1. Będzie program przejściowy,
2.
- Głosując na Partię Libertariańską, w obecnych warunkach (
realistycznie), nie głosujesz (niestety) za tym, by miała większość konstytucyjną; a za tym,
by miała 5% i czasem rzuciła jakimś projektem ustawy,
- Po programie i ideologii można ocenić, w jakim kierunku te projekty będą (nigdy nie w kierunku podwyższania podatków i ograniczania wolności, tylko przeciwnie),
3. Podpisanie się pod listą nie jest głosowaniem na Partię Libertariańską - można głosować na kogoś innego, a uważać, że tego rodzaju głos polityczny jak PL się przyda.
Można nazwać to "próbą przesunięcia dyskursu politycznego w bardziej wolnościowym kierunku".
Więc muszę was zawieść, ale wasz podpis raczej nie sprawi, że drogi zostaną sprywatyzowane.
Nie sprawiłby nawet wtedy, jakby PL dostała 30% (prawdopodobieństwo tego jest, ekhm...), biorąc pod uwagę, że to jeszcze nie byłaby większość konstytucyjna.
Może natomiast sprawić, że w parlamencie pojawi się ktoś, kto wyjdzie na trybunę i powie "nie" na temat kolejnej próby ograniczenia naszej wolności.
Więc dyskusja o drogach jest... Bardzo, bardzo głupia. Drogami należy się kierować przy oddawaniu głosu dopiero, jak PL miałaby w sondażach z 50%...
Logika, rozumiecie ? ^
Naprawdę, nie trzeba być libertarianinem, by na obecnym etapie popierać PL.To co, jesteśmy realistami ? Rozmawiamy o rzeczach, które PL będzie robiła mając w parlamencie 5% mandatów ?
Której z takich rzeczy się sprzeciwiacie ?
Nie brakuje wam ugrupowania politycznego, które w przypadku jakiegoś nowego ACTA robiłoby szum głosując na "nie" ?