Zatkanie maszyn.

[Shadowly]

Witam
Bardzo dawno mnie nie bylo na tym forum, jeszcze dawniej nie pisalem.
A wiec mam teraz pytanie, i licze na pomoc...

Jest taka kwestia jak zatkanie/zabicie maszyn poprzez bardzo dlugie projekty i dodanie troszke surowcow... Tylko jest to karane czy nie? Podobno byla kiedys dyskusja na ten temat, niestety nie widze tego tematu, a aktualnie w zielonym jest to dla mnie i dla kilku osob bardzo wazne...

Administracja pewnie teraz domysla sie ze byl niedawno taki przypadek, nawet bardzo niedawno wiec tutaj nic nie bede mowil dokladniej gdyz nie chce lamac swietych czterech dni.


Sytuacja wyglada w ten sposob moim zdaniem, ze jak ktos sie obudzi w danej miejscowosci i zatka wszystkie maszyny, to jest to konkretnie chamskie i osobiscie bym kogos zamordowal... Lecz tutaj w moim przypadku kwestia wyglada troszke inaczej, poniewaz rozpetalismy delikatna wojne bodajze z Litwinami a niestety podczas wojny niszczy sie przeciwnika jak sie moze. Wiec dla tego cos takiego nastapilo.... Lecz mimo to, ze postac ktora wywolala takie wielkie zamieszanie nie byla dwudziesto a szescdziesieciolatkiem. Mimo to ze trwa wojna/walka jak zwal tak zwal... To konto zostalo zablokowane.


Moglbym się dowiedziec jak to wyglada? Moze byc tutaj, tutaj prosil bym sie o wypowiedz innych. Moze byc na priv jeśli administracja woli..


Pozdrawiam


@EDIT: Zmieniłem chyba wszystkie polskie znaki, moze to cos ułatwi. W moim poscie ponizej, tez staralem sie ich nie uzywac.

[psychowico]

Nie mi jako programiście oceniać sytuację - ale dam radę - przepisz wiadomość która wysłałeś do supportu na angielski, albo przynajmniej nie używaj polskich znaków. System wypluwa na to tony krzaków i bardzo ciężko coś zrozumieć.

[Shadowly]

Wlasnie czytam odpowiedz od Doug'a... Ogolnie podsumowujac moim zdaniem w takich kwestiach zamiast od razu blokowac konto powinno byc wpierw rozpatrzenie sytuacji ze strony fabularnej a dopiero nastepnie ze strony mechanicznej...

Rozpatrzmy dwie sytuacje:
W pierwszej mamy za glownego bohatera jakiegos nowoprzebudzonego (niewazne czy kobieta czy mezczyzna) bierze on 190g zelaza i pakuje projekt na 80 dni na przetapianie stali a potem ucieka... Z roli fabularnej mozna go okreslic jako BARDZO zla osobe (choc pewnie wielu osobom twarz by w tym momencie poczerwieniala i by polecieli za nim z toporem) ktora ni z tego, ni z owego zadzialala na szkode miastu czyli mozna podejrzewac to ze gracz ktory siedzi przed komputerem nienawidzi tego miasta, albo zwykla konkurencja...
Ze strony mechanicznej miasto moze sie zakichac na smierc zanim bedie wolna maszyna i pewnie wolalo by postawic nowy piec do wytapiania... Wiec leca pisma do administracji...


Teraz opisze relna sytuacje ktora ma miejsce ale bez szczegolow wiekszych, bedzie to nasza druga sytuacja:
Mamy grupe kilkunastu wojownikow zebranych z kilku miast rozstrzelonych o kilkanascie dni drogi szabrownikiem o pelnym ozaglowaniu.. Smialkowie Ci powiedzieli STOP! pirackiej osadzie Litwinow... Zebrali sie dwoma szabrownikami, zalogi porownywalne by rozlozyc ciezar, przygotowani, uzbrojeni po zeby.. Wpadaja do miasta, szybkie wylamywania te sprawy... Az pewnego dnia zostaje zlapana trojka ktora spiochala na placu... Wypadaja litwini, szybkie przeciaganie i trojka smialkow uwieziona... Po kilku dniach jeden smialek ktory zostal przeniesiony do przybudowki w warsztacie stwierdza iz wylamie zamek, udalo mu sie i odkryl ze w srodku gdzie wrog spi nie ma miejsca... Jak jeden zboj wpadl do niego to on szybko wyskoczyl. Zobaczyl mnostwo surowców i kluczy na ziemi, pozbieral co mogl z kluczy a surowcami jak juz wspominalem zapchal maszyny, ustawil kilkadziesiat projektow na rozne przedmioty byle ich bogactwo zmniejszyc... Pozniej zamknal sie w spizarni i strawil wiekszosc lepszych lekow i jedzenie...

