Powoli powoli, Marcia. Coś Ci się chyba poprzestawiało, albo w jakiegoś innego Ogejma grałaś.Marcia wrote:Tym, co trzyma mnie w tej grze od ponad 3 lat jest to, ze zachowuje ona pewien poziom. Nie to, co wszelkie ogame i inne, gdzie tlumy napalonych dzieciakow niszcza wszystko co sie da
Ogame jest grą dla ludzi inteligentnych i - wybacz moje prywatne zdanie - wymaga znacznie większych umiejętności, niż Cantr. Oczywiście, że może w Ogame grać każdy napalony dzieciak (tak samo zresztą, jak w Cantra). Ale już żeby "niszczyć wszystko, co się da", to trzeba być naprawdę biegłym, umieć dobrze liczyć, a jeszcze lepiej przewidywać posunięcia przeciwnika. Napalone dzieciaki to się tam nadają chyba tylko na mięso. Mielone.
O wiele łatwiej "niszczyć wszystko, co się da" właśnie w Cantrze, bo 3/4 postaci na to w ogóle nie zareaguje, a pozostała 1/4 będzie szkodnikowi tłumaczyć, prosić, w końcu zaciągnie do aresztu i przez kolejne 80 dni karmić będzie gnojka siłą, tymczasem rozważając, naruszył li ów młodzieniec Święty Kodeks naszej osady i w jakimże stopniu.
To tyle offtopa.
- Luke (w Ogame ponad 2 lata, w Cantrze prawie 2,5 )