Gołębie pocztowe
Posted: Fri Jan 31, 2014 9:58 pm
Ponieważ szykuje się możliwość udomawiania ptaków, to dlaczego nie udomowić gołębia?
Udomowiony gołąb oprócz użytku gospodarczego (jaja) przede wszystkim służy do przenoszenia na odległość... notatek. Może przenieść jedną kopertę, z dowolną ich ilością.
Idea sprowadza się do umożliwienia komunikacji na wielką odległość. To coś jak wymiana listów pomiędzy Fu a wyspą De czy Fic.
Gołębia najpierw trzeba złapać i oswoić. Jest to osobny projekt. Po oswojeniu trzeba zapewnić mu pożywienie, a sam ptaszek przechowywany jest w gołębniku/dużej klatce. Coś takiego można zbudować nie tylko na zewnątrz lokacji (duży gołębnik, dla np. max 10 osobników, może stać ich wiele), ale także można nieść ze sobą go w przenośnej klatce i postawić mały gołębnik na pokładzie statku. To głownie w ten sposob bedziemy je rozprzestrzeniac.
Każdy gołąb potrafi zapamiętać jedną podstawową pozycję-gołębnik (ten na zewnątrz lokacji), do której przyuczony może być tylko raz w życiu. Następnie, wypuszczony z dowolnego miejsca świata (tylko z lokacji) potrafi on w swoją podstawową lokację bezbłędnie powrócić. Kruczek polega na tym, że po dostarczeniu przesyłki, gołąb pamięta teraz dwie lokacje - obecną (swoją podstawową, na zawsze) i dodatkową, a więc miejsce ostatniego odlotu. Może on tam zostać odesłany z powrotem. To dodatkowe miejsce może ulec zmianie, zależnie od tego gdzie następnie po swoim powrocie gołąb zostanie zabrany. Generalnie jest ufny właścicielowi gołębnika/klatki (posiadaczowi, lub posiadaczom klucza) który to może gołębia wyprawiać w kolejne loty przyczepiając mu kopertę. Poszczególne gołebie można nazywać samemu indywidualnie, wedle np. podstawowego czy dodatkowego miejsca które pamiętają.
Co do prędkości. Załóżmy, że jeden gołąb pokonuje dziennie od 100 do 400 jednostek. Dlaczego taki zakres? Otóż gołąb się "rozpędza", albo inaczej mówiąc - w miarę wędrówki odszukuje po prostu lepsze wiry powietrzne W dodatku, z reguły przez pierwszy dzień raczej korzysta z wolności nie myślac jeszcze o locie do drugiego z pamiętanych gołebników. W ten sposób notatki pomiędzy naszymi 7 wyspami zostaną rozniesione w dzień czy dwa. To mało użyteczne i w życiu nie zastąpi radia, np. do tajnej komunikacji wojennej której nie można podsłuchać .Ale spoza takiej Fu kartki przylecą w 7 czy 8 dni. To daje już kontakt dyplomatyczny czy handlowy. Zresztą pomiędzy punktami 7 wysp również taka forma komunikacji wydaje się sensowna, o ile nie zależy bezposrednio na czasie a raczej na dużej poufności.
Inne:
- Żywotność gołębia - powiedzmy, że jest nieśmiertelny, jak i Cantryjczycy niestety może zostać zagłodzony.
- Gołębie pocztowe widać z daleka, np. z odległości 30 jednostek, i widzą to nasze postacie (samą liczebność, bez oceny kierunków itd).
- Zastanawiam się nad możliwością "strącania" gołębi przez udomowione sokoły, po wydaniu im takiego rozkazu. Mogłoby koczyć się np. przechwytywaniem poczty lub likwidacją (wrogiego) gołębia... niech żyją ptasie wojny.
Udomowiony gołąb oprócz użytku gospodarczego (jaja) przede wszystkim służy do przenoszenia na odległość... notatek. Może przenieść jedną kopertę, z dowolną ich ilością.
Idea sprowadza się do umożliwienia komunikacji na wielką odległość. To coś jak wymiana listów pomiędzy Fu a wyspą De czy Fic.
Gołębia najpierw trzeba złapać i oswoić. Jest to osobny projekt. Po oswojeniu trzeba zapewnić mu pożywienie, a sam ptaszek przechowywany jest w gołębniku/dużej klatce. Coś takiego można zbudować nie tylko na zewnątrz lokacji (duży gołębnik, dla np. max 10 osobników, może stać ich wiele), ale także można nieść ze sobą go w przenośnej klatce i postawić mały gołębnik na pokładzie statku. To głownie w ten sposob bedziemy je rozprzestrzeniac.
Każdy gołąb potrafi zapamiętać jedną podstawową pozycję-gołębnik (ten na zewnątrz lokacji), do której przyuczony może być tylko raz w życiu. Następnie, wypuszczony z dowolnego miejsca świata (tylko z lokacji) potrafi on w swoją podstawową lokację bezbłędnie powrócić. Kruczek polega na tym, że po dostarczeniu przesyłki, gołąb pamięta teraz dwie lokacje - obecną (swoją podstawową, na zawsze) i dodatkową, a więc miejsce ostatniego odlotu. Może on tam zostać odesłany z powrotem. To dodatkowe miejsce może ulec zmianie, zależnie od tego gdzie następnie po swoim powrocie gołąb zostanie zabrany. Generalnie jest ufny właścicielowi gołębnika/klatki (posiadaczowi, lub posiadaczom klucza) który to może gołębia wyprawiać w kolejne loty przyczepiając mu kopertę. Poszczególne gołebie można nazywać samemu indywidualnie, wedle np. podstawowego czy dodatkowego miejsca które pamiętają.
Co do prędkości. Załóżmy, że jeden gołąb pokonuje dziennie od 100 do 400 jednostek. Dlaczego taki zakres? Otóż gołąb się "rozpędza", albo inaczej mówiąc - w miarę wędrówki odszukuje po prostu lepsze wiry powietrzne W dodatku, z reguły przez pierwszy dzień raczej korzysta z wolności nie myślac jeszcze o locie do drugiego z pamiętanych gołebników. W ten sposób notatki pomiędzy naszymi 7 wyspami zostaną rozniesione w dzień czy dwa. To mało użyteczne i w życiu nie zastąpi radia, np. do tajnej komunikacji wojennej której nie można podsłuchać .Ale spoza takiej Fu kartki przylecą w 7 czy 8 dni. To daje już kontakt dyplomatyczny czy handlowy. Zresztą pomiędzy punktami 7 wysp również taka forma komunikacji wydaje się sensowna, o ile nie zależy bezposrednio na czasie a raczej na dużej poufności.
Inne:
- Żywotność gołębia - powiedzmy, że jest nieśmiertelny, jak i Cantryjczycy niestety może zostać zagłodzony.
- Gołębie pocztowe widać z daleka, np. z odległości 30 jednostek, i widzą to nasze postacie (samą liczebność, bez oceny kierunków itd).
- Zastanawiam się nad możliwością "strącania" gołębi przez udomowione sokoły, po wydaniu im takiego rozkazu. Mogłoby koczyć się np. przechwytywaniem poczty lub likwidacją (wrogiego) gołębia... niech żyją ptasie wojny.