Druga sytuacja z roli fabularnej moim zdaniem jest jak najbardziej trafna poniewaz wiezien nie bedzie siedzial na czterech literkach tylko postara sie zagrozic przeciwnikowi jak najbardziej, uszczuplic zapasy lekow i pozbawic go zelaza na montowanie zamkow...

Ze strony mechanicznej, projekty sa w wiekszosci poobsadzane w pelni surowcami tylko trzeba miec czas i chęci by wszystko zrobic... I tutaj nie wiem, czy Litwini wyslali zazalenie na niecne poczynania tego osobnika czy administracja sama zareagowala...



Teraz podsumuje:
W pierwszej sytuacji nie dziwie sie ze postac moze byc zablokowana, albo moze byc wyslane ostrzezenie o tym co zrobil, no i jedna maszyna zostanie odblokowana przez administracje...
A w drugim przypadku, no niestety moim zdaniem, jesli leki zostana nagle oddane wraz z surowcami, a maszyny odblokowane bedzie to zbyt duza interwencja administracji w zycie postaci w Cantrze. Kilkanascie osob moze poniesc smierc, a tak naprawde ten czlowiek walczyl wciaz z ta sama grupka ludzi. I w przyszlosci to moze my bysmy mieli problem ze maszyny sa tak obladowane...



Jesli ktos to przeczytal, to bardzo dziekuje

[psychowico]

Teraz opisze relna sytuacje ktora ma miejsce ale bez szczegolow wiekszych, bedzie to nasza druga sytuacja:
Mamy grupe kilkunastu wojownikow zebranych z kilku miast rozstrzelonych o kilkanascie dni drogi szabrownikiem o pelnym ozaglowaniu.. Smialkowie Ci powiedzieli STOP! pirackiej osadzie Litwinow... Zebrali sie dwoma szabrownikami, zalogi porownywalne by rozlozyc ciezar, przygotowani, uzbrojeni po zeby.. Wpadaja do miasta, szybkie wylamywania te sprawy... Az pewnego dnia zostaje zlapana trojka ktora spiochala na placu... Wypadaja litwini, szybkie przeciaganie i trojka smialkow uwieziona... Po kilku dniach jeden smialek ktory zostal przeniesiony do przybudowki w warsztacie stwierdza iz wylamie zamek, udalo mu sie i odkryl ze w srodku gdzie wrog spi nie ma miejsca... Jak jeden zboj wpadl do niego to on szybko wyskoczyl. Zobaczyl mnostwo surowcy i kluczy na ziemi, pozbieral co mogl z kluczy a surowcami jak juz wspominalem zapchal maszyny, ustawil kilkadziesiat projektow na rozne przedmioty byle ich bogactwo zmniejszyc... Pozniej zamknal sie w spizarni i strawil wiekszosc lepszych lekow i jedzenie...

Druga sytuacja z roli fabularnej moim zdaniem jest jak najbardziej trafna poniewaz wiezien nie bedzie siedzial na czterech literkach tylko postara sie zagrozic przeciwnikowi jak najbardziej, uszczuplic zapasy lekow i pozbawic go zelaza na montowanie zamkow...

Ze strony mechanicznej, projekty sa w wiekszosci poobsadzane w pelni surowcami tylko trzeba miec czas i chęci by wszystko zrobic... I tutaj nie wiem, czy Litwini wyslali zazalenie na niecne poczynania tego osobnika czy administracja sama zareagowala...

W rzeczywistości oczywiście szkodzimy wrogowi jak możemy, w grze też mamy prawo. Problem jest w tym, że w rzeczywistości nie zjadłbyś tych ton leków i żywności, bo byś się wcześniej powymiotował i żwawo umarł. Podobnie z projektami - w rzeczywistości gdy przygotujesz drewno do pracy, nie przepada ono, można podnieść gałąź z ogniska ( póki nie płonie ) i wykorzystać do czegoś innego.

