Postby Jones Abrahams » Sun Dec 20, 2015 9:21 pm
Przyjmując założenie, że każda religia jest czysto ludzką ideologią (a takie jest w Cantr akurat uprawnione), trzeba się zastanowić skąd owe religie/ideologie wzięły się w realnym świecie. Z potrzeby. I dalej nie rozwijam, bo to wystarczy. W Cantr takiej potrzeby nie ma. Cantr jest cukierkowym światem herbatki u cioci. Sielankowym światem flirtu towarzyskiego. Światem, w którym z jednej strony chcemy implementować swoje wyidealizowane wyobrażenie o życiu, a z drugiej wiele osób, którym się już trochę mdło od tego zrobiło, stara się wprowadzać postaci od nieuprzejmych do złych. I to jest moim zdaniem postawione na głowie. Mechanika gry w żaden sposób nie premiuje działania, jakiegokolwiek, oprócz zwykłej pracy. Nie ma żadnego celu, poza indywidualnymi, nie ma żadnego celu wspólnego. Wszelkie dobra się przewalają i jest ich coraz więcej. W tych warunkach nie ma żadnych podstaw dla jakiejkolwiek religii/ideologii, zwłaszcza, że nie ma jej chyba na czym historycznie umocować (nie znam dobrze historii Cantr). Nie ma niebezpieczeństw, wojen, chorób, kradzieży (kieszonkowych), zabójstw (w zasadzie, chyba jakiś śpioch na odludziu). Po co więc komu religia w tym raju? Nie bardzo widzę możliwość skutecznego powstania jakiejś religii/ideologii bez zmiany mechaniki, lub złamania zasad (kilka osób zmówionych OOC). Jedyna szansa to ktoś o ogromnej cierpliwości, charyzmie i ze świetnym pomysłem opartym na realiach cantrowych (nie kalką z rl, ale pomyśle bazującym na mankamentach Cantr). Ale i tak gros ludzi będzie wolało trzymać się od niego z daleka. Cantr jest zbyt bezpieczny i płaski... Pozostaje tylko herbatka.