Czym dla Ciebie jest Cantr?
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- domeq
- Posts: 414
- Joined: Wed Jan 18, 2006 7:18 pm
Czym dla Ciebie jest Cantr?
Pytanie krotkie, a mozliwosci odpowiedzi sporo
Powinienem nawet zadac to pytanie inaczej - co takiego przypomina mi Cantr?
Cantr dla mnie jest dosc udanym "polaczeniem" moich ulubionych elementow z kilku gier. Sa to gry takie jak Civilization, Colonization, Sim City, i Fallout
Traktuje Cantr rowniez jako symulator spoleczenstwa. Symulator majacy pewne wady, poniewaz nigdy nie odwzoruje on tego spoleczenstwa dokladnie. Mozna jednak z analizy swiata Cantr nabrac wielu ciekawych wnioskow, a dla kogos zywo zainteresowanego socjologia jest to bardzo interesujace pole do badan
Gram wiec sobie w moje RPG, z elementami strategii, ekonomii, przygody, planowania, i duza, bardzo duza, dawka wyobrazni
A w co Ty tak naprawde grasz?
Powinienem nawet zadac to pytanie inaczej - co takiego przypomina mi Cantr?
Cantr dla mnie jest dosc udanym "polaczeniem" moich ulubionych elementow z kilku gier. Sa to gry takie jak Civilization, Colonization, Sim City, i Fallout
Traktuje Cantr rowniez jako symulator spoleczenstwa. Symulator majacy pewne wady, poniewaz nigdy nie odwzoruje on tego spoleczenstwa dokladnie. Mozna jednak z analizy swiata Cantr nabrac wielu ciekawych wnioskow, a dla kogos zywo zainteresowanego socjologia jest to bardzo interesujace pole do badan
Gram wiec sobie w moje RPG, z elementami strategii, ekonomii, przygody, planowania, i duza, bardzo duza, dawka wyobrazni
A w co Ty tak naprawde grasz?
-
- Posts: 1030
- Joined: Mon Oct 16, 2006 9:17 pm
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
hmm, jak dla mnie to ciezko porownac z czyms, ale cantr zawsze kojazyl mi sie z strategiami typu Cossacks i Falloutowymi RPGami... z Falloutem mialby wiecej wspolnego jakby bylo wiecej przemocy, ale cantr zdecydowanie bardziej przypomina Fallouta niz BG czy inne RPGi... no i planuje sobie pograc jakbym byl uczestnikiem akcji z ksiazek Howdena Smitha i R.L. Stevensona czyli przeniesienie akcji na morze... powiem tez szczerze ze cantr to teraz jedyna gra w ktora moge grac, wszystko inne wysiada jak porownuje do cantr... no moze poza niesmiertelnym Dragon Ball Legend of Super Sayian
- Maxthon
- Posts: 278
- Joined: Sun Feb 19, 2006 10:19 am
- Location: Polska
Czym jest dla mnie Cantr?
Grą, jakiej szukałem od zawsze.... Nie bawią mnie gry w zabijanie smoków, czy innych stworzeń, zdobywanie lvl doświadczenia itp. Ktoś tu porównywał Cantr do Cywilizacji i to chyba wbrew pozorom niezłe porównanie. Grałem we wszystkie części po kolei jednak zawsze dużo bardziej interesowała mnie ekonomiczno-gospodarcza część gry niż wojenna. Szukałem właśnie gry, która nie będzie miała za celu zniszczenie czegoś tylko budowanie i rozwijanie. Gry, w którą gra się z żywymi ludźmi a nie bezduszną maszyną, której jest zupełnie obojętne co zrobię. Gry, w której mogę chociaż na kilka minut dziennie oderwać się od codziennych spraw i obowiązków i zacząć myśleć zupełnie o czymś innym. Gry, która pochłonie mnie jak żadna inna......
Już nawet nie pamiętam, skąd dostałem linka do Cantr.... Ale od tamtego czasu nie gram już w zasadzie w żadne inne gry..., no może czasem w Mahonga
Grą, jakiej szukałem od zawsze.... Nie bawią mnie gry w zabijanie smoków, czy innych stworzeń, zdobywanie lvl doświadczenia itp. Ktoś tu porównywał Cantr do Cywilizacji i to chyba wbrew pozorom niezłe porównanie. Grałem we wszystkie części po kolei jednak zawsze dużo bardziej interesowała mnie ekonomiczno-gospodarcza część gry niż wojenna. Szukałem właśnie gry, która nie będzie miała za celu zniszczenie czegoś tylko budowanie i rozwijanie. Gry, w którą gra się z żywymi ludźmi a nie bezduszną maszyną, której jest zupełnie obojętne co zrobię. Gry, w której mogę chociaż na kilka minut dziennie oderwać się od codziennych spraw i obowiązków i zacząć myśleć zupełnie o czymś innym. Gry, która pochłonie mnie jak żadna inna......