Wykorzystywanie "exploitów" to coś jak wykorzystywanie znanych błędów w grze. Znam ludzi którzy twierdzą, że to nasza wina i mają prawo wykorzystywać takie 'błędy'. Tak, znam wielu ludzi którzy swoje nieróbstwo, kradzież i słabość tłumaczą winą innych, nie tylko w grach, ale i w rzeczywistości.

I warto zauważyć, że po prostu nas nie stać na rozpatrywanie każdej z tych spraw oddzielnie i potem ciągnięcie kłótni na temat tego, kto miał rację, czy to było fabularne zagranie, czy po prostu wredność. Cantr nie ma dużej ekipy dostępnych stale ludzi, którzy zajmują się tylko nim.

[Shadowly]

Mowisz wlasnie o tym ze gdyby tyle zjadl to by sie powymiotowal i umarl, i wlasnie zrobil w ten sposob ze zwymiotowal cale jedzenie. No a niestety nawet w realnym swiecie jedzenie ktore chociazby polkiesz a po chwili zwymiotujesz juz raczej do jedzenia sie nie nadaje prawda? Chyba ze masz za cos takiego za zadanie bo z kumplami sie zalozyles, ale sadze ze normalny czlowiek nie wcina czyichs wymiocin poniewaz "marchewka byla cala". Przepraszam za tak brutalny opis no ale tak to wyglada.... Czlowiek na pewno by nie zjadl tyle ale sadze ze jest to prawdopodobne by jesc do pelnego zoladka i pozniej to zwracac, a zywnosc nie bylaby juz uzyteczna...


Jesli chodzi o maszyny, to tutaj moglaby byc szeroka dyskusja czy wrzucenie zelaza do przetapiania to znaczy ze piec juz jest odpalony a my to zelazo wrzucilismy do kotla, czyli ze praca jest przygotowana w ten sposob czy zelazo polozylismy z innymi produktami obok pieca i czekamy by powoli je dodawac... Tutaj niestety jest to gorsza czescdo dyskusji, poniewaz ewidentnie widac ze przydala by sie mozliwosc zabierania spowrotem surowcow wlozonych w projekt jesli on nie jest rozpoczety. Dyskusji by wtedy nie bylo. Badz druga mozliwosc, by jak to gdzies widzialem. byl pasek zuzywanych surowcow, na przyklad na poczatku gdy projekt ma 0,00% to mamy 100% surowcow wlozonych i mozna pracowac a przy 50% projektu mamy 50% surowcow... I w czasie przerwania projektu mozna by tyle wyciagnac spowrotem... Sadze ze gdyby bylo to dodane do mechaniki gry nie bylo by dyskusji na temat zurzytych materialow.


Lecz co do zywnosci to niestety mam sprzeczne uczucia. Poniewaz moim zdaniem na przykladzie ktory podalem powyzej z ta "marchewka" widze ze niestety zywnosc nie nadaje sie do uzytku...


@EDIT: Stwierdzilem że jasno okresle: Tak, moge sie zgodzic co do surowcow uzytych w projektach, poniewaz ze wzgledu na pewne braki w mechanice sa z tym tematem zbyt duze niescislosci i ten temat pokazuje co mozna by jeszcze poprawic. Rozumiem ze ta rzecz to wykorzystywanie bledu w grze. Wiec go opuszcze. Lecz poprosze o wyjasnienie co z lekami i zywnoscia.
Delikatna poprawka SUROWCY ^.-

[psychowico]

W Cantrze możesz wymiotować i jeść w kółko (niedługo to zablokujemy). Możesz też zjeść pełno leków. Spróbuj zjeść wszystkie leki jakie masz w apteczce rodziców/dziadków czy kogośtam - zobaczymy czy jeszcze coś napiszesz po takiej akcji Tak samo z najedzeniem się na maksa i zwymiotowaniem - powiedz, ile zjadłeś tam? I jaki to miało sens? W rzeczywistości byś to zrobił, żeby zaszkodzić wrogowi?

W Cantrze ludzie są dużo chętniejsi do takich pierdół, tak samo jak często złapani złodzieje, którzy mają zginąć wyzywają Cię i się śmieją. Dla mnie to brak wyobraźni graczy, "mnie nie boli, tylko postać, więc co mi tam". Podobnie z jedzeniem.

