Mafia II

[KVZ]

OOC: Ja wam dam ubeki jedne

- Hmmm... pomyślmy. Loc był niewinny, bo popełnił samobójstwo. Jeżeli nazwać to samobójstwem, bo w sumie to też może być sprawka androidów. Pozostały *liczy na palcach* osób do przeanalizowania. Pani doktor androidem pewnie nie jest, bo jakby była to... To już bym nie żył tej nocy, a zabito kogoś innego. Jest na tyle uparta, że myśli, że to ja jestem i nie potrafi rozróżnić. Obcy? Nie wiem co się tak na niego uparliście, ale chłop dobrą robote w barze robi, nawet jakby był androidem to bym mu udpuścił Ja stawiam na Laure. Za dużo pije. Coś z nią jest nie tak. Nie zauważyliście?

[Quijo]

No mi rowniez sie wydaje, ze to moze byc Laura Ciagle pije, a jak wiadomo po alkocholu ludzie sie robia agresywni i nieprzewidywalni. Jak sobie cos ubzduraja w swojej pijackiej glowie to nic ich niepowstrzyma przed zrobieniem tego, no chyba, ze jak juz jest bardzo pijana to moze ja powstrzymac grawitacja

[ActionMutante]

Wow... to androidy tez robia sie agresywne po alkoholu...? *Odwraca sie do pana misia* Miales racje stary... Ja tam alkoholu nie tykam, bo to agresja... *przeszukuje spanikowany kieszenie, zeby wydobyc z jednej jakies pastylki. Lyka je i powoli sie odpreza*

[Elm0]

OOC: Za dużo osób grało, z czego sporej cześci nie spodobał się klimat, w sumie pierwsze cztery strony od rozpoczęcia rozgrywki były z sensem a później rozgrywka upodobniła się po pierwszej mafii czyli wszyscy piją a gadają od rzeczy Może czas na zbiorowe samobójstwo, atak Klingonów, wybuch supernowej, rój meteorytów, bunt komputera?

[marshall]

OOC: nic na siłe, jak wam się znudziło to z przyjemnością moge uśmiercić wszystkich

[Elm0]

OOC: nie, daj uciec mojemu xD

[Sztywna]

OOC: Ja jestem za jakimś dużym wybuchem. Nie mogę się odnaleźć w tych realiach

[suchy]

OOC: Taak, te klimaty to nie dla mnie... Dlatego nie tu się nie udzielam. Jestem za ogromnym wybuchem

[Snake]

*zaczyna majstrować przy naściennym reaktorze termojądrowym* Hihihihi...

[Sztywna]

*spogląda z niepokojem na Snake'a*
Co robisz?

[Snake]

*oglada sie z niepokojem przez ramie* Usprawniam... ostatnio cos slabo grzeje...

[Sztywna]

*odchodzi nieco uspokojona* No dobra, tylko nic nie popsuj

[Elm0]

To android! To Android! Chce wysadzić statek!

[Quijo]

*podchodzi do snakea i odpycha go* przesun sie ja sie dobrze znam na usprawnianiu takich sprzetow

*podchodzi do reaktora termo jadrowego i zaczyna w niego z calych sil kopac i wrzeszczy przy tym* Bedziesz grzal tak jak nalezy czy mam ci przylozyc krzeslem ty kupo zlomu

[Snake]

*odsuwa sie i podchodzi do Elmo, podnosi go za fraki opierajac o sciane* Masz cos do powiedzenia cwaniaczku?