Już nawet nie pamiętam, skąd dostałem linka do Cantr.... Ale od tamtego czasu nie gram już w zasadzie w żadne inne gry..., no może czasem w Mahonga
- 2rf
- Posts: 95
- Joined: Tue Mar 20, 2007 4:27 pm
- Location: Poland/Lublin/BialaPodlaska
Dla mnie to fascynujące, że kupa ludzi się zbiera i coś wymyśla, i udaje że istnieje coś czego tak naprawdę nie ma. Taka dobrowolna zbiorowa halucynacja trochę
To jak pisanie i czytanie książki albo sztuki teatralnej, a jako że mam dobrą wyobraźnię, widzę to wszystko ze szczegółami w swojej głowie. Trzeba taką wyobraźnię posiadać, inaczej cantr nigdy nie wciągnie.
To również dobry sposób na samotność w tłumie. Gdy ktoś jest wyalienowany na realu, to przynależność do takiej społeczności naprawdę cieszy.
To jak pisanie i czytanie książki albo sztuki teatralnej, a jako że mam dobrą wyobraźnię, widzę to wszystko ze szczegółami w swojej głowie. Trzeba taką wyobraźnię posiadać, inaczej cantr nigdy nie wciągnie.
To również dobry sposób na samotność w tłumie. Gdy ktoś jest wyalienowany na realu, to przynależność do takiej społeczności naprawdę cieszy.
- gawi
- Posts: 1045
- Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
- Location: Poland, Poznan
Dla mnie to cos nowego powiązanie strategii, ekonomii,rpg, oraz symulatora zycia społeczności ... co prawda społecznośc ta jest troche wyidealizowana ale nie może byc złych charakterów zbyt wielu bo to by popsulo gre ... jedyne czego mi troszke braknie to takich jakisz konfliktów między plemionami ale myśłe zę z czasem i do tego dojdzie.... ogólnie jak zaczałem moje pierwsze 5 dni gry to było tak że sie próbowałem znaleźć że wolno idzie że mało kto odpowiada ... itp. ale teraz trudno byłoby mi zrezygnowac zreszat smierc bliskich osób nawet jest bolesna w realu pomimo że wiem przeciez ze te postacie były fikcyjne itp ... Ogólnie super gra tylko bardzo uzależniająca...
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
Mnie też przyciągnęło podobieństwo do Cywilizacji i Kolonizacji - jedynych gier które lubię i cenię. Oraz to leżące u podstaw gry założenie , że jest to pewnego rodzaju symulator społeczeństwa. Ostatnio z tym drugim jest zresztą raczej kiepsko- gracze których to bawiło powoli się wykruszają na rzecz tych którzy gadają dla samego gadania i nie uznają niczego innego poza prymitywnym kapitalizmem. I przyznam że dla mnie gra nie ma już tego smaku co niegdyś....Ale dobrowolnie jej nigdy nie opuszczę - poczekam aż mnie wyrzucą
- ushol
- Posts: 1254
- Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
- Location: Real World
Zgadzam zię z Nemo... kiedyś było inaczej, choć nei gram tak długo jak Nemo... Teraz ludzie nei potrafią się sprzeciwić pewnym szkicom... Gdzie te rozróby? Gdzie ten indywidualizm? Większość gada po to, aby gadać... i dobrze, ale zaczyna brakować tych, którzy gadaniem coś robią i nie mówię tutaj o zawieraniu paktów pokojowych, lecz prawdziwych rozmowach o ideałach. Relacje między ludzkie ograniczają się w kręgu zabawowych rozmów rodem z chatów. Podkreślam jednak jeszcze raz... nie twierdzę, że to jest jakieś złe, lecz widocznie zmieniło klimat gry...
A wracając do tematu. Cantr jest dla mnie spełnieniem marzeń o zagraniu w RPG. Zawsze bowiem chciałem grać, czyłem, że nie znudziłbym się tym. Tylko nigdy nie miałem z kim. Po dłuższych poszukiwaniach, gdy wereszcie dorobiłem się stałego neta udało mi się. No i jestem. tutaj mogę grać, mogę pisać, mogę tworzyć. MG i gracz w jednym. Co prawda nie jest to prawdziwy RPG, mechanika gry ogranicza bowiem plastyczność normalnych gier kartkowych tego typu, lecz nie zmienia to faktu, iż uważam tą grę za najlepszą możliwą do osiągnięcia poprzez zastosowanie technologii koputera.