[Shadowly]

Tak tylko prosił bym o oddzielenie lekow prawdziwych jakimi sa antybiotyki i inne. A lekow typowo ziolowych, naturalnych ktore sa uzywane w cantrze. I nie mowie tutaj nawet o tym by polknac takie leki i strawic tylko o polknieciu ich i po trzech, czterech minutach ich zwymiotowaniu. Sadze ze nikt by takiej tabletki nie wzial. I w cantrze jest to samo, zjedzenie miodu ktory w normalnych warunkach nie jest szkodliwy chyba ze ktos jest chory na cukrzyce, no to wiadomo... A jednak miód nawet w normalnych warunkach moze pomoc... Wiele roslin ktore w cantrze sa jako leki maja w naturalnych warunkach tyle witamin i takie skladniki ktore naprawde pomagaja, lecz jednak zjedzenie ich w duzej ilosci nie powoduje zbyt duzego uszczerbku na zdrowiu. I to jest sytuacja pelnego strawienia i wchloniecia witamin, a w momencie gdy zjesz sloik miodu i zapewne zwymiotujesz, to nikt tego nie tknie i miod zmarnowany. W ten sposob.


Nie poruszaj tematu ze "To mnie nie boli tylko moja postac" Poniewaz to nie ta sytuacja, w realnych warunkach z pewnoscia bym zwymiotowal po sloiku miodu bo by mi bylo po prostu za slodko. Wiec tutaj wracam wciaz do tego co mowie.

Nawet jak w normalnych warunkach sie najesz i zwymiotujesz to jedzenie jest stracone. Wiec niestety Twoj przyklad z lekami z apteczki jest zly. Czekam na cos innego


@EDIT: A no i odnośnie tego czy bym to zrobił realistycznie przeciw wrogowi... Powiem tak, gdyby mój żołądek mieścił 8 kilo pokarmu, to zjedzenie 50 kilo rodzinek i zwymiotowanie tego nie było by problemem. Tak samo z miodem... Niestety nasz żołądek nie zmieści tyle, przynajmniej nie mój, do dwóch kilo może bym się uparł, może ciut więcej ale nie osiem... Tutaj stosuję skalę pomiędzy tym jaki mam żołądek a jaki moja postać w cantrze.

[Marcia]

Przeczytalam to wszystko i, przyznam szczerze, niewiele zrozumialam. Jak juz cos piszesz, przydaloby sie mniej zagmatwanie, bardziej konkretnie i bez dziwnych, niepotrzebnych dywagacji piec razy o tym samym, w dodatku o wymiotowaniu.

Ale jak zobaczylam tych surowcy, to nie moglam wytrzymac. Na litosc boska! Skad ty wziales tych surowcy?! SUROWCOW, po prostu surowcow...
surowce - surowcow; tak jak palce - palcow
Nie moge podniesc recow z ziemi, bo mi calkiem opadly...

[Shadowly]

Mało na temat, ale dzięki
Przepraszam za błąd. W sumie piszę raczej w pośpiechu więc nie zwracałem na takie rzeczy uwagi.

[Marcia]

Nie malo, a calkowicie na temat.
Pierwsza czesc merytorycznie, druga ortograficznie.
Podejrzewam, ze psychowico w jakis sposob zna sprawe z innego zrodla, skoro udalo mu sie z Twoich wywodow cokolwiek zrozumiec. Zwykli smiertelnicy nie maja na to szans. Jesli chcesz, by ktokolwiek odniosl sie do tego, co napisales, pozwol mu to zrozumiec.

[Shadowly]

Dobra, sądzę że Ty tak powiesz. A osoby którym zdarza się popełniać takie błędy ortograficzne powiedzą coś innego. Ze względu na to że aktualnie można pisać z różnych urządzeń, i czasami się coś pisze lecz myśli o czymś innym. I tak dobrze że to tylko surowcy a nie wiele innych błędów jak widzę u kogoś, a że ludzka rzecz się mylić to zwykle, milczę.

Merytorycznie, no zobaczymy. Pewnie sporo osób to potwierdzi, ale osoby które to czytały ode mnie, tuż po tym jak to wysłałem bardzo dobrze zrozumialy co chce przekazac. Wiec niestety to juz inna kwestia. Merytorycznie do jednych moze to przemowic do innych nie.

