Mafia II

[Quijo]

*podbiega do Snayka i kopie go z calych sil z pol obrotu w twarz i glosno wrzeszczy do niego* Zostawisz go swirze czy chcesz jeszcze jednego buta w twarz

[Snake]

*podnosi sie wycierajac krew z rozbitej wargi* Teraz przesadziłeś fagasku... *bierze leżący nieopodal klucz i uderza w jego skroń* Jak po tym wstaniesz to na bank jestes maszynka.

[Quijo]

*pada na ziemie, a zjego glowy mocno cieknie krew, nagle odzyskuje swiadomosc i probuje wstac, lecz karzda proba konczy sie upadkiem na ziemie*

[KVZ]

OOC: Bo klimat mistrz gry powinien ustalać przed zapisami, a tak jest klops Mi to bez różnicy, chociaż się podobał klimat na początku zanim się rozlazło

*podbiega do bijących się*

- Co Wy? Oszaleliście? To jakiś kiepski film o androidach z XX wieku?

[Quijo]

niewt.....*niedokancza bo znow pada nieprzytomny*

[Snake]

*ogląda z zadowoleniem nieprzytomnego Quijo i odwraca się do KeVesa* Nikt tu się nie bije... to raczej jednostronny pojedynek. *smieje sie i podchodzi do reaktora na ścianie*

[Elm0]

*Wyjmuje pistolet laserowy i mierzy w Snake'a*
Zostaw to, androidzie, chyba że chcesz skończyć swoje działanie nadzywczaj szybko...

OOC: Ile razy mam powtarzać że moja postać nie nazywa się Elmo. Każdego następnego który się pomyli zabiję

[ActionMutante]

*Szybkim ruchem wyciaga zza pazuchy noz. Na jego usta wystepuje piana*GIN PSIE!!! *Rzuca sie na ElmA, lecz pada martwy przebity promieniem lasera. *

[Quijo]

*znow odzyskuje swiadomosc odkleja od podlogi glowe, z ktorej juz przestala cieknac krew i czolga sie do apteczki poczym wyjmuje z niej spirytus, przemywa sie i obwija glowe bandazem*

*mowi cichym glosem* wygrales Snake

*poczym po cichu zakrada sie za plecy Elmo i skreca mu kark* masz ty morderco jeden, a ty Snake zrob porzodek z tym generatorem bede cie oslanial

[Ula]

OOC: ciesze sie, ze juz nie gram - ilez sprzatania by miala teraz moja postac...

[Elm0]

*kiepski zabójca z Quijo, nie skręcił Janowi karku ale jedynie go ogłuszył. Po chwili urzędnik wstaje i dwoma strzałami posyła obydwa androidy: Quijo i Snake'a do piachu*

Gińcie!

*z wyciągniętym pistoletem kieruje się w stronę hangaru ze statkami ewakuacyjnymi*

[Forien]

*widząc tę masakrę zbija szybę młotkiem, co powoduje dekompresję pomieszczenia...*

[Elm0]

*w tej samej chwili za Janem zasuwają się drzwi*

[Forien]

*dekompresja powoduje wybuch stacji wraz ze statkami :pp*

[Snake]

*morderca powinien się choć przez chwilę zdziwić, że z ciała Snake'a leci tylko i wyłącznie krew z odłamkami kości i innych tkanek*