Cantr jest dla mnie światem nieprzewidywalnym, gdzie można szacować, lecz nei można liczyć na coś. nic nei jest ustalone z góry, nie ma bezmyślnych NPC, głupich współczynników popularności w danym mieście. Każdy inaczej postrzega twoją postać. Nie ma solucji na przejście Cantr, bo nie ma sposobu, który pozwoliłby zrobić coś dwa razy w ten sam sposób. No i Cantr sięnie kończy... miejmy nadzieję...
Z bogiem wierni czytelnicy moich idiotyzmów...
A wracając do tematu. Cantr jest dla mnie spełnieniem marzeń o zagraniu w RPG. Zawsze bowiem chciałem grać, czyłem, że nie znudziłbym się tym. Tylko nigdy nie miałem z kim. Po dłuższych poszukiwaniach, gdy wereszcie dorobiłem się stałego neta udało mi się. No i jestem. tutaj mogę grać, mogę pisać, mogę tworzyć. MG i gracz w jednym. Co prawda nie jest to prawdziwy RPG, mechanika gry ogranicza bowiem plastyczność normalnych gier kartkowych tego typu, lecz nie zmienia to faktu, iż uważam tą grę za najlepszą możliwą do osiągnięcia poprzez zastosowanie technologii koputera.
Cantr jest dla mnie światem nieprzewidywalnym, gdzie można szacować, lecz nei można liczyć na coś. nic nei jest ustalone z góry, nie ma bezmyślnych NPC, głupich współczynników popularności w danym mieście. Każdy inaczej postrzega twoją postać. Nie ma solucji na przejście Cantr, bo nie ma sposobu, który pozwoliłby zrobić coś dwa razy w ten sam sposób. No i Cantr sięnie kończy... miejmy nadzieję...
Z bogiem wierni czytelnicy moich idiotyzmów...
- Smith
- Posts: 174
- Joined: Mon Apr 03, 2006 1:59 pm
Dla mnie Cantr to gra wyjątkowa (zero oryginalności co? ) W innych MMORPG z którymi się spotykałem zawsze chodziło o to samo. Musisz się rozwijać żeby móc atakować słabszych i zyskać dzięki temu surowce czy tam doświadczenie dzięki którym się rozwijasz i możesz już atakować silniejszych od których zyskujesz więcej surowców czy tam doświadczenia dzięki którym szybciej się rozwijasz... I takie błędne koło, które w końcu zaczyna się nudzić.
Jak przeczytałem informacje o grze w wiki to od razu mnie zainteresowało, choć wtedy skojarzyłem grę jedynie z rozbudową dzikiej równiny do potężnej metropolii (moja pierwsza postać, która wylądowała na zadupiu, właśnie cały czas do tego dąży). A gdy zacząłem grać to wtedy dopiero zauważyłem że są przecież inne sposoby odgrywania postaci co mnie jeszcze bardziej ucieszyło. Również bardzo zachęcająco brzmiała informacja w wiki że to nie jest gra dla tych co mają zwyczaj zostawiać za sobą sterty trupów (podczas gdy w innych MMORPG w które grałem właśnie o to chodziło). Po za tym nigdy jeszcze nie widziałem gry gdzie byłoby tyle możliwości i sensowna fabuła na którą wpływ mają tylko gracze a nie twórcy, adminy czy tam inne GM-y I właśnie tym jest dla mnie Cantr II- grą która nigdy mi się nie znudzi.
Jak przeczytałem informacje o grze w wiki to od razu mnie zainteresowało, choć wtedy skojarzyłem grę jedynie z rozbudową dzikiej równiny do potężnej metropolii (moja pierwsza postać, która wylądowała na zadupiu, właśnie cały czas do tego dąży). A gdy zacząłem grać to wtedy dopiero zauważyłem że są przecież inne sposoby odgrywania postaci co mnie jeszcze bardziej ucieszyło. Również bardzo zachęcająco brzmiała informacja w wiki że to nie jest gra dla tych co mają zwyczaj zostawiać za sobą sterty trupów (podczas gdy w innych MMORPG w które grałem właśnie o to chodziło). Po za tym nigdy jeszcze nie widziałem gry gdzie byłoby tyle możliwości i sensowna fabuła na którą wpływ mają tylko gracze a nie twórcy, adminy czy tam inne GM-y I właśnie tym jest dla mnie Cantr II- grą która nigdy mi się nie znudzi.
- w.w.g.d.w
- Posts: 1356
- Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm
- Kay
- Posts: 3
- Joined: Tue Feb 13, 2007 4:05 pm
- Location: Elblag, Poland
Nic dodać, nic ująć. Poprzednicy napisali wszystko co było do napisania.
Ja również zawsze chciałem zagrać w prawdziwego RPGa, ale u mnie, w E-Gu nie ma z kim... A tu Cantr.
