Numeracja głównie dla porządku, nie odzwierciedla nic więcej. Na razie:
1.
Eliette Snake - dzięki interakcjom z tą postacią nabrałam w końcu rozpędu po powrocie do gry, uwierzyłam, że jeszcze coś tam odegrać potrafię; pisałam o niej i w innych wątkach, tu nie rozwlekam - dla mnie to zdecydowanie jedna z najistotniejszych postaci roku.
2.
Klara Mandara - chwalona w "najciekawiej odgrywanych", przeze mnie szczególnie oklaskiwana za dziennik, jako że bezpośrednie zetknięcie miałam krótkie. Interesująca, nawet nie mogąc zobaczyć jej "w pełnej krasie" nie mam żadnych wątpliwości, że warta nominacji - znacząca, ciekawa, nie płytka.
3.
Imra Mess-Snake - do nominacji z mojej strony nazbierała sporo punktów podczas "afery pirackiej", chociaż to głównie ze słyszenia i tego co z działań pirackiej załogi wynikło. Chwalona za tamto wielokrotnie.
Ale to nie wszystko. Jako jedyna przeżyła i nie zmarnowała tego. Punkty za odgrywanie nawet w zamknięciu. W niekoniecznie sprzyjających przyjemności z gry okolicznościach. Pozbawiona otoczenia, z którym się "rozegrała", rozwinęła. Potrafiła znaleźć sobie nowe, nie zamknięta, nie dogasła po utracie części wątków. Postaci mogły ją odbierać różnie, ale na pewno w wielu przypadkach takie relacje były i są interesujące i mobilizujące dla graczy.
Charakter wiarygodny, reakcje nie brane z sufitu. Punkty za nie podawanie wszystkiego na tacy. Punkty za umiejętność wyrażania mimo tego, że ta postać typowo ekstrawertyczna nie jest. Punkty za potencjał: widać, że jeszcze wiele może się zdarzyć, wiele okazać, postać wciąż może się rozwijać.
4.
Attylla z Esdragonu - trzyma "wiochę" na poziomie. Na tyle dobry wódz, umiejętnie odegrany, że zachęca do budzenia się niezależnie od tego jak reaguje, jaka jest reszta otoczenia. W lepszych i w słabszych czasach. Nawet jeśli nie nadaktywny. Pewnie czasem osamotniony, może nie mieć "z kim" pokazać się z mistrzowskiej strony. Stara postać, której wciąż jeszcze coś się chce. Mam nadzieję, że gracz sę nie zniechęci. Brak Attylli byłby bardzo mocnym tąpnięciem.
5.
Zoanna z Esdragonu - początkowo nie lubiłam. Z czasem (tak, wiem, to bardzo subiektywna ocena, ale jak wszystkie w tym temacie przecież) zmieniła się jakościowo, doceniałam coraz bardziej. Zaczęłam zauważać, że jest pobudzająca, motywująca odgrywanie u innych. Włączy się także w cudze pomysły, dołoży coś swojego, rozdmucha. Nie forsuje tylko swojej wizji a jednocześnie nie jest bezbarwna.
6.
Gon - jeden z nielicznych płodnych teraz twórców. Zarówno improwizacje jak i bardziej dopracowane teksty często warte uwagi, uśmiechu. Kiedyś miałam wiele zabawy z "zwalczania go", potyczki na rymy. W ciągu cantrlat od kiedy go widuję, rozwinął skrzydła. Wydawał się coraz lepiej, staranniej operować słowem. Ma fanów.
7.
Ingwa z Winnych Wzgórz - główne powody nominacji niżej. Wyróżniam ją z całości Winnych za widoczny wkład gracza, poświęcenie czasu choćby na składanie katalogów. Jej gwiazdki i wypowiedzi często wywołują mój uśmiech.
Zbiorowo, tak dla wspomnienia:
Winne Wzgórza - (Ingwa, Nenya, Renn, Ornil). Mało ludne a ekipa tak dobrana, że przyjemnie się tam zagląda. Kreatywność, humor. Potrafią wpływać pobudzająco. Nie zamknięci. Szaleństwo, wygłupy w takiej dawce, która zwykle mnie bawi a nie drażni.
Esdragon - Dzięki niektórym miał w tym roku dla mnie znaczenie jako miejsce, w którym najprzyjemniej się grało. Wymiana wśród najbardziej aktywnych mieszkańców zmieniła to bardzo, ale wciąż mam sentyment dla całości i nadzieję, że znowu trafi się lepszy okres. Esdragon ucierpiał niestety w tym roku na zgonach wielu z ważnych mieszkańców, przysypianiu innych istotnych. Tych dla mnie jakościowo dobrych. Mocno trzymam kciuki za to by nie przymarł.
Vlotryan - Ma moje stałe uwielbienie. Mimo strasznego spadku ilości mieszkańców, to miasto się trzyma. Wciąż potrafi być różnorodne, wielowątkowe, wielopoziomowe i otwarte. Jednostkowo postaci stamtąd prawie nie wymieniam, bo nie wybijają mi się akurat w tym roku, po prostu trzymają poziom lub mają swój potencjał.
Lubię tam szczególnie to, że ożywiające i interesujące dla graczy mogą tam być zdarzenia zarówno pozytywne jak i negatywne czy kontrowersyjne dla postaci. Rzadziej niż gdzie indziej "marnują się".
O, i jeszcze to, że potrafi przejść zmiany pozostając sobą. Ani tkwienie w stałych ramkach ani chwiejność.
I to, że czasem przypomina mi pratchettowskie Ankh-Morpork.
Gracze stojący za wspomnianymi wyżej: grajcie, grajcie dalej. Tymi, innymi, jakkolwiek macie chęć. Smakuję. Życzę przyjemności z gry i powodzenia z postaciami.