[psychowico]

Nie pisz więc w pośpiechu. Marci chodzi między innymi o to, że zapisujesz pół strony tym, co można by zmieścić w dwa zdania, w sposób lekko chaotyczny.

Co do sprawy, gubisz fakty, które są ważne dla tego tematu. Faktycznie, zjadłbyś może ten słoik miodu i się zwymiotował. Ale nie tknąłbyś już miodu przez tydzień, a przez jakiś czas żadnego jedzenia. Nie mówimy tu o małych ilościach żywności, tylko masowym niszczeniu.
Jakby tego nie tłumaczyć - jest to naciąganie zasad gry. Tak samo jak przypadek maszyn, do którego się nie odwołałeś (po moim tłumaczeniu). Zresztą nie wierzę, że w rzeczywistości przeciwko wrogowi byłbyś gotów w naszym świecie zjeść jego jedzenie i zwrócić, żeby głodował.

Nie poruszaj tematu ze "To mnie nie boli tylko moja postac" Poniewaz to nie ta sytuacja, w realnych warunkach z pewnoscia bym zwymiotowal po sloiku miodu bo by mi bylo po prostu za slodko. Wiec tutaj wracam wciaz do tego co mowie.

W rzeczywistości byś nie zdecydował się zjeść tego słoika miodu. Poruszam ten temat, bo to ważny aspekt i zdaje się, niezbyt zrozumiałeś co miałem na myśli. Mało w tym RP, dużo zimnego wykorzystywania mechaniki. Gdybyś znalazł inny 'exploit', np. możliwość zabicia postaci jednym ciosem (w związku z jakimś błędem w grze) też byś uważał, że przeciwko wrogowi jest w porządku to używać, aby zachować ciekawy RP?

[Shadowly]

Nie, w ten sposób popsuł bym sobie zabawę.

To czy wierzysz mi czy bym zjadł czy nie to nie ma dla mnie znaczenia, ponieważ w momencie gdyby wróg mnie więził i bym wiedział że przyjaciele są na zewnątrz lecz nie mogą się dostać. To bym starał się jak tylko mógł im pomóc. Czyli zniszczyć wroga, gdybym uciekł z zamknięcia i znalazł drzwi zamknięte na dwór starał bym się zrobić coś innego, czyli na przykład zjeść jak najwięcej jego zapasów jedzenia i wody. By musieli wyjść z ukrycia. Do RP dołącz też emocje i groźbę śmierci nad sobą to moim zdaniem wiele byś mógł zdziałać.
I niestety aktualnie nie przytoczę dokładnych faktów historycznych, lecz jest to potwierdzone że człowiek w momencie takiej groźby jest w stanie zrobić o wiele więcej niż normalnie.

I tak, wiem o co chodziło Marci. Lecz niestety nie da się tego prosto opisać, trzeba mieć postać w takim samym położeniu, by chociaż w części zrozumieć o co mi chodzi, i osobom mającym tam postacie.

Do tematu maszyn nie będę się odwoływał ponieważ zdaje sobie sprawę po kilku przykładach które sobie przytoczyłem. Że mechanice w Cantrze jeszcze zbyt wiele można zarzucić więc to sobie daruję. A kwestia jedzenia jest niestety zupełnie innym tematem.

[psychowico]

Eh, uparty jesteś i tyle Nie przekonasz mnie tak czy inaczej do tego, że to ma jakikolwiek sens. Nie ma to większego znaczenia, gdyż ja takimi sprawami się nie zajmuję, łatam i poprawiam Cantra, a nie osądzam graczy. Ludzie którzy zajmują się tymi sprawami mają jasne zasady i tyle. Wytłumaczyłem Ci, czemu nie można robić tego typu wyjątków, ale do tego też się nie odwołałeś.

[Bazia]

Noooooo w końcu mi się udało zarejestrować! A co do tematu to wiem o co chodzi i powiem tak - zrobiłabym to samo. Wojna to wojna. Gdyby w Cantrze dało się wsypać cukier do baku, przebić oponę, urwać klamkę itd to zapewne by to zrobił. A, że się nie da to zrobił im na złość tak jak tylko umiał. I mam nadzieję, że szybko wrócisz. 3m się.