jest fajna. Do tamtej mam jakistam sentyment, ale nie popadajmy w paranoje. I dlaczego masz pretensje do graczy o to, ze konsekwentnie odgrywali swoje postaci? jesli ktos mial pomysl na zla postac, to nie mogla ona nagle stwierdzic, ze nie zabije Twojej, bo w porywie dobroci serca zrobilo sie jej szkoda... A ze Twoja postac byla dobra i przyjazna? taki byl Twoj pomysl na postac i nikt Ci tego nie broni... a ze spotkala na swej drodze kogos zlego? coz poradzic? takie zycie..
Przepraszam, ale zachowanie wielu graczy przypomina mi zachowanie dzieci w przedszkolu. Zabili mi fajna postac, wiec ja sie obraze i kasuje konto. Cala rewolucja byla beznadziejna, gracz, ktory ja wywolal jest glupi i w ogole fuj! jak on mogl zrobic cos takiego? Przeciez zabil tyle postaci! to byly takie fajne postaci. bogate i mialy wladze i fajnie nam sie nimi gralo.
A ja, choc nie popieram bezsensownego mordowania postaci nalezacych do aktywnych graczy, uwazam, ze cala rewolucja byla ciekawym pomyslem. Juz samo to, ze ktos mogl wcielic w zycie tak szalony pomysl nie gdzie indziej, ale wlasnie we Vlotryan jest zaskakujace. Nie mialo to uzasadnienia fabularnego? a dlaczego nie? Nie mam pojecia jak bylo naprawde, ale nie widze duzego problemu, by przynajmniej w jeden sposob to sobie wytlumaczyc.
Jesha, mloda, ambitna, zadna wladzy strazniczka (a moze po prostu sklocona z kims, majaca z nim jakies zatargi) postanawia przejac wladze we Vlo. Sama nie bardzo ma szanse, by to zrobic, wiec korzystajac z dostepu do wiezienia proponuje przylaczenie sie wiezniom. Wiezniowie, widzac w przylaczeniu sie do niej szanse na wolnosc, bez chwili wahania godza sie jej pomoc. A przychodzi im to tym latwiej, ze wladzy z wiadomych przyczyn nie lubia. Jesha daje im bron i w kilkoro wyskakuja mordowac. Zabijaja kilka osob, reszte zamykaja. Kolejni mieszkancy maja dwa wyjscia - albo przylaczyc sie albo zginac. Wiadomo, kilku honorowych wybierze smierc, ale znajda sie i tacy, ktorzy dla ocalenia wlasnej skory, a takze latwego wzbogacenia sie beda mordowac nie patrzac na nic. No i Jesha juz ma swoja mala armie. . A wszystkie hasla o wysysku, wyzszych placach i ludu pracujacym? Moze byly potrzebne tylko do zjednania sobie poplecznikow? A moze faktycznie w to wierzyla?
Nie wiem jak bardzo sie myle, ale skoro ja jestem w stanie uzasadnic to fabularnie, to dlaczego nie mieliby tego zrobic inni? Skad te glosy, ze rewolucja nie byla uzasadniona?
Nie wiem co zawiodlo. Dlaczego rewolucje udalo sie stlamsic tak szybko. Przeciez majac przeogromne zapasy lekow Vlo i uzywajac odrobiny sprytu mogli bronic sie przez wiele lat. Walczyc zaciekle o kazdy skrawek ziemi, o kazda chate i przybudowke. Byloby ciekawiej...
Za to na pewno sukcesem tego wydarzenia bylo to, ze w polskiej strefie zawrzalo. Ludzie zaczeli zyc. Cos sie dzialo. Planowano pomoc, wyprawy, blokady portu i embarga... Odbiorniki radiowe czasem grzaly sie do czerwonosci. I o to chodzi! Szkoda, ze rewolucja nie trwala co najmniej kilku dni... Za szybko sie wszystko uspokoilo... Mogla byc wielka wojna... Nie utluczenie jednego zlodzieja uciekajacego z miasta w kilka osob. Ale prawdziwa wojna. Kolejne osoby skuszone mozliwoscia zysku, jacys banici, ludzie, ktorzy nie lubili Vlo (a sporo takich znam) przylaczalyby sie do rewolucjonistow... Po przeciwnej stronie stanelyby zjednoczone sily z wielu miast... i mielibysmy dwie wielkie armie naprzeciw siebie... I przestalibysmy narzekac na wszechobecna nude i dobrobyt...
Pamietacie Diare? to tez byla zla postac... ilu aktywnych graczy stracilo przez nia swe postacie? A jakie poruszenie wywolala? Do dzis podziwiam tego gracza i mimo, ze moja postac przez nia ucierpiala, z sentymentem wspominam Diare. Niewiele postaci (zwlaszcza zlych) potrafilo tak bardzo wplynac na losy Cantra.
Mimo, ze szkoda mi postaci, ktore zginely w wyniku rewolucji, nie uwazam, ze nalezy to wydarzenie potepiac. Bylo fajnie, szkoda, ze w ktoryms momencie cos zawiodlo...
Niestety, zachowania graczy, ktorzy z tego powodu obrazaja sie i robia wielka afere nie potrafie zrozumiec. Bycie zabitym podczas ataku piratow, ktorzy wymorduja pol wioski jest lepsze?
Za to bardzo bedzie mi brakowalo co najmniej kilku postaci, ktore dotknela ostatnia fala zawalow... I przykro mi, ze gracze ot tak po prostu z nich zrezygnowali... Nie znalam wszystkich postaci, ktore zmarly, ale na co najmniej kilka z nich gracze mieli fajne pomysly... i tego zal...
I o tych smierciach NA PEWNO nie mozna powiedziec, ze sa uzasadnione fabularnie...
*****
Tyle. Przepraszam, ze tak dlugo. Za ewentualne literowki i zdania nie do konca po polsku tez.
Last edited by
Marcia on Sun Jul 26, 2009 12:26 am, edited 1 time in total.