Ja również nie pamiętam skąd mam tego linka. Z jakiejś toplisty? Od kumpla? Nie wiem
Ja również grałem w RPGi i MUDy w których chodzi o bezsensowne zabijanie, zdobywanie LVLi itd. (Tibia, MU Online. UO na niektórych shardach akurat się nie zalicza do tego XD )
I zacytuję mojego poprzednika, w.w.g.d.w:
Ja również zawsze chciałem zagrać w prawdziwego RPGa, ale u mnie, w E-Gu nie ma z kim... A tu Cantr.
Ja również nie pamiętam skąd mam tego linka. Z jakiejś toplisty? Od kumpla? Nie wiem
Ja również grałem w RPGi i MUDy w których chodzi o bezsensowne zabijanie, zdobywanie LVLi itd. (Tibia, MU Online. UO na niektórych shardach akurat się nie zalicza do tego XD )
I zacytuję mojego poprzednika, w.w.g.d.w:
Cantr jest dla mnie drugim życiem
Pozdrawiam, Kay
-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Wyobraźcie sobie wersję Cantr XX. Siadacie wygodnie w fotelu, kilka czujników na czoło – odbierających fale mózgowe, ze dwa na skronie – dla potwierdzenia reakcji mózgu przez odpowiednie półkule, jeden szyja – tętno, następny serce i już... Jazda. Komputer podsuwa nam mnóstwo obrazów i mózg w podświadomym, czyli szybszym przesyłaniu impulsu wybiera ten idealny...
To skojarzenie nasunęło mi się od razu, kiedy w.w.g.d.w. napisał „Cantr jest dla mnie drugim życiem”, a Kay to zacytował.
Głupoty piszę, nie? Do tego nie trzeba maszyny. Cantr zawsze będzie piękniejszy niż rzeczywistość, dotąd, dokąd nie poczujemy smrodu łajna, albo rozkładających się zwłok i oczywiście bólu. I taki ma być. Piękniejszy!
V V V Snake, zawsze chcemy być tam, gdzie jest, lub byłoby nam lepiej
To skojarzenie nasunęło mi się od razu, kiedy w.w.g.d.w. napisał „Cantr jest dla mnie drugim życiem”, a Kay to zacytował.
Głupoty piszę, nie? Do tego nie trzeba maszyny. Cantr zawsze będzie piękniejszy niż rzeczywistość, dotąd, dokąd nie poczujemy smrodu łajna, albo rozkładających się zwłok i oczywiście bólu. I taki ma być. Piękniejszy!
V V V Snake, zawsze chcemy być tam, gdzie jest, lub byłoby nam lepiej
Last edited by Echo on Thu Mar 22, 2007 4:27 pm, edited 1 time in total.
- Snake
- Posts: 857
- Joined: Wed Jul 27, 2005 10:51 am
- Location: tu i tam
- Averus Wolfmaster
- Posts: 473
- Joined: Mon Jul 11, 2005 8:23 pm
- Location: Torun (Thorn)
-
- Posts: 18
- Joined: Fri Jan 12, 2007 9:06 pm
cantr to dla mnie tylko i wylacznie rozrywka...
to nie jest uzaleznienie...
to nic ze wstaje w nocy zeby sprawdzic czy skonczylem projekt produkcji kamiennego mlotka
to nic ze nerwowo co chwile loguje sie do cantr zeby sprawdzic czy ktos sie nie odezwal
to nic ze jak wlaczam internet reka sama przesuwa sie na skrot z cantrem, a dlonie wklepuja numer i haslo
to nic ze jak skoncza mi sie minutki na cantrze, zamiast isc spac to siedze i pisze tego posta
to nic ze w nocy miewam sny zwiazane z cantrem i moja glowna postacia
przeciez to tylko sposob spedzania wolnego czasu i w kazdej chwili jestem gotow wcisnac krzyzyk, zabic te 15 postaci, te biedne postaci, ktore sa czescia mnie.
to nie jest uzaleznienie...
to nic ze wstaje w nocy zeby sprawdzic czy skonczylem projekt produkcji kamiennego mlotka
to nic ze nerwowo co chwile loguje sie do cantr zeby sprawdzic czy ktos sie nie odezwal
to nic ze jak wlaczam internet reka sama przesuwa sie na skrot z cantrem, a dlonie wklepuja numer i haslo
to nic ze jak skoncza mi sie minutki na cantrze, zamiast isc spac to siedze i pisze tego posta
to nic ze w nocy miewam sny zwiazane z cantrem i moja glowna postacia
przeciez to tylko sposob spedzania wolnego czasu i w kazdej chwili jestem gotow wcisnac krzyzyk, zabic te 15 postaci, te biedne postaci, ktore sa czescia mnie.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest