To ja wrzucę jeszcze inny obrazek do tej zgadywanki:Leming wrote:Przypominam - można coś podać osobie na łódce, nie można za to na łódkę wciągnąć ani grama.
Dwie postacie mają drewniany wózek i zbierają/kopią/rąbią w odległej osadzie cenny surowiec ile wlezie. Koncepcja powrotu z ładunkiem jest oczywista: Jedna postać bierze na plecy surowca do pełna i idzie pieszo. Druga obok jedzie wózkiem wyładowanym na maxa. Do tego miejsca wszystko oczywiste.
Ostatni dzień przed wyjazdem. Nadmiar surowca leży na ziemi. Po kolacji piesza postać na ziemi podaje postaci na wózku surowiec, do pełna. Kiedy już nie da się wetknąć jej ani nawet 5g, uznajemy, że wózek został zapełniony.
I teraz:
Postać z wózka schodzi na chwilę "na ląd", nic nie podnosi ani nie upuszcza, ale do wózka już wrócić nie może. "Byłoby za dużo ciężaru". Musi więc upuścić trochę surowca. Dlaczego? Upuszcza i wtedy może wejść. No i po wejściu postać piesza znów podaje jej surowiec do pełna. Konsekwentnie to działa. Ale czym jest spowodowane? Nie wiem.
Za wąskie "dźwi" ?